Wykluwanie piskląt na fermach: bez transportu, stresu i strat

Martyna Frątczak

Wykluwanie piskląt brojlerów bezpośrednio w gospodarstwach, na których odbywa się ich chów pozwala wyeliminować konieczność stresującego transportu młodych ptaków. Zdaniem ekspertów ma on bardzo negatywny wpływ na wzrost kurczaków i znacznie zwiększa ich śmiertelność.

Nawet krótki transport to duży stres

Według profesor Lucy Asher, specjalistki od zachowania drobiu pracującej na Uniwersytecie w Newcastle w Wielkiej Brytanii, transport jednodniowych piskląt nawet na niewielką odległość powoduje u nich silny stres.

W badaniach prowadzonych przez prof. Asher wykazano, że kurczęta brojlery komunikują się wydając aż 30 różnych dźwięków. Śledząc te wezwania, można monitorować dobrostan ptaków i sprawdzać, czy zwierzęta odczuwają w danym momencie stres.

Pisklęta brojlerów wydają stosunkowo niewiele dźwięków – zazwyczaj odgłosy przez nie wydawane są wezwaniami pomocy, które wskazują na odczuwanie przez ptaki niebezpieczeństwa. Stwierdzono, że gdy pisklęta wydają takie wezwania pomocy przez długi okres, ma to trwały wpływ na ich wzrost i zdolność radzenia sobie ze stresem w późniejszym chowie.

O pomoc wołają zazwyczaj te pisklęta, którym jest za zimno, za gorąco, są odizolowane od innych ptaków, lub gdy czują silny strach z innych powodów – jednym z nich jest transport.

Stres i panika szybko się szerzą

Z badań prof. Asher wynika również, że dźwięki oznaczające wezwania pomocy bardzo szybko rozprzestrzeniają się między kurczakami, w szybkim tempie prowadząc do uogólnionej paniki między ptakami.

Pisklęta słuchające takich wezwań we wczesnych dniach swojego życia (pierwsze 3-7 dni) same zaczynają się stresować, co ma trwały wpływ na ich dalsze funkcjonowanie i gorsze radzenie sobie z warunkami w gospodarstwie.

Eksperymenty zespołu badawczego prof. Asher przeprowadzono na 12 komercyjnych fermach drobiu (na których znajdowało się po 25-26 tys. ptaków). Wykazano w nich, że stres piskląt w pierwszych dniach życia można śledzić za pomocą pomiarów akustycznych.

Te ptaki, które zdecydowanie częściej wydawały dźwięki świadczące o strachu i słuchały „wezwań pomocy” silniej się stresowały i osiągały mniejsze przyrosty masy ciała do 32 dnia chowu i miały większą śmiertelność.

Jak radykalnie zmniejszyć stres? Nie transportować piskląt

Najbardziej stresującym zdarzeniem w życiu młodych ptaków jest ich transport po wykluciu na docelowe gospodarstwa. Znajdują się wtedy w obcym środowisku i dużym zagęszczeniu. Nietrudno usłyszeć wtedy ich „wezwania pomocy”, które szybko szerzą się między ptakami.

W celu weliminowania konieczności transportowania piskląt na niektórych fermach w Europie opracowano nowy system ich wylęgu – bezpośrednio w gospodarstwach. Jeszcze nie jest powszechny, zyskuje jednak na coraz większej popularności. Uważa się, że to przyszłość wysokiego dobrostanu brojlerów na fermach.

W systemie tym jaja z pisklętami transportuje się do kurnika w 18 dniu inkubacji. Pisklęta wykluwają się na fermie, gdzie od razu zapoznają się z otoczeniem i mają bepośredni dostęp do paszy i wody.

Dostępnych jest kilka komercyjnych systemów do prowadzenia wylęgu ptaków na fermie – różnią się one m.in. stopniem automatyzacji. Przykładowo jaja mogą być umieszczane w kurniku w prostych tekturowych tacach w ściółce – lub na automatycznych tacach położych nad ściółką. W tej drugiej opcji skorupki jaj i niewyklute jaja usuwane mogą być automatycznie na przenośniku taśmowym.

Problemy z wykluwaniem poza fermą

W tradycyjnych wylęgarniach pisklęta są po wykluciu wyciągane z wylęgarni, selekcjonowane, szczepione i transportowane na fermę. Zanim dotrą do kurnika i otrzymają dostęp do paszy i wody zazwyczaj mija 24-48 godzin.

Należy tutaj podkreślić, że pisklęta tuż po wykluciu mają jeszcze pewien zapas substancji odżywczych z żółtka, transport nie jest więc ich głodzeniem. To jednak nadal źródło dużego stresu dla świeżo wyklutych ptaków. W eksperymentach wykazano, że karmienie piskląt świeżo po ich wykluciu ma bardzo pozytywny wpływ na ich parametry wydajności i zmniejsza wśród nich śmiertelność.

Poza pozbawieniem dostępu do paszy i wody klujniki narażają pisklęta na takie stresory, jak prowadzona dezynfekcja, ciemność, wysoki poziom hałasu i duże zanieczyszczenie powietrza pyłem i patogenami.

Również obsługa świeżo wyklutych piskląt naraża ptaki na ogromny stres. Wszystkie te problemy eliminuje wylęg ptaków bezpośrednio na fermie.

 

Sprawdzone eksperymentalnie

W eksperymencie przeprowadzonym przez zespół badawczy z Holandii sprawdzono, czy wylęg kurcząt brojlerów na fermie faktycznie przynosi zyski.

Naukowcy sprawdzili wpływ sposobu wylęgu na wydajność, zdrowie i dobrostan ptaków na 16 gospodarstwach stosujących wykluwanie w kurniku i na 16 gospodarstwach, które stosowały klasyczny system z zakupem i tansportem jednodniowych piskląt do kurnika.

Aby wyniki były wiarygodne, zadbano o to, aby sparowane ze sobą gospodarstwa (z wylęgiem na fermie – bez wylęgu na fermie) otrzymały kurczaki z tych samych partii jaj i prowadziły podobny sposób zarządzania chowem.

W badaniu sprawdzano zdrowie i kondycję piskląt jednodniowych (na podstawie oceny ich pępka i stawu skokowego), śmiertelność w czasie trwania całego chowu (39 dni), masę ciała w 1. i 7. dniu życia i pod koniec chowu oraz współczynnik wykorzystania paszy.

Po zakończeniu chowu u losowych ptaków w badaniu sekcyjnym sprawdzono również zdrowie jelit.

Zalety wylęgu na fermie: jakie są dowody?

Badacze stwierdzili, że kurczaki, które wykluły się na fermach miały wyższą masę ciała w pierwszym dniu życia (o średnio 5,4 g) i w 7. dniu życia (o średnio 11,5 g) w porównaniu do kurczaków, które wykluły się w klujnikach i były transportowane na fermę.

Co jednak zaskakujące, kondycja piskląt mierzona na podstawie stanu ich pępka i stawu skokowego była nieco gorsza u ptaków wyklutych na fermach w porównaniu do ptaków wyklutych w klujnikach.

Masa ciała, śmiertelność ptaków i współczynnik wykorzystania paszy pod koniec chowu były podobne w stadach kurcząt, które wylęgły się na fermie i w stadach kurcząt wyklutych w klujnikach.

Co istotne, stwierdzono, że w stadach brojlerów, które wykluły się na fermach zapalenie skóry podeszwy było o wiele rzadsze niż w stadach kontrolnych. Wskazywało to na znacznie lepszy dobrostan ptaków.

Między stadami nie stwierdzono dużych różnic w ogólnej kondycji i zdrowiu jelit pod koniec chowu.

Wylęg na farmie w przedstawionym eskperymencie zaowocował więc lepszą wydajnością brojlerów w pierwszym tygodniu i ich wyższym dobrostanem. Ostatecznie, z punktu widzenia zysków rolnika, wyniki nie były jednak bardzo spektakularne.

To jednak pierwszy tego typu eksperyment, który na pewno nie odzwierciedla warunków na każdym gospodarstwie. Systemy wylęgania ptaków na fermach mają potencjał i zasługują na dalsze badania i rozwój.

Rolnicy, którzy stosują wylęg na fermach z osobistych obserwacji donoszą, że ich brojlery osiągają lepsze przyrosty, lepiej wykorzystują paszę i mają wyższą zdrowotność. Przekłada się to również pośrednio na mniejsze zużycie leków w gospodarstwach.

Relaksująca muzyka zamiast pisków o pomoc?

Na koniec warto jeszcze raz wrócić do badań dotyczących dźwięków wydawanych przez pisklęta. Dokładne zrozumienie ich roli może pomóc łagodzić stres ptaków na wiele różnych sposób.

Silny wpływ tego co słyszą pisklęta na ich dobrostan może oznaczać, że całkiem dobrym pomysłem jest puszczanie ptakom odpowiednio dobranej muzyki.

Prof. Asher szczególnie zainteresowała historia pewnego rolnika z Lancashire, który już od 4 lat puszcza swoim 64 tysiącom niosek muzykę w kurnikach. Jego zdaniem muzyka i inne lubiane przez ptaki dźwięki zmniejszają ich niepokój, oswajają ptaki z hałasami zewnętrznymi, zmniejszają agresję i zwiększają produkcję jaj.

Być może zastosowanie odpowiednich dźwięków również w czasie transportu mogłoby zmniejszyć stres odczuwany przez kurczęta. To jednak póki co jedynie gdybanie.

Faktem jest jednak, że wiele profesjonalnie przeprowadzonych eksperymentów wskazuje, że muzyka może bardzo pozytywnie wpływać na dobrostan drobiu i innych zwierząt na fermach. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: Świnie wolą muzykę klasyczną.

 

Na podstawie:

Poultry World

De Jong, I. C., et al. "Comparison of performance, health and welfare aspects between commercially housed hatchery-hatched and on-farm hatched broiler flocks." animal 13.6 (2019): 1269-1277.

Martyna Frątczak
Autor: Martyna Frątczak
Lekarz weterynarii Martyna Frątczak, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Zainteresowana szeregiem zagadnień związanych z medycyną zwierząt, ekologią i epidemiologią, którymi zajmuje się na co dzień również we własnej pracy naukowej.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz