W poniedziałek Międzynarodowa Organizacja Zdrowia Zwierząt (OIE) podała, iż polski Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk zgłosił wykrycie w Polsce przypadku nietypowej gąbczastej encefalopatii bydła (nietypowej BSE). Podejrzenie nietypowej BSE bez wystąpienia objawów klinicznych stwierdzono u krowy z hodowli w Mirsku na Dolnym Śląsku. Zakażona krowa została zabita i zutylizowana.
Jak podaje OIE, to o przypadek tzw. atypowego wystąpienia choroby. Oznacza to, że nie ma ona wpływu na status Polski, jako kraju o znikomym ryzyku występowania BSE. Dlatego nie powinno to wpłynąć na międzynarodowy handel polską wołowiną, choć w kontekście tego co wydarzyło się w zakładzie nieopodal Ostrowi Mazowieckiej, producenci wołowiny z pewnością nie przeszli obok tego faktu obojętnie. Wszak to kolejna informacja jaka obiegła świat, która stawia polską wołowinę jako produkt eksportowy w złym świetle. To pierwszy od sześciu lat odnotowany przypadek choroby szalonych krów w Polsce.
W czerwcu 2017 roku Polska uzyskała na sesji generalnej Światowej Organizacji ds Zdrowia Zwierząt najwyższy możliwy status kraju o znikomym ryzyku wystąpienia BSE u bydła. Znajdując się w gronie 47 państw o takim statusie Polska zyskała zwiększone możliwości handlu bydłem i produktami wołowymi na świecie.