Pocięta puszka po napoju w paszy dla bydła. Krowy umierały w ogromnych męczarniach

Lodówki, opony, felgi samochodowe: na terenach rolniczych można znaleźć prawie wszystkie odpady, jakie można sobie wyobrazić. W następstwie zaśmiecania pól i łąk, to rolnik jest zmuszony do usuwania uciążliwych śmieci. To oczywiście kosztuje go sporo nerwów, czasu i pieniędzy. Większe problemy mogą być jednak powodowane przez mniejsze śmieci: plastikowe kubki, aluminiowe puszki lub potłuczone szkło, które trafiają do paszy dla krów i innych zwierząt, a w najgorszym przypadku prowadzą do śmierci zwierzęcia. 

 

Taki najgorszy z możliwych przypadek, miał miejsce w czerwcu br. w bawarskiej wsi Schwarzach, gdzie w jednym z gospodarstw mlecznych w ogromnych męczarniach padły trzy krowy. Całe stado Iriny Prem liczy 115 sztuk bydła. Jej ciężarna krowa Fillipa padła w niejasnych okolicznościach. Jej cielę również zmarło w łonie matki. Mąż Iriny zlecił sekcję krowy, a przyczyną śmierci okazało się „uporczywe wędrujące ciało obce”. Dzień po tym jak padła Filippa, kolejne dwie krowy wykazywały podobne objawy: z dnia na dzień nie dawały już mleka i były apatyczne. Ostatecznie Gerhardt Primbs, partner Iriny Prem, znalazł w jedzeniu pocięte puszki po napojach. - Mamy magnetyczne wyłączniki bezpieczeństwa na sieczkarni, kombajnie i prasie do słomy, które natychmiast zatrzymują się, jeśli złapią coś magnetycznego. Problem w tym, że czujnik nie rozpoznaje puszek aluminiowych. Puszki są miażdżone, a krowa je zjada. Części aluminiowe tną krowę od wewnątrz - pisze Irina Prem. Krowy umierają w męczarniach, głównie z powodu zapalenia otrzewnej lub ostre elementy puszek przecinają żyły, a nawet wędrują do płuc.

 

Irina Prem wnioskuje, że odpady najprawdopodobniej są wyrzucane przez okna samochodów, które przejeżdżają drogą sąsiadującą z gospodarstwem. Wg niej są to odpady z restauracji Mc Donald’s, które oferują w swoich punktach małe puszki napoju Red Bull. Właścicielka stada jest rozgoryczona i nie może zrozumieć, dlaczego te odpady po prostu nie trafiły do kosza na śmieci. - Nigdy nie dowiem się, kto był winowajcą i prawdopodobnie ta osoba nie była świadoma konsekwencji – mówi właścicielka gospodarstwa.

 

 

Źródło: Agrarheute