Dzisiejszy artykuł kontynuuje serię poświęconą odżywianiu roślin, lecz rozpoczynamy część poświęconą mikroelementom. Jest to specyficzna grupa składników pokarmowych roślin, o odmiennych mechanizmach pobierania, dostępności i stosowania. Pierwszym z nich, który omówimy jest miedź, która jest ważnym elementem w uprawie zbóż.
Małe potrzeby, duże znaczenie
Mikroelementy swoją nazwę zawdzięczają ilości w jakiej występują w środowisku oraz niewielkim potrzebom roślin na te składniki. Są jednak one nie mniej ważne, od pierwiastków, które są pobierane w znacznie większych ilościach. Ich niedobory tak samo skutkują poważnymi szkodami w rozwoju i plonowaniu roślin. Są one aktywatorami wielu enzymów, odpowiadają za prawidłowy rozwój korzeni, biorą udział w zapylaniu się roślin, a więc już na ostatniej prostej w rozwoju roślin mają bezpośredni wpływ na wysokość plonów. Metaforyzując można powiedzieć, że są małą cegłą w budowie zamku, bez której cały runie, jeśli się o niej zapomni już na początku budowy.
Specjalne wymagania
Podczas omawiania makroskładników, dużą uwagę zwracaliśmy na odczyn gleby. Generalnie im wyższy, tym lepiej pobierane są podstawowe makroelementy. Niestety, tendencja ta jest odwrotna w przypadku większości mikroelementów. Nie należy jednak szali potrzeb przechylać na ich stronę, ale pamiętać o tej tendencji, bo znacznie łatwiej jest uzupełnić kilkanaście gram mikroelementów niż setki kilogramów biogenów.
O dodatkowym dokarmianiu roślin mikroelementami powinniśmy pamiętać przy niskiej ich zasobności w glebie, odczynie gleby powyżej 6,5 pH, oraz na glebach świeżo zwapnowanych.
Miedź- bez niej chorują zboża
Miedź jest składnikiem posiadającym wiele zadań w roślinie. Pełni funkcję aktywatora enzymów odpowiedzialnych za oddychanie i fotosyntezę – w tym rozkład wody i wydzielanie tlenu, bierze udział w twardnieniu i wzmacnianiu ścian komórkowych, współodpowiada za przekształcanie cukrów na skrobię. Ma także bezpośredni wpływ na prawidłowy rozwój i skuteczność pyłku u zbóż. Rola miedzi jest tak duża, że jej poważne braki są nazwane chorobą nowin. Swoją nazwę zawdzięcza częstemu występowaniu na glebach zaniedbanych, świeżo wziętych pod uprawę, zwanymi niegdyś przez nowych nabywców nowinami.
Fot.: Białe wiechy u owsa to jasny sygnał o niedoborach miedzi w glebie.
Jej niedobory najczęściej występują na glebach torfowych i bogatych w próchnicę, która unieruchamia cząsteczki miedzi. Także na glebach lekkich i piaszczystych, które z natury są biedne w miedź obserwuje się jej braki. O jej suplementacji, powinniśmy także pamiętać w pierwszych latach po wapnowaniu, kiedy przez wyższe pH spada jej dostępność dla roślin.
Objawy jej braków najlepiej widoczne są na owsie. Początkowy rozwój rośliny jest niezakłócony, lecz później końcówki liści zaczynają bieleć i zwijać się w rurkę. Przy dalszym wzroście z brakami miedzi wytwarzają się białe wiechy bez nasion. Równie wrażliwym na jej niedobory jest jęczmień i pszenica, natomiast żyto najłagodniej reaguje na jej braki. Wbrew często błędnie powielanych informacjach w Internecie, miedź jest składnikiem mobilnym w roślinie. Ten zły wniosek wziął się z nieprawidłowej interpretacji objawów niedoborów przy chorobie nowin. W tym wypadku, skrajne problemy z pobieraniem miedzi ujawniają się już na początku wzrostu roślin – na najmłodszych organach, do których przy dobrej mobilności składnika powinien trafić ze starszych organów, których jednak jeszcze roślina nie posiada zbyt wiele. W glebach niedotkniętych tą chorobą objawy są widoczne na starszych częściach roślin. Ich wzrost jest zahamowany, nie wydłużają się międzywęźla, brzegi i końcówki liści posiadają białe przebarwienia, mogą trafić się deformacje kłosów, z pustymi i białymi kłoskami. Przez słaby pyłek spowodowany niedoborami miedzi pojawiać się mogą puste kłosy.
Miedź potrafi być także szkodliwa. Dostępna w zbyt dużych ilościach powoduje żółknięcie młodych liści oraz uszkodzenia korzeni powodujących problemy z pobieraniem innych składników. Taka sytuacja ma jednak miejsce praktycznie tylko na glebach bardzo kwaśnych, gdy drastycznie wzrasta ilość dostępnej miedzi i jest połączone z szeregiem innych szkodliwych zjawisk wywołanych zbyt niskim odczynem.
Suplementacja miedzi
Zboża potrzebują około 50-70g miedzi dla prawidłowego rozwoju. Dokarmianie miedzią powinno przeprowadzić się dwukrotnie: pierwszy zabieg jesienią, w fazie 5-8 liści, aby wspomóc rozwój korzeni i poprawić zimotrwałość a drugi zabieg wiosną, przed strzelaniem w źdźbło, aby umożliwić prawidłowy rozwój organów.
Na rynku do dyspozycji jest miedź w trzech formach: tlenków, siarczanów i chelatów. Preparaty dolistne na bazie tlenków posiadają najwyższą koncentrację, ale ich rozpuszczalność jest najsłabsza. Są one nieco mniej agresywne od siarczanów dla metalowych elementów opryskiwaczy. Siarczany mają lepszą rozpuszczalność, ale mogą reagować z innymi stosowanymi środkami, tworząc nierozpuszczalne związki. Należy także pilnować niskiego pH roztworu, od którego zależy dobra rozpuszczalność związków. Najlepiej rozpuszalnymi i niereagującymi z innymi związkami są chelaty miedzi. Wadą jest jednak wyższy koszt preparatów i stosunkowo niska koncentracja składników w porównaniu do innych form.