U krów z kulawizną stwierdza się zmienione parametry mleczności oraz przewodnictwa elektrycznego mleka. Mogą u nich wystąpić również opóźniony wyrzut mleka i znaczne podwyższenie poziomu kortyzolu. To wnioski z najnowszych badań, w których wykorzystano analizę przepływu mleka. Pomogą opracować narzędzia do sprawniejszej diagnostyki kulawizn na fermach.
Kulawizny zdarzają się częściej niż myślimy
Kulawizny są jednym z najpowszechniejszych i najbardziej uciążliwych problemów na współczesnych gospodarstwach mlecznych. Pod ich nazwą rozumie się zaburzenia chodu krów, które mogą mieć różną przyczynę i różny poziom nasilenia. Do ich rozwoju przyczyniają się urazy racic i całych kończyn, infekcje i ogólne zaburzenia metaboliczne. Ciężkie kulawizny wykrywa się nawet u 20-50% komercyjnie utrzymywanych krów mlecznych.
Jeszcze powszechniejsze są kulawizny o stopniu lekkim lub w początkowym stadium rozwoju choroby – które również mocno obniżają dobrostan zwierząt, ich wydajność mleczną, a nawet płodność: Zdrowie racic wpływa na płodność krów. Lekkie kulawizny są o tyle problematyczne, że trudno je właściwie rozpoznać. Dane dotyczące występowania kulawizn w stadach bydła wciąż uważa się za niedoszacowane. Z badań wynika, że diagnoza kulawizny oraz określenie jej stopnia u krowy zależy w dużym stopniu od tego, kto dane zwierzę ocenia.
Nierzadko zdarza się, że zupełnie inne zdanie na temat kulawizny u zwierzęcia mają rolnik oraz lekarz weterynarii. Z tego powodu stale poszukuje się bardziej uniwersalnych sposobów rozpoznawania kulawizn u krów, nawet na ich bardzo wczesnym etapie. Być może już niedługo umożliwią to zaawansowane technologie, o czym pisaliśmy więcej tutaj: Kulawizny bydła: każdy ocenia je inaczej. Technologia pomoże w lepszej diagnozie.
Są jednak i prostsze rozwiązania. Najnowsze badania pokazują, że już szczegółowy pomiar parametrów przepływu mleka i niektórych substancji we krwi może dawać cenne wskazówki co do występowania kulawizny u danych zwierząt w stadzie.
Problem w racicach to problem całego organizmu
Badania parametrów mleka i krwi w celu wykrywania kulawizny oparły się na założeniu, że problem znajdujący się w racicach krów nie jest problemem wyłącznie lokalnym. Kulawizny zazwyczaj wiążą się w wydzielaniem w organizmie krowy wielu substancji związanych z procesem zapalnym. Alarmują one całe ciało i wpływają na jego funkcjonowanie.
Dlatego naukowcy postanowili zbadać m.in. stężenie kortyzolu – hormonu stresu – we krwi krów z kulawizną. Z poprzednich badań wiadomo było, że kortyzol jest wytwarzany w większej ilości u krów we wszelkich stresujących sytuacjach i stanach chorobowych – m.in. w czasie przemieszczenia trawieńca, zapalenia macicy, czy mastitis.
Poza tym przyjrzeli się parametrom związanym z produkcją mleka. Poprzednie eksperymenty wykazały, że kulawizny wpływają na częstość, z jaką krowy odwiedzają automatyczny system doju, a także na wydajność mleczną krów oraz długość odstępów między dojami. Nie były to jednak na tyle precyzyjne dane, aby być pomocne do rutynowego wykrywania kulawizn w stadzie. Dlatego w nowym eksperymencie badacze przyjrzeli się jak kulawizny wpływają na cechy przepływu mleka.
Kulawizna obniża cechy mleczności
Badanie zostało przeprowadzone z wykorzystaniem 128 krów mlecznych – znajdujących się w swojej 2 lub 3 laktacji, około 60 dni po wycieleniu. 73 z nich było w pełni zdrowe, u 55 z nich stwierdzono kulawiznę. Została ona zdiagnozowana zgodnie ze standardowymi metodami, przez lekarza weterynarii mającego duże doświadczenie w tym temacie. Od zwierząt pobierano następnie próbki krwi w celu oceny poziomu kortyzolu. Przeprowadzono również u nich dwukrotnie pomiary przepływu mleka – podczas doju porannego i wieczornego. Pomiary wykonano z wykorzystaniem dwóch elektronicznych, mobilnych przepływomierzy Lactocorder. Wyniki pomiarów poddano następnie analizie.
Naukowcy stwierdzili, że u krów z kulawizną obniżone były wszystkie cechy mleczności – szczególnie rzucały się w oczy niższa wydajność mleczna w 1 minucie doju (o 0,34 kg) oraz niższa całkowita wydajność mleczna w jednym doju (o 1,77 kg). Badacze uważają, że mogło to wynikać ze słabszej stymulacji odruchu wyrzutu mleka u krów z kulawizną, przez wyższy poziom hormonu stresu. Już niewielkie obniżenie wydajności mlecznej może być więc wskazówką diagnostyczną w rozpoznawaniu kulawizn. Co ciekawe, całkowita wydajność mleczna w jednym doju była wyższa u zdrowych krów w doju porannym, natomiast u krów z kulawizną wzrastała w doju wieczornym.
Dodatkowym parametrem, który ulegał zmianie był czas trwania doju. Był on średnio o 1 minutę krótszy u krów z kulawizną.
Przewodnictwo elektryczne mleka – wskaże na kulawiznę
Pomiar przewodnictwa elektrycznego mleka mówi o jego składzie jonowym – a więc m.in. o zawartości sodu (Na+) oraz chlorku (Cl-). Wykazano, że stężenie i proporcje tych jonów wahają się w mleku w zależności od stanu zdrowia krowy i występowania w jej organizmie procesów zapalnych. Z poprzednich badań wiadomo, że dzieje się tak m.in. w czasie subklinicznego oraz klinicznego zapalenia wymienia u krów.
W najnowszym eksperymencie stwierdzono, że skład jonowy mleka zmienia się również w przebiegu kulawizny. Przewodnictwo elektryczne mleka w początkowym etapie doju było znacznie niższe (o 0,24 mS/cm) u krów zdrowych, w porównaniu do krów z kulawizną. Również pozostałe wskaźniki przewodnictwa elektrycznego mleka (przewodność elektryczna przy najwyższym przepływie mleka, maksymalna przewodność elektryczna po osiągnięciu największej prędkości doju) były wyższe u krów z objawami kulawizny, w porównaniu do krów zdrowych.
Opóźniony wyrzut mleka u krów z kulawizną
W badaniu wykazano ponadto, że u krów z kulawizną częściej wykazywano tzw. bimodalność przepływu mleka, która oznacza opóźniony wyrzut mleka na początku doju. Jest to bardzo niekorzystne zjawisko, które wiąże się z opóźnieniem doju, niegatywnie wpływa na kondycję strzyków, wydajność mleczną oraz wydłuża czas pracy dojarki.
Częstsze występowanie opóźnionego wyrzutu mleka u krów może wskazywać na zły stan zdrowia zwierząt. W przedstawionym badaniu bimodalność przepływu mleka wykazywano aż u 56% krów z kulawizną, podczas gdy u zdrowych krów wykrywano ją na poziomie 23%. Badacze uważają, że zaobserwowane różnice wynikają – ponownie - ze słabszej stymulacji odruchu wyrzutu mleka u krów z kulawizną.
Kortyzol – najlepszy wskaźnik stresu
Badanie krwi wykazało, że krowy z kulawizną miały znacznie podwyższony poziom kortyzolu, wspomnianego wcześniej hormonu stresu. U krów z kulawizną poziom hormonu był średnio 2,1 wyższy niż u krów zdrowych. Szczególnie wysokie poziomy kortyzolu znajdowano u krów z kulawizną, które miały opóźniony wyrzut mleka na początku doju.
Kortyzol jest szczególnie dobrym wskaźnikiem przewlekłego stresu i związanych z nim stanów chorobowych. Może więc służyć do przesiewowego rozpoznawania zwierząt mających trudne do wykrycia na pierwszy rzut oka problemy zdrowotne. W połączeniu z analizą parametrów przepływu mleka, stanowi nowe narzędzie do rozpoznawania kulawizn u bydła.
Na podstawie:
Juozaitienė, Vida, et al. "Can Milk Flow Traits Act as Biomarkers of Lameness in Dairy Cows?" Agriculture 11.3 (2021): 227.