Wiosenne nawożenie mineralne rzepaku

Joanna Kaźmierczak

Rzepak ma bardzo wysokie potrzeby pokarmowe. Pobiera z gleby około trzy razy więcej składników pokarmowych niż zboża. W takiej sytuacji istotne jest ile składników pokarmowych mu dostarczymy, kiedy je dostarczymy i czy roślinie uda się je pobrać. Jest to ważne, by uzyskać zadawalający, wysoki plon.

Nie jest odkryciem, że głównym składnikiem plonotwórczym rzepaku wiosną jest azot. Drugi ważny składnik, o którym należy pamiętać to siarka. Szczególnie ma to znacznie biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne minionej jesieni. Do ustalenia właściwego poziomu nawożenia podstawowego niezbędne są wyniki analiz glebowych, które powinniśmy uwzględnić przede wszystkim nawożąc pod korzeń. Pamiętajmy, że niedobór jednego składnika warunkuje rozwój oraz poziom plonowania całej plantacji, co ma szczególne znaczenie przy tak wymagającej roślinie jaką jest rzepak.

 

Azot, siarka i mikroelementy to są te składniki, które powinniśmy zastosować w pierwszej kolejności, bo to one mogły zostać w znacznej ilości wypłukane z gleby przez nadmierne uwodnienie. Magnez, potas, fosfor to jeszcze nawożenie startowe lub jako już tylko nawożenie uzupełniające, które ma znaczenie również wiosną dla rozwoju silnego i głębokiego systemu korzeniowego. W tym sezonie jest on bardzo płytki, dlatego powinniśmy dostarczyć tych składników roślinom.

 

Azot, ale czy tylko?

Zapotrzebowanie na azot silnie wzrasta wiosną. Największe występuję u rzepaku w bardzo wczesnych fazach okresu wegetacji, szczególnie gdy zima była mroźna i spowodowała zrzucenie liści przez rośliny. Przyczyną tego jest rozpoczynający się u roślin intensywny przyrost biomasy oraz wzrost na długość. Liście i system korzeniowy regenerują się przeważnie w pierwszej dekadzie marca, a w tym roku mamy bardzo słabo rozwinięte systemy korzeniowe. Powodem tego jest nadmiar wody w profilu glebowym i wynikającego z tego „duszenie się” systemu korzeniowego.

 

Zatem jak pobudzić system korzeniowy do rozwoju? Po pierwsze, to już nie tylko azot, ale również inne składniki, które przede wszystkim odpowiadają za budowę systemu korzeniowego, a mianowicie: fosfor, magnez, potas, pełen zestaw mikroelementów w tym najważniejszy mikroskładnik dla rzepaku bor. Również cynk odgrywa istotną rolę, ponieważ odpowiada za gospodarkę hormonalną i wpływa na rozwój systemu korzeniowego. Nie zapominajmy również o manganie, ale dopiero wówczas gdy rzepak odbuduje już swoją rozetę.

We wczesnym okresie wiosennej wegetacji ustala się ostateczny potencjał plonotwórczy rzepaku, który kształtuje się już od jesieni. Dobrze rozwinięta szyjka korzeniowa to roślina optymalnie przygotowana do wydania wysokiego plonu. Od dobrze wykształconej szyjki korzeniowej zależy liczba rozgałęzień pędu, a zgromadzona na roślinie liczba łuszczyn i nasion w łuszczynie decyduje jaki plon zbierzemy. Dlatego warto pamiętać, że tworzeniu pąków kwiatowych towarzyszy bardzo intensywny wzrost łodygi i pędów, a więc dostępność wody i azotu oraz asymilatów jest wówczas wzmożona.

 

Głównym celem stosowania dawki startowej azotu jest przyspieszenie regeneracji rozet i korzeni. Azot powoduje rozwój biomasy, a tym samym przyczynia się do rozwoju zawiązków przyszłych rozgałęzień bocznych. Zaleca się by wiosenne nawożenie azotem wykonać w 2, a nawet 3 dawkach, aby zaspokoić zróżnicowane zapotrzebowanie roślin na azot podczas całego okresu wegetacji. Pierwsza dawka powinna być podana tuż przed ruszeniem wiosennego wzrostu (BBCH 40-45), druga na początku fazy wydłużania pędu (BBCH 46-48), z kolei trzecia w fazie pełni pąkowania (BBCH 52-57). Ważne jest to, żeby pierwsza dawka była większa niż druga. Istotne jest, żeby składniki pokarmowe gdy rzepak rozpocznie wegetację nie tylko były już zaaplikowane, ale również już rozpuszczone i przemieszczone w obręb korzeni rzepaku, gdzie będą czekać na odpowiednią temperaturę do wzrostu roślin. Również forma azotu ma znaczenie. W tym roku gdy już będziemy pewni, że zima dobiegła końca, warto zastosować na pierwszą dawkę nawóz zawierający jak największą ilość formy NO3 (saletrzak, saletra amonowa, sulfan, mniej przydatny saletrosan). Jeżeli wysialiśmy siarkę w postaci kizerytu, to pierwszy zabieg dobrze zrobić nawozem azotowym bez siarki, a wówczas drugi zabieg nawozem, który zawiera siarkę np. saletrosan.

 

W tym roku na większości plantacji trzeba będzie zastosować bardzo wysoką pierwszą dawkę azotu 100 kg N/ha. Najpóźniej 4 tygodnie przed kwitnieniem należałoby zastosować drugą dawkę azotu (często ostatnia dawka azotu w postaci nawozów stałych), w której powinniśmy unikać formy amidowej (mocznika). Najlepiej zadziała w tym momencie saletra amonowa. Trzecia dawkę należy zastosować w formie płynnej. Rzepak znosi płynną, czystą postać RSM do fazy widocznych pierwszych pąków kwiatowych, później powoduje poparzenia rosnących roślin.

Do wytworzenia 1 t nasion rzepak zużywa około 60 kg azotu. Zatem aby uzyskać plon na średnim poziomie 3,5 tony nasion z 1 ha, należy przyjąć potrzeby plantacji w zakresie 175-210 kg N/ha. Dotyczy to żyznych stanowisk.

 

Rzepak również bardzo dobrze reaguje na dokarmianie dolistne azotem w postaci wodnego roztworu mocznika. Zwykle stosuje się 3 krotne wykonanie takiego zabiegu (12 kg mocznika na 100 litrów wody+5 kg siedmiowodnego siarczanu magnezu, nie więcej niż 300 litrów wody na hektar). Pierwszy oprysk powinno się wykonać gdy rzepak rozpocznie wegetację, drugi w momencie osiągnięcia 15 cm wysokości, a trzeci w fazie zielonego zwartego pąka. Zaletą takiego postępowania jest szybkie pobranie azotu przez rośliny, które również wspomaga pobieranie azotu przez korzenie. To podejście jest szczególnie skuteczne, gdy przez długi czas utrzymują się niskie temperatury powietrza.

 

Nie ma plonu bez siarki

Rzepak ma największe potrzeby względem siarki. Pierwiastek ten u roślin oleistych oraz kapustnych jest szczególnie potrzebny i spełnia wiele funkcji. Siarka jest dla rzepaku podstawowym, drugim po azocie, makroskładnikiem koniecznym do życia, ale również bez siarki zastosowany azot nie jest w pełni wykorzystany przez rośliny. Obecnie wraz z ograniczeniem emisji siarki do atmosfery przez przemysł ciężki, coraz mocniej uwidaczniają się jej niedobory w glebie. Dla młodego rzepaku potrzebna jest ona od fazy 6 liści, wtedy bowiem powstają zawiązki przyszłych rozgałęzień pędów, a niedobór tego pierwiastka silnie ogranicza ich liczbę. Popularnym rozwiązaniem jest podawanie mniejszych ilości siarki w różnych zabiegach dolistnych (dodatek siarczanu amonu lub siarczanu magnezu).

W tym roku rzepak wymaga dla plonu 4 ton około 50 kg S/ha (12 S/t nasion). Tej wiosny zastosowanie siarki elementarnej będzie błędem, ponieważ działa ona zbyt wolno ponieważ za długo przechodzi w formę jonową, a rzepak potrzebuje jej na już, bo w glebie są jej niedobory. Rozwiązaniem natomiast jest dostarczenie siarki razem z magnezem w postaci kizerytu.

Magnez i siarka wpływają na gospodarkę azotową rzepaku. Niedobór któregokolwiek z tych składników powoduje trudności z produkcją białka w nasionach. Gdy brakuje siarki i magnezu bardzo dobrze na glebach o odpowiednim pH sprawdza się kizeryt (siarczan magnezu), ponieważ znaczna część magnezu i siarki w nim zawarta jest dobrze rozpuszczalna w wodzie. Zarówno siarka jak i magnez zostały w tym roku na glebach lekkich wmyte głębiej, a zatem mogą być niedostępne dla korzeni roślin. Miejmy to na uwadze planując tegoroczne wiosenne nawożenie.

 

Mikroskładniki

Obok zaopatrzenia roślin w główne składniki pokarmowe, nieodzownym do osiągniecia wysokich plonów jest dostarczenie mikroskładników. Konieczne jest dostarczenie niezbędnych dla rzepaku pięciu mikroelementów o największym znaczeniu: bor, mangan, cynk, miedź, molibden. Szczególne znaczenie ma bor i mangan.

Nawożenie mikroskładnikami daje się wygodnie połączyć z zabiegami ochrony roślin czy też nawożeniem dolistnym mocznikiem. Zabieg nawożenia borem najlepiej przeprowadzić w momencie ruszenia wegetacji w dawce około 300-450 g B/ha oraz w zabiegu „na pąk” w dawce 150 g B/ha. Drugi termin ma na celu lepsze zapylenie i zapłodnienie kwiatków oraz zawiązanie większej ilości łuszczyn. Warto dodawać bor w małych ilościach do każdego zabiegu nawożenia, ponieważ nie przemieszcza się on w roślinie. Opłaca się również dodać 10 g/ha molibdenu, 150 g cynku oraz 20 g miedzi. Na pewno będzie to z korzyścią dla plonu.

Joanna Kaźmierczak
Autor: Joanna Kaźmierczak
Absolwentka Rolnictwa na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu.
Zainteresowania: rośliny bobowate, systemy uprawy roli.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.   Wszystkie artykuły autora
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz