Sadownicy rozpalają ogniska w obawie przed mrozami. Owoce w tym roku będą drogie, ponieważ pogoda nie sprzyja uprawom

Redakcja
pozostale rosliny uprawne ogniska w sadach w czasie przymrozkow

Obecnie kwitną jabłonie i grusze. Czereśnie już zdążyły zmarznąć. Sadownicy liczą straty i martwią się o najbliższą przyszłość.

W okolicy Rawy Mazowieckiej, gdzie sady zajmują doże obszary, właściciele rozpalają w nocy ogniska, ponieważ boją się, że bez tego zabiegu straty w uprawach wyniosą nawet 90%. Już teraz ocenia się, że 20-30% drzew nie będzie miało owoców.

Podpatrując zabiegi w innych krajach, między innymi w Holandii, polscy sadownicy postanowili rozpalanymi ogniskami walczyć z przymrozkami. Obecnie wystarczy kilka stopni poniżej zera, aby wyrządzić ogromne szkody. 

- Istnieje również inny sposób ratowania drzew - rozpylanie wokół nich wody, która zamarzając tworzy powłokę ochronną, nie pozwalając przedostawaniu się większego mrozu do powierzchni drzewka. Można także stosować specjalne preparaty ochronne - podają analitycy TVN Meteo.

Na niskie temperatury najbardziej wrażliwe są: czereśnie, morele, brzoskwinie i śliwy. Wiśnie, jabłonie i grusze są nieco bardziej odporne, co nie oznacza, że zniosą każdy przymrozek. Czarne i czerwone porzeczki oraz truskawki również nie lubią zimna.

Na ocenę strat trzeba poczekać. W kraju działają komisje do ich szacowania. Prawdą jest jednak, że tak zimnej wiosny nie było już dawno.

Opracowanie: Ewa Mielnik

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz