Lubuska Izba Rolnicza zwróciła się do premiera Mateusza Morawieckiego z oficjalnym pismem dotyczącym umożliwienia rolnikom ubiegania się o pomoc suszową na podstawie ekspertyzy rzeczoznawcy. Chodzi tu o uprawy, które nie były objęte suszą przez monitoring IUNG PIB Puławy.
W piśmie do premiera Mateusza Morawieckiego lubuski samorząd rolniczy zwracał uwagę na szczególnie duże straty w uprawach kukurydzy, co w szczególności odbiło się na hodowcach, wykorzystujących tę roślinę na kiszonkę. Jako że komisje szacujące straty nie uwzględniły w swych protokołach strat wywołanych przez susze w uprawie kukurydzy, rolnicy postanowili zlecić ekspertyzy rzeczoznawcom. - Czy dla takich rolników, którzy posiadają opinię rzeczoznawców o poniesionych, dużych stratach przewidziana jest pomoc państwa? Czy mogą oni wnioskować o pomoc, opierając się na opinii rzeczoznawców? Ekspertyzy te są w porównaniu do wyliczeń gminnych komisji suszowych o wiele bardziej szczegółowe – argumentował prezes LIR, Stanisław Myśliwiec.
Pismo ostatecznie trafiło do ministerstwa rolnictwa, skąd Izba otrzymała odpowiedź. Pomijając wszystkie zapisy prawne na jakie powołuje się resort, urzędnicy poinformowali, iż opinie rzeczoznawców o poniesionych stratach nie stanowią podstawy do ubiegania się o pomoc suszową.