Polskie i unijne rolnictwo poradzi sobie bez dopłat z Brukseli?

Paweł Hetnał

Coraz częściej w obiegu medialnym pojawiają się opinie, iż dotacje do rolnictwa w krajach Unii Europejskiej należy zlikwidować. Zdaniem zwolenników takiego rozwiązania, wówczas nie byłoby problemu zróżnicowania dopłat w poszczególnych krajach Unii, a rolnicy konkurowaliby na wspólnym rynku na równych zasadach. W opinii innych, brak dopłat byłby katastrofalny dla unijnego rolnictwa, które i tak jest dotowane w mniejszym stopniu niż to ma miejsce w USA czy Brazylii.

- Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy oraz Jakubiak chcą zlikwidować rolnictwo w UE. Ostatnio wygłoszony pomysł na uzdrowienie sytuacji w polskim rolnictwie przez jednego z liderów Konfederacji, to całkowite zlikwidowanie dotacji do rolnictwa w całej Unii Europejskiej. Pomysł wyśmienity, ale dla rolnictwa spoza Unii Europejskiej – napisał dzisiaj na swoim Facebook'u Jarosław Sachajko. 

 

Opinia o koniecznoścu likwidacji dopłat do rolnictwa nie jest odosobniona. W jednym z niedawnych wywiadów Michał Kołodziejczak, lider Agro Unii, również wyraził opinię, że najlepiej gdyby dopłat w Unii Europejskiej w ogóle nie było. - Gdyby nie było dopłat do produkcji żywności, rolnictwo we Francji chyba już dawno by upadło. Oni tylko żerują na tym, że mają wysokie dopłaty, a mają je od lat 50. ubiegłego wieku, czyli trzy pokolenia do tyłu. A u nas od 14 lat wielkie halo, bo coś dostajemy. Gdyby wyliczyć, ile wzięli na Zachodzie tych dopłat od lat 50., a ile my od 14 lat, to jesteśmy daleko, daleko za nimi. Wolelibyśmy, żeby tych dopłat w ogóle już dziś nie było. Niech ich nie będzie i będziemy konkurować. Wtedy sobie poradzimy. Obserwujemy taki trend, że kiedy są dopłaty, to ceny maszyn i sprzętu, który kupujemy, idą do góry. Producenci potrafią dogadać się i zawyżają ceny, a my i tak musimy kupić ten sprzęt, bo konkretne dopłaty są np. przez rok lub pół roku i wtedy musimy je wydać realizując wskazane projekty – powiedział Kołodziejczak w niedawnej rozmowie z portalem wprawo.pl.

 

 Zupełnie przeciwnego zdania jest wspomniany poseł Sachajko. Jak podkreśla, wszystkie poważne państwa dbają o swoje rolnictwo. Najwięcej w Europie dotują swoje rolnictw Szwajcarzy i Norwegowie. Dwa razy wyższe niż w UE jest wsparcie dla rolnictwa w USA. Brazylia również wyżej dotuje produkcje żywności niż Unia Europejska. Dodał, że wkrótce żywność będziemy sprowadzać z Chin, gdyż i one dotują swoje rolnictwo na coraz wyższym poziomie.

 

- Żyjemy w strefie klimatycznej która nie jest tak korzystna dla rolnictwa jak w Nowej Zelandii. Również nie możemy zbierać plonów dwa razy w roku, tak jak w niektórych krajach, dlatego chcąc utrzymać suwerenność żywnościową należy mądrze dotować rolnictwo. Słowo mądrze jest tu kluczowe, gdyż w Polsce polityka rolna jest postawiona na głowie, ale to jest odrębny temat od rewolucyjnych pomysłów Konfederacji. Produkcja rolna tym różni się od produkcji gwoździ czy też samochodów, iż rolnik na wiele czynników nie ma wpływu (pogoda, choroby) o czym Konfederaci jak widzimy nie wiedzą – zauważa Jarosław Sachajko, przedstawiając w mediach społecznościowych wykres obrazujący wysokość dopłat do rolnictwa w Stanach Zjednoczonych, Brazylii, Unii Europejskiej i Chinach. 

 

wykres dotacje unia ceny rolnicze pl

Paweł Hetnał
Autor: Paweł Hetnał
Paweł Hetnał – absolwent Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej. Wieloletni dziennikarz portali i gazet lokalnych z terenu Podbeskidzia.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz