W centralnych i wschodnich częściach kraju, do zbioru rzepaku pozostało około 4 do 6 tygodni i przez ten czas będzie intensywnie rozwijał nasiona w łuszczynach. W tej chwili większą część asymilacji prowadzą właśnie łuszczyny i to od ich zdrowotności zależy ostateczna wielkość plonu. Prawidłowa ochrona zapobiegnie przedwczesnemu zamieraniu roślin i podniesie masę tysiąca nasion.
Na zabieg nie jest jeszcze za późno
Termin wykonania zabiegu zależy bezpośrednio od zaawansowania wegetacji, której różnice w Polsce wynoszą nawet dwa, trzy tygodnie. Determinują ją także lokalne warunki klimatyczne, jak wielkość opadów i usłonecznienie. W przypadku zaplanowanych i wykonywanych serii zabiegów fungicydowych ważnym kryterium czasu ich stosowania jest okres ich skuteczności i presja czynników chorobotwórczych. Stosować kolejny zabieg ochrony powinniśmy dopiero wtedy, kiedy poprzednio zastosowany preparat zakończył swoje działanie, a czynniki zewnętrzne sprzyjają kolejnym infekcjom. Wówczas może się okazać, że w przypadku zastosowania bardzo skutecznych środków w momencie opadania płatków, kolejny zabieg można opóźnić o tydzień-dwa, nie ryzykując w między czasie pojawieniem się zakażenia, a wydłużając w ten sposób sumaryczny okres ochrony. W zachodnich i południowych częściach Polski, przy wcześnie wykonanym zabiegu na płatek, zabiegi ochrony łuszczyn są już wykonane, a przy opóźnionych zabiegach są w trakcie realizacji. Terminy stosowania kolejnych zabiegów fungicydowych należy więc opierać na historii zastosowanych środków oraz przebiegu ochrony. Złym doradcą jest presja wywołana obserwacją sąsiada wykonującego zabieg, nie znając technologii i środków przez niego stosowanych.
Widoczny rozwój masy wegetatywnej rzepak kończy wraz z uformowaniem łuszczyn. Niech nie zwiedzie nas złudzenie, że w tej chwili na plantacji nic się nie dzieje, bo właśnie kształtuje się ostatni element struktury plonu – masa tysiąca nasion. W rzepaku niezwykle ważny, mogący zdecydować o tym czy plony będą przeciętne, czy bardzo dobre. Masa tysiąca nasion rzepaku ma bardzo szeroki zakres – od 4 do 6 gramów co może odpowiadać za 30% plonu. Tak więc jest o co walczyć, szczególnie w spodziewanych wysokich cenach tego surowca w nadchodzących miesiącach.
Gdy zabiegi na płatek przestają działać...
Stosowane środki w czasie opadania pierwszych płatków kwiatowych chronią rośliny przed atakami grzybów przez 4-5 tygodni. Po tym czasie lawinowo infekowane są tkanki roślin, ograniczając ich powierzchnię asymilacyjną. Porażeniom sprzyja wilgotna i ciepła aura, która nadeszła do większości regionów Polski. W tej chwili, największą i najlepiej usłonecznioną powierzchnię fotosyntetyczną posiadają łuszczyny. Powinniśmy zadbać, aby jak najdłużej pozostawały bez objawów chorobowych.
Łuszczyny będą narażone na infekcje ze strony szarej pleśni, czerni krzyżowych, a w skrajnych przypadkach mogą się pojawić także objawy suchej zgnilizny. Każda z tych chorób jest groźna i naraża nas na utratę plonu.
Szara pleśń może infekować każdą część rośliny, we wszystkich fazach rozwojowych, ale zarodniki grzyba są zdolne do kiełkowania tylko w kropli wody. Właśnie, teraz gdy pojawiają się rosy występuje większe ryzyko infekcji. Na porażonych częściach roślin pojawia się szarobrązowy „meszek” grzybni z ciemnymi zarodnikami. Zarażone części rośliny stają się szarobrunatne i zaczynają gnić. Zaatakowana łuszczyna nie ma szans na wytworzenie nasion. Najczęściej do infekcji dochodzi po uszkodzeniach mechanicznych i fizycznych np. po przymrozkach lub gradobiciu.
Fot. 2. Infekcja łuszczyn szarą pleśnią całkowicie je niszczy.
Czerń krzyżowych objawia się czarnymi, najczęściej owalnymi plamami i również może pojawić się na wszystkich częściach rośliny rzepaku. Jej rozwojowi sprzyja temperatura między 20 a 27° i wysoka wilgotność powietrza. Plamy te są najczęściej koncentryczne, z naprzemiennie ułożonymi ciemniejszymi i jaśniejszymi liniami, wzorem przypominające słoje pnia drzewa. Plama może być nieco zagłębiona w tkance, a wokół niej występować żółta obwódka. Na łuszczynach najczęściej plamy są ostro zakończone, z wyraźnym odcięciem od zdrowej tkanki. Nasiona łuszczyn zaatakowanych przez czerń krzyżowych są drobne, a mocniej porażone łuszczyny zasychają i pękają osypując nasiona.
Fot. 3. Porażenie czernią krzyżowych ogranicza powierzchnię asymilacyjną i skutkuje mniejszą masą tysiąca nasion.
Czym chronić łuszczyny?
Zarejestrowanych środków do zapobiegania szarej pleśni i czerni krzyżowych jest mnóstwo. Nie wszystkie jednak nadają się do użycia w tym terminie. Należy unikać środków z grupy strobiluryn takich jak azoksystrobina, piraklostrobina i dimoksystrobina, ponieważ oprócz działania fungistatycznego objawiają się efektem fizjologicznym w postaci zieloności roślin, co opóźniłoby dojrzewanie roślin i utrudniło zbiór. Dobrym wyborem będzie prochloraz, który możemy stosować tylko do końca października 2023 roku w związku z wycofaniem tej substancji z użycia. Prochloraz warto stosować w mieszaninie z którymś z triazoli np. tebukonazolem, protiokonazolem, difenokonazolem, czy metkonazolem. Każdy z nich będzie dobrym partnerem zwiększającym efektywność działania. Dawki środków używanych w mieszaninach można zmniejszyć o kilkanaście procent bez ryzyka gorszego działania. Dokonując wyboru substancji powinniśmy się kierować wcześniej stosowanymi środkami, aby unikać powtórnego stosowania w tej samej uprawie, co mogłoby prowadzić do powstawania odporności.