Zgodnie z wytycznymi jakie otrzymali powiatowi lekarze weterynarii, każda sztuka, która trafia do uboju z konieczności musi przejść komplet dodatkowych badań. Rolnik i lekarz wypisują odpowiednio oświadczenie i skierowanie do uboju z konieczności. Poświadczają w nich, że sztuka nie zawiera pozostałości produktów leczniczych, np. antybiotyków. Jeśli badanie potwierdzi wykrycie niedozwolonych substancji, zakład albo pracujący w zakładzie lekarz są zobowiązani do zgłoszenia oszustwa odpowiednim służbom.
Powiatowi Lekarze Weterynarii otrzymali nowe wytyczne w związku z powtarzającymi się incydentami dotyczącymi niewłaściwego postępowania z bydłem kierowanym do uboju. W ich gestii będzie zorganizowanie zebrań z lekarzami wolnego zawodu, które mają na celu przekazanie informacji dotyczących wymagań dotyczących uboju z konieczności poza rzeźnią. Spotkania mają za zadanie przypomnieć, że mięso z ww. zwierząt może być wykorzystywane do spożycia przez ludzi wyłącznie jeśli zwierzę było zdrowe pod wszystkimi innymi względami, a uległo wypadkowi, który uniemożliwia transport do rzeźni z przyczyn podyktowanych jego dobrostanem. Zwierze musi być poddane badaniu przedubojowemu przez lekarza weterynarii. Kontuzjowane bydło powinno też być transportowane do rzeźni wraz z poświadczeniem lekarza weterynarii stwierdzającym korzystny wynik badania przedubojowego, jego datę, czas oraz przyczynę uboju z konieczności, a także charakter leczenia jakie zastosował lekarz weterynarii wobec danego zwierzęcia.
Dodatkowo powiatowym lekarzom weterynarii polecono pobieranie w rzeźni z każdej tuszy zwierząt gospodarskich kopytnych poddanych takiemu ubojowi próbek do badań w kierunku pozostałości produktów leczniczych z grupy B (substancje przeciwbakteryjne, w tym antybiotyki) oraz z gruby B 2e (w tym leki przeciwzapalne), ewentualnie innych pozostałości lub zanieczyszczeń, których zbadanie uzna za konieczne lekarz weterynarii na podstawie przeprowadzonego badania poubojowego. Ponadto poleca się zgłaszanie organom ścigania wszystkie sytuacje wskazujące na możliwość popełnienia przestępstwa, w tym poświadczenia nieprawdy w dokumentach.
- Każda sztuka, która trafia do uboju z konieczności musi przejść komplet dodatkowych badań. Rolnik i lekarz wypisują odpowiednio oświadczenie i skierowanie do uboju z konieczności. Poświadczają w nich, że sztuka nie zawiera antybiotyków, nlpz i innych. Jeśli w badaniu się coś wykryje zakład albo pracujący w zakładzie lekarz są zobowiązani do zgłoszenia oszustwa odpowiednim służbom – wyjaśnia nasz rozmówca, który jest związany z jednym z zakładów mięsnych na terenie kraju. - Próbki mięsa z takich sztuk są pobierane i wysyłane do właściwego Zakładu Higieny Weterynaryjnej. Wynik jest albo po paru dniach albo po tygodniu. Zakład jest zobowiązany nieformalnie do tego, by do czasu otrzymania wyników tusza pozostawała w zakładzie. Jak będzie wyglądać tusza po tygodniu wiszenia w chłodni, to już nieważne. Takie mięso można ostatecznie wprowadzić wcześniej przed otrzymaniem wyników na rynek. Niemniej w takim wypadku trzeba się liczyć, że w przypadku wyników pozytywnych trzeba będzie sztukę wycofać z rynku. Ostatecznie można poddać oczekującą tuszę zamrożeniu bądź rozbiorowi i zamrożeniu. Może to odstraszy rolników, którzy są gotowi poświadczyć nieprawdę by tylko pozbyć się nafaszerowanej lekami sztuki – mówi nasz rozmówca.