21 stycznia 2021 r. francuski Senat ostatecznie przyjął ustawę o „ochronie sensorycznego dziedzictwa wsi”, tj. ochronie hałasów i zapachów na wsi. Ten krótki akt prawny zaczyna się od spostrzeżenia, że coraz częściej dochodzi do sporów sąsiedzkich pomiędzy napływowymi (z miast) mieszkańcami wsi, a od zawsze mieszkającymi tam rolnikami. Przyjezdnym nie odpowiada zapach obornika, pianie koguta z rana czy dokańczanie żniw o późnych porach wieczornych i nocnych. Czy takie regulacje przydałyby się również z Polsce?
- Jak wiemy w Polsce również są podobne problemy i w związku z tym zarząd Pomorskiej Izby Rolniczej stoi na stanowisku, że podobne rozwiązania jak we Francji należałoby wprowadzić również w Polsce. Wówczas to polscy rolnicy, podobnie jak francuscy koledzy, przestaliby się obawiać spraw sądowych za kwestie związane z ich codzienną pracą w gospodarstwie, która integralnie związana jest z procesem produkcji żywności na obszarach wiejskich. Stoimy na stanowisku, że ustawa mogłaby wprowadzić swoiste pojęcie środowiskowe, że wspomniane „dźwięki i zapachy” są częścią naszego dziedzictwa narodowego obok krajobrazów, różnorodności biologicznej, jakości powietrza wsi, czy troski o żywe istoty stanowiące inwentarz każdego polskiego gospodarza – napisał Wiesław Burzyński, prezes PIR, do Krajowej Rady Izb Rolniczych, licząc na podjęcie takiej inicjatywy i zainteresowanie tematem polityków.