kojs

kojs

CenyRolnicze
18 kwietnia 2024, Czwartek.
Kursy walut wg NBP: USD USD - 4.0559 EUR EUR - 4.3309 GBP GBP - 5.0589 DKK DKK - 0.5805
Archiwum


17.04.2024 13:21 DRÓB, cena tuszki hurt: 6,70-7,70 zł/kg, średnia: 7,12 zł/kg (na podstawie informacji z 11 ubojni)

17.04.2024 MATIF: pszenica MAJ24: 203,25 (-0,25%), kukurydza CZE24: 195,50 (0,00%), rzepak MAJ24: 448,25 (-1,05%)

16.04.2024 SPRZEDAM 5 JAŁÓWEK, mieszaniec, 600 kg, kujawsko-pomorskie, radziejowski, 88-230, tel.: 724 745 830

15.04.2024 SPRZEDAM 100 T KUKURYDZY, trans. firmowy, opolskie, kluczborski, 46-282, tel.: 798 304 744

13.04.2024 SPRZEDAM 20 JAŁÓWEK, mięsny, 550 kg, mazowieckie, radomski, 26-680, tel.: 572 759 848

Dodaj komunikat

kowalczyk

agrifirm

Mieszkańcy sceptyczni wobec ferm zwierząt futerkowych w Polsce

Paweł Hetnał

Stowarzyszenie Otwarte Klatki – jedna z organizacji walczących o uchwalenie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, przewidującej m. in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych – zaprezentowało wyniki raportu dotyczącego stosunku mieszkańców okolic ferm futrzarskich do tego rodzaju inwestycji. Większość mieszkańców miejscowości, w których prowadzona jest hodowla, opowiada się za nowelizacją ustawy.

 

 

Branża futrzarska ma w Polsce stosunkowo krótką historię - sięga ona połowy lat 90. zeszłego wieku. To właśnie wtedy w kraju pojawiły się pierwsze holenderskie firmy oraz przedstawicielstwa NAFA (North American Fur Auctions). Wraz z intensywnym rozwojem tego sektora gospodarki, podobnie jak w przypadku innych przemysłowych systemów hodowli zwierząt, równolegle z inwestycjami zaczęły się pojawiać coraz liczniejsze protesty lokalnych społeczności.

 

Sąsiedzi ferm oraz organizacje ekologiczne zwracają uwagę na ich szkodliwy wpływ na środowisko i potencjalnie na zdrowie ludzi, wskazując na takie problemy, jak: ogromne ilości szkodliwych gazów w powietrzu, skutkujące nie tylko uciążliwościami zapachowymi, ale i powikłaniami zdrowotnymi; zanieczyszczenie okolicznych gleb oraz wód ściekami; przedostawanie się do środowiska pasożytów i drobnoustrojów; ucieczki norek i ich niekontrolowana ekspansja.

 

Najnowsze badanie na ten temat zrealizowane zostało przez Zachodni Ośrodek Badań Społecznych i Ekonomicznych na reprezentatywnej próbie mieszkańców trzech gmin, które charakteryzują się dużym natężeniem ferm: Czerniejewa (woj. wielkopolskie) i Nowogardu (woj. zachodniopomorskie), w których funkcjonuje po 7 ferm oraz Koźmina Wielkopolskiego, w którym jest ich w teorii aż 71. Jak przypominają autorzy raportu, liczba ta wynika jednak ze sztucznego podziału co najmniej jednej fermy w tej gminie: w miejscowości Góreczki duża ferma norek jest podzielona na 51 małych firm, co pozwala na ominięcie przepisów dotyczących ochrony środowiska.

 

Według raportu mieszkańcy okolic ferm futerkowych popierają w większości nowelizację ustawy - jedynie mniej więcej ⅓ mieszkańców Czerniejewa oraz Nowogardu oraz ¼ Koźmina Wielkopolskiego jest przeciwko zakazowi. Nawet osoby mieszkające w rejonie, w którym zyski z branży powinny być największe, nie chcą więc ferm futrzarskich w Polsce.

 

Kolejne pytanie jakie zadano mieszkańcom, dotyczyło konsekwencji funkcjonowania ferm w ich okolicy. Zdecydowana większość respondentów twierdziła, że są one uciążliwe dla mieszkańców. Wśród głównych problemów wskazywano odór, następnie liczbę insektów oraz ucieczki zwierząt. Jedynie według ⅕ respondentów Koźmina oraz ⅓ respondentów Nowogardu i Czerniejewa fermy zwierząt futerkowych nie generują poważnych utrudnień dla ich codziennego funkcjonowania.

 

Na końcu badacze starali się ustalić wpływ ferm na lokalne rynki pracy i okazało się (wbrew częstej argumentacji hodowców), że jest on raczej ograniczony. Duża część mieszkańców deklarowała co prawda, że w przeszłości pracowała na fermie, jednak jedynie niewielka liczba osób jest tam obecnie zatrudniona. Według autorów raportu ma to być dowodem dużej rotacji pracowników. Przemysł, aby zaspokoić braki kadrowe, szuka pracowników zza wschodniej granicy, oferując stawki w wysokości 8-9 zł na godzinę oraz pracę przez 10-14 godzin, 6 dni w tygodniu.

 

Respondenci wśród głównych wad takiej pracy wskazywali silny odór, pogryzienia przez zwierzęta, zbyt długi czas pracy, trudne warunki oraz złe zaplecze sanitarno-socjalne. Jako zaletę wymieniano natomiast samą możliwość podjęcia pracy oraz wynagrodzenie. Jak zauważają autorzy, wysokość tego ostatniego jest jednak uzależniona od nadgodzin - czas pracy może wynosić nawet 250-300 godzin w miesiącu.

Paweł Hetnał
Autor: Paweł Hetnał
Paweł Hetnał – absolwent Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej. Wieloletni dziennikarz portali i gazet lokalnych z terenu Podbeskidzia.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz

POLECAMY


Copyright © CenyRolnicze 2021. All rights reserved | Polityka prywatności i plików cookies | Regulamin serwisu