Rolnicy z doliny Biebrzy domagają się pełnego dostępu do łąk

Redakcja
mos.gov.pl

Gospodarze z okolic Biebrzańskiego Parku Narodowego będą dzisiaj protestować przed siedzibą Parku w Osowcu-Twierdzy. Rolnicy w ten sposób chcą wyrazić dezaprobatę z rozstrzygnięć przetargowych na użytkowanie biebrzańskich łąk i zasad wykupu gruntów. W ich opinii wadia przetargowe są zbyt wysokie, a ziemia zamiast do rolników trafia w ręce osób z Krakowa czy Warszawy, które otrzymują dopłaty za koszenie łąk.

 

W manifestacji ma wziąć udział ok. 100 rolników. Jak czytamy w Gazecie Współczesnej, rolnicy tłumacza, że nieruchomości zostały podzielone na zbyt duże kompleksy. Wyznaczono ich 66, z czego 38 ma powierzchnię mniejszą niż 10 ha. Wśród pozostałych 28, 8 działek ma powierzchnię powyżej 100 ha (wśród nich są takie, które mają ponad 300 czy 400 ha).

 

Dla rolników wysokie kwoty wadium stanowią poważną barierę. Jak mówią, „im większy kompleks, tym wyższa kwota wadium oraz wyższa kwota wywoławcza czynszu”. Gospodarze mają świadomość, że wiele kwestii, do których mają zastrzeżenia, (np. zorganizowanie przetargu ograniczonego zamiast nieograniczonego) wymaga zmiany prawa. Dlatego wysłali pismo do Małgorzaty Golińskiej, sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska, Głównego Konserwatora Przyrody, w którym przekazują swoje uwagi m.in. dotyczące przetargów.

 

Dlaczego biebrzańskie bagna są tak atrakcyjne dla dzierżawców z Warszawy czy innych dużych miast? Chodzi głównie o płatności w ramach pakietów rolno-środowiskowych (np. pakiet Cenne siedliska i zagrożone gatunki ptaków na obszarach Natura 2000), które można otrzymać w zamian za koszenie łąk.

 

Rolnicy z gmin położonych w sąsiedztwie parku tłumaczą, że im chodzi także o zagospodarowanie trawy z biebrzańskich łąk. Jest to istotne zwłaszcza wówczas, gdy przychodzi susza i brakuje paszy.

 

Jak podaje Gazeta Współczesna w przetargu startowało 46 podmiotów, a wygrało 14 – 2 proc. łąk wystawionych w przetargu wydzierżawiła spółka z Krakowa, 20 proc. trafiło do dwóch mieszkańców Warszawy, a 78 proc. do rolników. Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodwego, Andrzej Grygoruk, podkreśla, że chętnie zorganizowałby przetarg ograniczony – dla mieszkańców okolicznych gmin (a jeśli nie byłoby wystarczająco chętnych na dzierżawę – wówczas przetarg nieograniczony), ale nie pozwalają na to przepisy. Pisał w tej sprawie do ministerstwa i zapis taki powinien się znaleźć w projekcie nowej ustawy o ochronie przyrody.

 

Źródło: Gazeta Współczesna 

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz