Lichwiarze żerują na małych i średnich gospodarstwach. Rolnicy tracą majątki i zostają z długami

Paweł Hetnał
lichwa, lichwiarstwo, pożyczki, oszustwo

Zwykle scenariusz jest taki sam. Dłużnik, który ma kłopoty ze spłaceniem kredytu zaciąga kolejną pożyczkę, ale w firmie lichwiarskiej na wysoki procent. Zobowiązanie urasta do astronomicznych kwot, a później poszkodowany traci cały majątek. Ostatnio taki scenariusz coraz częściej dotyczy małych gospodarstw rolnych.

 

Kładą łapę na każdym elemencie majątku

 

Tak sytuacja wyglądała w przypadku rolnika z Jezioran, który pożyczył 170 tys. zł, ale samej prowizji musiał zapłacić ponad 50 tys. zł. Prowizja stanowiła ok. 30 proc. pożyczonej sumy. Ponadto nieuczciwa firma nałożyła kilkanaście zabezpieczeń na rolnika m.in. ustanowienie hipoteki na nieruchomości w wysokości 450 tys. zł, poręczenie zobowiązania przez matkę dłużnika (wejście na jej emeryturę), weksel wystawiony przez pożyczkodawcę, weksel wystawiony przez poręczyciela czyli matkę dłużnika.

 

Zabezpieczeniem było także pełnomocnictwo udzielone firmie pożyczkowej, uprawniające do podziału gospodarstwa na osobne działki i jego zbycie i odbiór ceny kupna. Ponadto firma zapewniła sobie pełnomocnictwa do ustanawiania kolejnych hipotek na nieruchomościach. Rolnik musiał także złożyć oświadczenie, że jego pełnomocnictwo nie wygaśnie z chwilą śmierci. Firma nałożyła na najbliższe osoby rolnika z nim zamieszkujące (ojciec, matka, siostra) obowiązku zrzeczenia się przysługujących im wszystkich służebności osobistych (służebności dożywotniego zamieszkania w domu rodzinnym). Chodziło o to, by łatwiej było sprzedać nieobciążone służebnościami nieruchomości gospodarstwa.

 

Przedsiębiorca czy konsument?

 

- Nie można pozwolić na to, żeby Polacy byli grabieni i wykorzystywani przez lichwiarzy i podmioty, które żerują na trudnej sytuacji ludzi, na ich tragedii – mówiła podczas wczorajszej konferencji prasowej w Olsztynie Iwona Arent – posłanka Prawa i Sprawiedliwości.

 

Eksperci zajmujący się tematem nieuczciwych pożyczek alarmują, że celem oszustów stali się mali rolnicy. - Są tak skuteczni, że zabierają całe gospodarstwa rolne. Lichwiarze wymyślili sobie taki sposób, że jeśli założą działalność na trzy miesiące, to dostają kredyt, a później przywłaszczają mieszkania i nieruchomości. Po prostu obchodzą prawo – wyjaśnia Dariusz Wilczyński jeden z ekspertów finansowych, który towarzyszył na konferencji posłance. Dodaje, że najczęściej nieuczciwe podmioty oferują pożyczkę bez BIK-u albo pożyczkę bez badania zdolności kredytowej.

 

Arent przedstawiła propozycję aby do Polskiego Ładu dodać zapis, iż mali rolnicy nie są przedsiębiorcami, tylko konsumentami. - Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, rolnik, który zawiera umowę związaną z jego działalnością rolną, jest traktowany jako przedsiębiorca. Jeżeli spojrzy się na małe, rodzinne gospodarstwa rolne i osoby je prowadzące, to ciężko nazwać ich przedsiębiorcami - mówi posłanka. Dodajmy, że przepisy prawa o wiele mocniej chronią konsumentów niżeli przedsiębiorców, którzy są uważani za profesjonalnych uczestników obrotu gospodarczego, stąd ta kwestia jest istotna i podnoszona przez posłankę. W przypadku gdyby zostali w świetle prawa potraktowani jako konsumenci, wykluczone byłoby użycie przez lichwiarzy weksla własnego in blanco jako zabezpieczenia lichwiarskich pożyczek oraz przewłaszczenia na zabezpieczenie. 

 

 

 

Źródło: TVP Olsztyn/PAP

Paweł Hetnał
Autor: Paweł Hetnał
Paweł Hetnał – absolwent Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej. Wieloletni dziennikarz portali i gazet lokalnych z terenu Podbeskidzia.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz