Dokrzewianie a regulacja wzrostu zbóż ozimych

Joanna Kaźmierczak

Wielu rolników zadaje sobie pewnie pytanie czy warto stosować regulatory wzrostu w zbożach? Odpowiedź jest jednoznaczna - warto! Pamiętajmy, że jest to zabieg, który determinuje i utrzymuje nasze plony. Wbrew przekonaniom zboża nie wylegają tylko na skutek intensywnego nawożenia. Przyczyną mogą być również choroby podstawy źdźbła.


Nawet jeśli przeprowadziliśmy zabiegi fungicydowe to nierzadko były to zabiegi spóźnione. Zastosowanie regulatorów wzrostu oprócz skrócenia źdźbła, wzmacnia je jak i dokłosie, a są to niezbędne fundamenty do utrzymania wysokiego plonu. Ponadto krótsze źdźbło to łatwiejszy zbiór kombajnowy. Pomimo to zdarza się jednak, że rezygnujemy z regulatorów wzrostu. Niestety w efekcie końcowym zbieramy ziarno z wylęgniętych plantacji, które często jest porośnięte, słabej jakości, o bardzo niskiej liczbie opadania. Zapobiegajmy temu, ponieważ w coraz większej mierze za jakością ziarna idzie jego cena.

 

Czasu na dokrzewianie coraz mniej

Pierwszym krokiem, jaki powinniśmy podjąć, jest wejście na plantację. Podczas tej lustracji powinniśmy stwierdzić ile roślin jest na 1m2 i porównać ją z założoną przez nas liczbą źdźbeł kłosonośnych, bo to kłos jest najważniejszy. Według IUNG w Puławach obsada jest duża kiedy na 1m2 jest 700 kłosów, dostateczna to 300-450 kłosów/m2, a poniżej 300 kłosów/mmówimy o obsadzie małej. W zależności od sytuacjimusimy odpowiednio podejść do tematu nie tylko stosowania regulatorów, ale również nawożenia czy ochrony fungicydowej.

Wiele plantacji ozimych nie było zasianych, albo zostały zasiane bardzo późno i takie uprawy trzeba będzie prawdopodobnie dokrzewić. Stopniowa wiosna pomoże nam dokrzewić rośliny, natomiast, gdy nagle przyjdzie ocieplenie fazy rozwojowe przebiegną skokowo i nic już nie będziemy mogli zrobić w tym kierunku. Zatem czasu na dokrzewianie jest coraz mniej.

Jeżeli nasze plantacje są niedokrzewione, albo późno zasiane to powinniśmy w fazie krzewienia zastosować CCC (chlorek chloromekwatu) w dawce 1 l/ha. Jeśli rośliny fazę krzewienia mają już za sobą to nie jesteśmy w stanie poprawić już krzewistości. Roślina nie cofnie się z fazy pierwszego kolanka do fazy krzewienia. Optymalna faza rozwojowa zbóż ozimych dla przeprowadzenia zabiegu dokrzewiającego to BBCH 21-25 (średnia 23-25). Im wcześniej wykonamy zabieg tym mniejszą dawkę CCC stosujemy, im później tym wyższą, by zapewnić szybsze działanie. Pamiętajmy również, że stosując zabieg dokrzewiający nie liczmy go do całkowitego skracania, bo to nie jest zabieg skracający.

 

Pierwszy zabieg skracający

Najwcześniejszym możliwym terminem przeprowadzenia zabiegu skracania jest faza pierwszego kolanka. Optymalny termin to BBCH 31 (wyczuwalne zgrubienie 1 cm nad węzłem krzewienia). Wówczas możemy zastosować regulator. Ta faza pozwala na pogrubienie źdźbeł, skrócenie dolnych międzywęźli, jak również poprawę systemu korzeniowego, który jest bardzo słaby. Wynika to z tego, że było morko i rośliny nie musiały wytwarzać głębokich korzeni w celu pobrania wody i składników odżywczych. Inną przyczyną może być brak powietrza w glebie. Musimy zatem zastosować regulatory wzrostu, żeby hormony takie jak gibereliny zahamować, a zwiększyć aktywność cytokinin. Są to hormony, które odpowiadają za wytworzenie korzeni bocznych, a ponadto sprawiają, że system korzeniowy staje się głębszy.

 

Drugi zabieg skracający

Kolejną fazą, w której stosujemy regulatory wzrostu jest faza liścia flagowego. Oczywiście jeśli pogoda jest sprzyjająca, czyli jeżeli będzie dostateczna wilgotność, bo jeżeli będzie sucho to nie możemy stosować regulatorów wzrostu. W zeszłym roku mieliśmy bardzo dużo wody i konieczne było zastosowanie regulatora wzrostu. W fazie liścia flagowego ma to na celu skrócenie górnych międzywęźli i pogrubienie źdźbeł jak również skrócenie dokłosia. Jeżeli ktoś chce skrócić dokłosie w fazie pierwszego kolanka to mu się nie uda, dlatego, że produkt zadziała bardzo słabo, albo w ogóle nie zadziała. Skracamy dokłosie (w niektórych warunkach jest to ważne: jęczmień ozimy, pszenżyto czy żyto mają bardzo długie dokłosia) w liściu flagowym stosując regulator wzrostu, ponieważ wtedy pogrubimy i skrócimy dokłosie.

 

Ostatni możliwy termin

Ostatnia faza w jakiej od zeszłego roku możemy stosować regulator wzrostu to faza BBCH 49, czyli otwarcie pochwy liściowej i pokazanie się ości. To jest już ostatni dzwonek na wykonanie zabiegu regulatorem wzrostu. Na rynku jest tylko jeden produkt (zawierający trineksapak etylu i proheksadion wapnia), który możemy zastosować w tej fazie i jest szczególnie przydatny w momencie kiedy skończy się susza i nagle zacznie padać. Wegetacja wówczas przyspieszy i roślina zacznie się kłosić.

Wielkość dawki jest uzależniona od wielu czynników, m.in. są to: odmiana (bardzo wysoka czy niska), data wysiewu (im później tym plantacja bardziej odporna na wyleganie), gęstość wysiewu (jedni sieją 200 szt./m2, inni 450 szt./m2), nawożenie azotowe (dawka całoroczna jak również rozłożenie poszczególnych dawek), podatność odmian w skali od 0-9 (przy czym 9 to odmiana bardzo odporna na wyleganie) i inne.

 

Zalecenia stosowania

Sposób stosowania regulatorów zależy od nas samych. Czy to będzie jeden zabieg, dwa, a niektórzy stosują nawet trzy razy to jest to sprawą indywidualną i zależy również od warunków pogodowych jak i sytuacji na polu. Zalecane jest dwukrotne stosowanie regulatorów (pierwszy zabieg-pierwsze kolanko, drugi zabieg-liść flagowy), natomiast w zbożach jarych wystarczy tylko jeden zbieg, aczkolwiek niektórzy wykonują dwa zabiegi, gdy jest bardzo mokro.

 

Jaki produkt wybrać?

Na rynku do dyspozycji mamy szeroki wybór regulatorów wzrostu. Nie możemy jednak przy wyborze kierować się tylko substancją czynną. Bardzo ważna jest też formulacja. Ponadto wybierzmy produkt, który ma szeroki zakres temperaturowy stosowania (najlepiej od 5 do 20 stopni). Jeśli warunki tego wymagają w zależności od potrzeb wybierajmy produkty, które są szybko metabolizowane lub zawierają substancję, która wydłuża działanie. Ponadto niektóre produkty działają słabo w dni pochmurne, a inne w dni słoneczne. Najlepiej wybrać taki, który działa w obu warunkach.

Joanna Kaźmierczak
Autor: Joanna Kaźmierczak
Absolwentka Rolnictwa na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu.
Zainteresowania: rośliny bobowate, systemy uprawy roli.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.   Wszystkie artykuły autora
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz