W opinii Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego doprojektu tzw. ustawy odorowej, czytamy, iż wprowadzenie przepisów w niej zawartych ograniczy rozwój rodzinnych gospodarstw rolnych. Zrzeszenie zauważa także, że część skarg i protestów dotyczących uciążliwości zapachowej związanej z działalnością rolniczą stanowi manipulację i wynika z nadużywania przepisów ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko.
- W związku z przedstawieniem przez ministerstwo środowiska projektu ustawy o minimalnej odległości dla planowanego przedsięwzięcia sektora rolnictwa, którego funkcjonowanie może wiązać się z ryzykiem powstawania uciążliwości zapachowej z dnia 28 marca 2019 r. uprzejmie informuję, iż rozumiemy konieczność znalezienia kompromisu między interesami rolników prowadzących produkcję zwierzęcą, a postulatami pozostałych mieszkańców obszarów wiejskich. Jednocześnie pragniemy zaapelować o wydłużenie procesu opiniowania projektu ustawy tak, aby wszystkie zainteresowane środowiska rolnicze miały możliwość przygotowania w pełni merytorycznego komentarza do proponowanych przez stronę rządową rozwiązań – czytamy w opinii Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. Jerzy Wierzbicki, prezes Zrzeszenia uważa, że istotą projektowanych przepisów powinna być dbałość o zapewnienie możliwości rozwoju rodzinnym gospodarstwom rolnym. W opinii tej organizacji proponowane zapisy będą utrudniać rozwój.
Zrzeszenie wyraża obawy, że przez pojedyncze (często niezamieszkałe) zabudowania mieszkalne lub mieszane stanowiące w myśl prawa budynki mieszkalne wiele inwestycji może być blokowanych. - Jednocześnie proponujemy, aby rozważyć kwestię ustanowienia zdefiniowanych odległości prowadzenia chowu i hodowli zwierząt gospodarskich od zabudowań w odniesieniu od zabudowy zwartej, skoncentrowanej. Praktyka pokazuje, że pojedyncze zabudowania – niejednokrotnie powstające w wyniku racjonalnej decyzji inwestora wynikającej z niższej ceny gruntów w pobliżu gospodarstw utrzymujących zwierzęta gospodarskie -uniemożliwią rozwój i powstawanie nowych gospodarstw, paraliżując tym samym przebieg wielu realizowanych i planowanych procesów inwestycyjnych – czytamy w opinii Zrzeszenia, gdzie zaznacza się również, że proponowane przez ministerstwo środowiska odległości stanowią często niemożliwą do przekroczenia barierę dla rolników. - Tym samym apelujemy o poddanie racjonalnej dyskusji kwestii możliwego obniżenia progów odległościowych zaproponowanych przez specjalistów resortu środowiska – pisze Jerzy Wierzbicki.
PZPBM stwierdza, że niejednokrotnie przyczyną konfliktów między rolnikami, a mieszkańcami jest niezadowolenie drugiej z grup w sytuacji, w której z powodu relatywnie niskiej ceny gruntów podejmują oni decyzję o osiedleniu się w pobliżu gospodarstwa utrzymującego żywy inwentarz. Zrzeszenie zauważa także, że część skarg i protestów dotyczących uciążliwości zapachowej stanowi manipulację i wynika z nadużywania przepisów ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. - Za przykład posłużyć tu może sytuacja z Kępna (woj. wielkopolskie), gdzie stowarzyszenie Przyjazne Środowisko wespół z mieszkańcami zorganizowało protest z powodu aktualnego zanieczyszczenia powietrza (rzekome odory) przed gospodarstwem, na którym nigdy nie odbyło się jeszcze zasiedlenie – czytamy w opinii organizacji.
Skuteczniejszym rozwiązaniem kwestii odorów byłoby doprecyzowanie przepisów dotyczących tworzenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego wraz z wypracowaniem konieczności nadzoru nad ich powstawaniem i realizacją. Projektodawca nie uwzględnił także specyfiki pojedynczego gospodarstwa rolnego, stosowanej w nim technologii – np. systemów biofiltracji – czy choćby kierunków strony wentylacji, które mają znaczący wpływ na poziom odorów emitowanych przez gospodarstwa. Nie uwzględnił także rodzaju produkcji. - Chów bydła jest znacznie mniej uciążliwy pod względem emisji zapachów niż produkcja trzody czy drobiu – przekonuje Wierzbiciki.
Wiele organizacji związanych z rolnictwem dostrzega, że projektowane regulacje uniemożliwią rozwój rolnikom indywidualnym i rodzinnym gospodarstwom rolnym, które chronione są porządkiem konstytucyjnym. Rolnicy którzy już posiadają budynki gospodarskie, wg zapisów ustawy będą mieli znacznie utrudnione a czasami zablokowane możliwości zwiększania produkcji w ramach istniejącego siedliska poprzez modernizację. Zapisy ustawy nie gwarantują rolnikom, którzy spełnią wymagania zapisane w ustawie uzyskania zgody na budowę. Ustawa nie zabezpiecza rolników przed odmową powodowaną protestami mieszkańców.
- W świetle powyższych argumentów, mając na uwadze konieczność wypracowania kompromisu między rolnikami prowadzącymi chów zwierząt gospodarskich i mieszkańcami wsi nietrudniącymi się rolnictwem, musimy przekazać negatywne stanowisko względem obecnego kształtu projektu ustawy – napisał Jerzy Wierzbicki, prezes zarządu PZPBM.