Akcje firmy Beyond Meat produkującej roślinne alternatywy dla mięsa wzrosły w czwartek na wieść, że McDonald's wykorzysta jej wegańską wołowinę w testach nowego burgera. Pojawi się on już niedługo w ofercie restauracji w Kanadzie.
Chińscy rolnicy hodują coraz cięższe świnie, aby czerpać zyski z rosnących cen wieprzowiny. Tym samy rośnie popyt na soję, kluczowy składnik paszowy. Zdaniem analityków zmniejsza to wpływ ogromnego spadku liczebności trzody chlewnej na przemysł paszowy.
Przemysł mleczarski uznawany jest za mało przyjazny środowisku, generujący ogromne zużycie energii i wody, a ponadto przyczyniający się do powstawania dużej ilości odpadów. Te niekorzystne dla środowiska czynniki szkodzą również zyskom zakładów mleczarskich. Wiele z nich działa jednak w coraz bardziej zrównoważony sposób, czego przykładem mogą być badane przedsiębiorstwa z kilku regionów Polski.
Przyzagrodowy chów gęsi to świetny sposób na dodatkowe pieniądze dla gospodarstwa, do tego przy niewielkim nakładzie i z pewnym zbytem. Propozycja rozpoczęcia przyzagrodowego chowu gęsi jest szczególnie atrakcyjna w dobie zagrożeń i zmniejszonej rentowności związanych z ASF. Do tego zakładający przyzagrodowy chów gęsi może liczyć na bardzo duże dofinansowanie. Szczegóły na ten temat znajdą Państwo w treści dzisiejszego artykułu.
W ciągu zaledwie dekady, pomiędzy latami 1990 i 2009, światowa konsumpcja mięsa wzrosła o prawie 60%. Najbardziej dynamiczny wzrost zaobserwować można było w krajach rozwijających się. To właśnie one prawdopodobnie stanowią przyszłość rynku mięsnego. Jednak pomimo ogólnych tendencji wzrostowych na rynku mięsnym, wołowina wciąż należy do rzadziej wybieranej kategorii mięsa i przewiduje się, że sytuacja ta się raczej nie zmieni. Wołowina w kwestii ceny nie może być konkurencyjna. Co jeszcze poza zasobnością portfela może wpływać na jej zakup? Najnowsze badanie z Brazylii odpowiada na to pytanie.
W 2018 r. uzyskano następujący poziom produkcji podstawowych produktów zwierzęcych: żywiec rzeźny ogółem – 7111,5 tys. ton, wzrost w stosunku do 2017 r. o 3,7%; mleko – 13767,8 mln litrów, tj. o 3,5% więcej niż w 2017 r.; jaja kurze – 11814,3 mln sztuk, tj. wzrost o 7,4% do poprzedniego roku.
Wg jednego z działaczy Solidarności RI aby Polacy mieli dostęp do zdrowej wieprzowiny, potrzebne jest mocne wsparcie krajowych producentów. Wystarczy pomóc rolnikom, którzy wcale nie są leniwi, żeby w Polsce było milion macior, ponad 20 mln prosiąt, a z nich ponad 20 mln tuczników. Aby tak się stało należy hodowcom stworzyć warunki do budowy chlewni przystosowanych do rozrodu i zapewnić dopłaty do macior. Takiej woli rządzących nie ma. Tymczasem w Polsce spustoszenie sieje wirus ASF. - WHiszpanii ASF był 30 lat i nie zostało nawet jedno gospodarstwo prywatne, które ma trzodę. U nas też nie zostanie, jeśli będziemy działać w taki sposób – przestrzega Aleksander Zaręba i dodaje,że coraz bardziej uzależniamy się od importu żywych świń i wieprzowiny z innych krajów jak Dania czy Niemcy.
We wnętrzu krowiego żwacza odkryto tysiące bakterii i innych mikroorganizmów, które odpowiadają za wydajność mleczną i mięsną bydła. To pierwsze tego typu swoiste kompendium mieszkańców żołądka przeżuwaczy. Opisano około 5000 nowych szczepów drobnoustrojów i 2 000 nieznanych wcześniej nauce gatunków zamieszkujących żwacz. Naukowcy ze Szkocji mają nadzieję, że przyczyni się to do lepszego wykorzystania możliwości zwierząt i zwiększenia opłacalności produkcji mleka oraz mięsa.
Australijscy hodowcy świń domagają się uboju 2000 loch, które zostały poczęte z nielegalnie importowanego nasienia duńskich świń. Hodowcy trzody chlewnej uważają, że firma Westpork, która kupiła upadający DG Pork, ma obecnie znaczną przewagę konkurencyjną ze względu na lepsze, duńskie geny w stadzie świń.
Jak informuje Dziennik Bałtycki, trzech pracowników rzeźni w Przechlewie (woj. pomorskie) zostało oskarżonych o znęcanie się nad zwierzętami. To kontynuacja sprawy, którą odkryli aktywiści Fundacji Viva! i Inicjatywy Basta! w ramach kampanii Stopklatka. Po głębszej analizie, przedstawione materiały filmowe wprawdzie dają asumpt do refleksji, ale z pewnością nie budzą skrajnej bulwersacji. Natomiast sceny mrożące krew w żyłach rozgrywają się na podobnych materiałach prezentowanych przez rolników z likwidacji stad świń w ogniskach ASF. Pozostaje pytanie, dlaczego aktywiści nie interweniują gdy w gospodarstwach rolnych dochodzi do urzędowych likwidacji zdrowych świń? Niekiedy są to prośne lochy, a przypomnijmy, że grupy obrońców praw zwierząt na wieść, że myśliwi będą strzelać do ciężarnych samic dzika, próbowali wstrząsnąć opinią publiczną.
Pod koniec maja tego roku zostaliśmy zaproszeni przez Belgian Meat Office do zwiedzenia belgijskich zakładów mięsnych i spotkania się z przedstawicielami kilku największych w belgijskiej branży wieprzowej przedsiębiorstw. Poznaliśmy jak funkcjonują ich zakłady i jakie są priorytety ich firm. Czym się wyróżniają? Dlaczego Polska jest dla nich atrakcyjnym rynkiem? Co myślą o zarzutach dumpingu? Jak radzą sobie po wybuchu epidemii ASF? Jedną z wartości podkreślaną przez wszystkich z nich była transparentność i filozofia „nic do ukrycia”. Przyjrzyjmy się zatem bliżej ich pracy.
Zmiany w procesie zachowań, są konsekwencją zachodzących procesów psychicznych, które z kolei są wynikiem niekorzystnych czynników środowiskowych. Najczęściej zmiany te odbiegają znacznie od zachowań normalnych (właściwych dla danego gatunku, płci, rodzaju behawioru, potrzeb lub roli pełnionej w stadzie). Stereotypiami nazywamy proste, rytmicznie powtarzane czynności, które nie mają widocznego celu i nie prowadzą do zaspokojenia potrzeb fizjologicznych zwierzęcia. Stereotypie porównywane są w medycynie człowieka do zaburzeń psychicznych o obsesyjnym, motorycznie powtarzalnym natrętnym zachowaniu, o charakterze obserwowanym w początkach schizofrenii, zespołu Tourette’a (licznego rodzaju tiki i słowa wypowiadane niekontrolowanie) oraz autyzmu. Przyczyn stereotypii szukano w podłożu genetycznym, dlatego eliminowano ze stada te zwierzęta, które wykazywały „anormalne” zachowania. Potwierdzono to badaniami dotyczącymi „stresowrażliwości” zwierząt, w doświadczeniu wyodrębniono podatne na stres zwierzęta jednej rasy (u świń), u których wykazano korelację między stresowrażliwością, a występowaniem stereotypii.
Kolejna afera z hodowlą i ubojem bydła w Niemczech. Tym razem rażące nieprawidłowości ujawniono w dużym gospodarstwie mleczarskim w regionie Allgäu, utrzymującym ok. 1800 zwierząt. Przez 30 dni w maju i czerwcu br. ukryte kamery śledziły fermę Endres w miejscowości Bad Grönenbach. Wg organizacji Soko Animal Protection, zwierzęta cierpią tam głód i pragnienie, a ponadto traktowane są w bestialski sposób. Zarejestrowano m. in. jak ciągnik wlecze przez oborę tzw. „leżaki”.
Wzbogacanie środowiska jest bardzo często sugerowanym sposobem na poprawę dobrostanu kurczaków brojlerów utrzymywanych w komercyjnych warunkach. Mało kto interesuje się zdolnościami intelektualnymi drobiu, są one jednak powiązane z bardzo praktycznymi kwestiami. Jednym z poważnych problemów wpływających na dobrostan brojlerów i straty ekonomiczne jest ich lękliwość i gwałtowne reakcje na stres prowadzące nierzadko do okaleczeń i upadków. Badania pokazują, że można zmniejszyć ich występowanie dzięki prostym rozwiązaniom.
Organizacja prozwierzęca, która postanowiła otoczyć opieką stado „wolnego” bydła z Ciecierzyc, zbiera środki finansowe na utrzymanie zwierząt. Doba pobytu stada w rezerwacie Santockie Zakole kosztuje aktywistów 2160 zł. Zamierzają zebrać na ten cel 300 tys. zł.
Wg koncepcji budowy Instytutu Szczęsliwego Prosiaka firmy Wipasz, od samego początku zwierzęta mają być wolne od stresu. Małe prosięta będą przebywać z matkami przez 4 tygodnie. Następnie trafiają do pomieszczeń, gdzie dzięki bardzo dobrym warunkom będą rozwijać się w sposób zdrowy i naturalny. Nowoczesny system wentylacji, optymalne doświetlenie obiektu światłem dziennym, swoboda w poruszaniu się, całodobowa opieka, swobodny dostęp do pokarmu i wody to podstawowe działania zwiększające komfort funkcjonowania zwierząt. Tak miało być, ale na razie inwestycja pozostaje w zawieszeniu. Wipasz jednak nie zamierza złożyć broni i nadal walczy o realizację tego przedsęwzięcia.
- Instytut szczęśliwego prosiaka Wipaszu zablokowany – poinformował w niedzielę "Puls Biznesu". Firma z pomocą naukowców do 2020 r. zamierzała zbudować pod Kętrzynem nowoczesny zakład hodowli prosiąt i tym samym ograniczyć napływ importowanych warchlaków z Danii. Jak czytamy w Pulsie Biznesu, który cytuje wypowiedź prezesa firmy, inwestycję zablokowali "ekoterroryści" ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Poniżej prezentujemy stanowisko ekologów w tej sprawie.
- Instytut szczęśliwego prosiaka Wipaszu zablokowany – poinformował wczoraj "Puls Biznesu". Firma z pomocą naukowców do 2020 r. zamierzała zbudować pod Kętrzynem nowoczesny zakład hodowli prosiąt. Jak czytamy w Pulsie Biznesu, inwestycję zablokowali ekolodzy.
Wczesne odsadzanie prosiąt od maciory i sztuczny odchów bardzo silnie osłabiają dobrostan zwierząt, spowalniają ich wzrost i negatywnie wpływają na zachowanie. To konkluzje z niedawno opublikowanego badania naukowców z Irlandii oraz Szkocji. W eksperymencie przyjrzeli się jednej ze strategii zarządzania licznymi miotami prosiąt.
Producenci jaj w Polsce czują się niesprawiedliwie traktowani przez państwowe służby sanitarne. Coraz częściej dochodzi do sytuacji, w których rodzimi dostawcy jaj pokrywają koszty błędów i zaniedbań, za które nie ponoszą odpowiedzialności – twierdzi Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz. Często bowiem okazuje się, że np. salmonella na skorupkach jaj nie pochodzi z fermy, lecz ma zupełnie inne źródło.