Czy można w sposób prosty, w zasadzie bez kosztowy, ekologiczny, w dodatku estetyczny wpłynąć na wzrost wielkości plonów? Miło, łatwo i przyjemnie to z zasady w bajkach, a życie? Wiadomo - brutalne, drogie i okrutne? Cóż, nikt nie jest naiwny. Ale może jednak jest sposób na to „miło, łatwo i przyjemnie”?