W związku z przedstawieniem przez Prawo i Sprawiedliwość projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw, zarząd Dolnośląskiej Izby Rolniczej wyraża stanowczy sprzeciw wobec wprowadzenia w ww. ustawie zmian znacząco wzmacniających pozycję organizacji społecznych, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt. Istnieją uzasadnione obawy, że nieracjonalnie rozszerzone kompetencje organizacji społecznych o charakterze „prozwierzęcym” mogą doprowadzić do nadużyć z ich strony przy interpretacji nowych przepisów prawa.
Jak wyjaśnia zarząd DIR w piśmie skierowanym do Krajowej Rady Izb Rolniczych, w praktyce oznaczałoby to, że grupa kilku osób, która założy stowarzyszenie mające w statucie jako cel działania zapisaną ochronę zwierząt, miałaby pełne prawo do wejścia na fermy zwierząt futerkowych, drobiu czy do gospodarstw specjalizujących się w hodowli trzody chlewnej i oceny stanu przebywających tam zwierząt. Szczególne kontrowersje budzi zapis mówiący, iż: „W przypadku wskazania w ustępie 3, na żądanie upoważnionego przedstawiciela organizacji społecznej, policja lub straż gminna zapewnia asystę przy odbiorze zwierzęcia. Policji, straży gminnej lub przedstawicielowi organizacji społecznej w asyście policji lub straży gminnej przysługuje prawo wejścia na teren prywatnej posesji bez zgody lub pomimo sprzeciwu jej właściciela”. W praktyce taka zmiana oznacza, że przedstawiciele organizacji społecznych będą mogli podejmować decyzje o odbiorze zwierząt właścicielowi w przypadkach, gdy ich zdaniem życie bądź zdrowie tych zwierząt jest zagrożone.
Samorząd rolniczy podkreśla, że ustawodawca przyznał nadmierne uprawnienia ludziom często nieposiadającym elementarnej wiedzy w zakresie chowu i hodowli zwierząt gospodarskich, co może prowadzić do nadużywania i nadinterpretacji zapisów ustawy i bezprawnego odbierania zwierząt ich właścicielom. Zdaniem dolnośląskiego samorządu rolniczego jest to sytuacja kuriozalna, krzywdząca polskich rolników oraz stojąca w sprzeczności z interesem społecznym.
- Podczas tworzenia projektu ustawy po raz kolejny decydującą rolę odegrały opinie środowisk niezwiązanych z rolnictwem i hodowlą oraz nieposiadających rzetelnej wiedzy na temat warunków produkcji w polskim rolnictwie. Przykładem takich szkodliwych działań realizowanych przez ruchy proekologiczne i prozwierzęce była kampania na rzecz zakazu hodowli zwierząt futerkowych czy uboju rytualnego w naszym kraju. Ponadto w określaniu norm prawnych eliminujących cierpienia zwierząt powinny zostać uwzględnione także opinie środowiska rolniczego, gdyż zbyt radykalne podejście do tego tematu przyczynia się do coraz szerszego ograniczania produkcji zwierzęcej w naszym kraju. Działalność organizacji ekologicznych nie służy niestety rozwojowi polskiego rolnictwa i polskich gospodarstw rodzinnych, w wielu przypadkach stawiając dobro zwierząt ponad dobro ludzi. Jako samorząd rolniczy nie wyrażamy zgody na przedmiotowe traktowanie polskich rolników i wzywamy do racjonalnego podejścia do kwestii ochrony zwierząt, stawiając jako cel nadrzędny zrównoważony rozwój polskiego rolnictwa i polskiej hodowli – czytamy w piśmie Leszka Grali, prezesa DIR.