We wsi Rudnica w powiecie ząbkowickim ruszyła pierwsza rolnicza ubojnia na Dolnym Śląsku. Rolnik chciał robić kiełbasy z własnego surowca, ale najbliższa ubojnia znajdowała się 80 km od jego gospodarstwa. Dlatego zdecydował się na inwestycję, która jeszcze w Polsce nie jest zbyt rozpowszechniona.
Jak podaje TVP Wrocław w rolniczej rzeźni Andrzeja Szczypki można bić tygodniowo zaledwie kilka sztuk bydła, ale nawet taka ilość jest satysfakcjonująca dla okolicznych hodowców. – Dla nas dobrze, bo możemy skrócić ten łańcuch od producenta do producenta i dla siebie, bo możemy spróbować tę wołowinę, bo sam nie zabiję dużej krowy ani byka, a tutaj można zabić i lokalnie rozdysponować – mówi Marcin Pasternak, rolnik z Lutomierza, który wypowiedział się przed kamerą TVP
Na bydło ras mięsnych z rolniczej ubojni czekają zakłady mięsne. – Ta jakość surowca będzie znacznie lepsza z uwagi na to, że to bydło jest hodowane w naszym regionie i będzie ubijane w naszym regionie – twierdzi Iwona Chełmecka, technolog z zakładu mięsnego w Bielawie w rozmowie z Telewizją Polską.
Wg zarządu zakładu w Bielawie, ubojnia rolnicza w Rudnicy nie jest konkurencją. – To jest dla nas istotne z punktu widzenia produktu regionalnego. My jesteśmy zakładem średniej wielkości i bardzo nam zależy na tym, żeby pozyskiwać wołowinę od miejscowych rolników. Jako dodatek do kiełbas i jako wołowinę kulinarną od jakiegoś czasu zajmujemy się selekcjonowaniem wołowiny, produkujemy steki i w tym kierunku firma podażą – powiedział Grzegorz Tkacz z firmy Gawrycki w Bielawie.
Źródło: TVP Wrocław