Australijscy hodowcy świń domagają się uboju 2000 loch, które zostały poczęte z nielegalnie importowanego nasienia duńskich świń. Hodowcy trzody chlewnej uważają, że firma Westpork, która kupiła upadający DG Pork, ma obecnie znaczną przewagę konkurencyjną ze względu na lepsze, duńskie geny w stadzie świń.
W ubiegłym tygodniu dwóch pracowników australijskiej firmy, zajmującej się trzodą chlewną w DG Pork, zostało uznanych za winnych używania nasienia nielegalnie importowanego z Danii. Zostali skazani na 3 i 2 lata więzienia. Ponieważ lochy są wolne od chorób, nie ma podstaw prawnych do ich uboju, zgodnie z australijskim ustawodawstwem dotyczącym bezpieczeństwa biologicznego.
Według władz australijskich w ciągu ostatnich 8 lat inseminowano 199 macior nasieniem duńskim. Obecnie w Australii żyje około 2000 loch z duńskimi genami. Geny te dają Westpork, według organizacji producentów świń z Australii Zachodniej, znaczną przewagę konkurencyjną. W gazecie „The West Australian” prezes organizacji producentów trzody chlewnej z Zachodniej Australii oświadcza, że jest rozczarowany postawą władz Australii, które nie zamierzają zabijać świń urodzonych z nielegalnie importowanego nasienia.
Według australijskich hodowców świń, lochy te produkują co najmniej 10 procent więcej prosiąt niż rasy rodzime. Aktualnie firma Westpork kontroluje 45 procent produkcji trzody chlewnej w Australii Zachodniej.