Wczoraj nasza redakcja otrzymała sygnał od Czytelnika, jakoby w powiecie zielonogórskim wykryto gruźlicę bydła w stadzie liczącym ponad 500 sztuk. Informację o dwóch ogniskach na tym terenie potwierdza Powiatowy Lekarz Weterynarii w Zielonej Górze.
- Mogę jedynie potwierdzić, że na terenie powiatu zielonogórskiego mamy dwa ogniska gruźlicy bydła. Oznacza to, że choroba została potwierdzona stosownym badaniem w laboratorium w Puławach. Niestety, więcej informacji nie mogę udzielić i sprecyzować jakie to miejscowości – poinformowała nasza redakcję pracownica Powiatowej Inspekcji Weterynarii w Zielonej Górze.
- Jeśli chodzi o gruźlicę, to procedury się ciągną. Od uzyskania pierwszego wyniku, monitoringowego, do potwierdzenia choroby może upłynąć kilka miesięcy. To zupełnie inna choroba niż ASF u świń, która roznosi się bardzo szybko, a gruźlica ma przebieg bardzo utajony i może pozostawać w gospodarstwie niezauważona przez dłuższy czas. Pierwsze badanie, jak już wspomniałam, jest monitoringowe i wynika z obowiązku nałożonego prawnie. W okresie 5 lat muszą być przebadane wszystkie stada w danym powiecie. Gdy wstępne badania budzą wątpliwości, to PLW wydaje decyzję o zawieszeniu stada i kieruje daną sztukę do odosobnienia. Przeprowadzenie kolejnego badania następuje nie wcześniej niż po 42 dniach. Mija 6-7 tygodni i mamy kolejne badanie. Jeżeli wynik jest ponownie dodatni, to wydaje się decyzję i zwierzę usuwa się ze stada poprzez eutanazję. W zakładzie utylizacyjnym pobiera się próby do badań. Te próby jadą do laboratorium do Puław i tam jest kolejne sześć tygodni na hodowanie tego. Robią nam się z tego 4 miesiące. Po potwierdzeniu wyniku w Puławach odbieramy status stada urzędowego, a następnie całe stado jest blokowane i przechodzi przez kolejną procedurę – wyjaśnia nam urzędnicza z PLW w Zielonej Górze.
