Obecnie w uprawie rzepaku wyzwaniem jest utrzymanie silnej i zdrowej plantacji. Zastosowanie regulatorów wzrostu i środków grzybobójczych powinno być dobrze przemyślane.
W aktualnym biuletynie upraw, dr Michael Kraatz z Saksońskiego Urzędu Środowiska, Rolnictwa i Geologii pisze, że o konieczności stosowania regulatorów wzrostu/środków grzybobójczych należy decydować w fazie od 4. do 6. liści rzepaku.
Na podstawie specyficznych uwarunkowań lokalnych należy dokładnie sprawdzić, czy – oraz w jakim celu zastosowanie środków jest naprawdę konieczne.
Możliwe powody stosowania
Zabiegi mogą okazać się potrzebne, jeżeli:
- wczesne uprawy są dobrze rozwinięte i mają tendencję do przerostu – lub są dobrze zaopatrzone w azot
- wcześnie i z dużym natężeniem występują grzyby z gatunku Phoma lingam (sprawca suchej zgnilizny kapustnych)
- uprawiana odmiana jest podatna na choroby
- w regionie często występują problemy z wymarzaniem
- jesienna pogoda jest ciepła oraz wilgotna
Zwalczanie zgnilizny łodygi i korzenia
Ukierunkowane zwalczanie grzyba Phoma lingam jest bardzo trudne, ponieważ przy wilgotnej jesiennej pogodzie aż do okresu zimowego istnieje cały czas możliwość zakażenia.
Jeśli w przypadku stosowania regulatora wzrostu wykryta zostanie obecność Phoma lingam, należy zwiększyć dawkowanie oraz wybrać preparat o silniejszym działaniu grzybobójczym. Dla zapewnienia optymalnej skuteczności niezbędna jest dobra pogoda (temperatury ok. 15°C).
Konieczna jest kontrola występowania szkodników
Poza pchełką rzepakową należy także sprawdzić występowanie larwy gnatarza rzepakowca, tantnisia krzyżowiaczka i bielinka kapustnika.
Młode larwy gnatarza rzepakowca są dobrze zakamuflowane. Lepiej widoczne są tylko starsze larwy dzięki zabarwieniu od ciemnozielonego do czarnego. Zwalczanie zaleca się już przy średnim porażeniu jedną larwą na roślinę.
Źródło: agrarheute.com