ASF: Nieostrożne państwa sąsiadujące utrudniają walkę z chorobą

Martyna Frątczak

Opanowanie wirusa afrykańskiego pomoru świń w populacji dzików to jeden z priorytetów krajów UE. Państwa próbują chronić się przed napływem zakażonych dzików z innych terytoriów poprzez tworzenie tzw. białych stref na granicach. Niestety ich skuteczność w dużym stopniu zależy od sąsiadów i tego jakie wysiłki podejmują w walce z wirusem.

Biała strefa – z założenia skuteczne rozwiązanie

Na obszarze Unii Europejskiej wirus afrykańskiego pomoru świń utrzymuje się obecnie głównie w populacji dzików. Kontrola patogenu staje się w niej coraz bardziej problematyczna, o czym pisaliśmy tutaj: Na zwalczenie ASF u dzików nie ma już szans. Nowy raport o epidemii w Polsce.

W dalszym ciągu jedynymi dostępnymi narzędziami opanowania wirusa w populacji dzików jest redukcja ich liczebności oraz tworzenie tzw. białych stref, otaczających obszary objęte ograniczeniami – na których potwierdzono występowanie ASF, lub jest to bardzo prawdopodobne. Białe strefy, z założenia wolne od wirusa, mają być buforem chroniącym pozostałe obszary przed rozprzestrzenieniem ASF. Często strefy te powstają na granicy państw. Białą strefę utworzyły przykładowo Belgia na granicy z Francją, oraz Niemcy na granicy z Polską.

Niestety ta strefa buforowa jest zawodna. Eksperci podkreślają, że aby była naprawdę skuteczna, powinno się w jej obszarze całkowicie zlikwidować populację dzików i zapobiec ponownej rekolonizacji. To w praktyce niezwykle trudne – chociaż udało się m.in. Belgii. Najnowsza analiza przeprowadzona przez naukowców z EFSA (Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności) pokazuje, że skuteczność białych stref w dużym stopniu zależy od sąsiada, z jakim się graniczy. Państwa, które nie podejmują walki z wirusem lub stosują mało skuteczne i źle implementowane strategie, stanowią ogromne zagrożenie. Mogą z góry spisywać na porażkę wysiłki sąsiadujących krajów, poważnie traktujących ASF.

Biała strefa słabo chroni przed problematycznym sąsiadem

Badacze z EFSA przeprowadzili scenariusz epidemiologiczny i jego symulację, aby ocenić skuteczność, słabe punkty białych stref i ewentualne sposoby zwiększenia ochrony granicy państw – w przypadku, gdy sąsiedni obszar nie radzi sobie z opanowaniem wirusa.

Naukowcy stwierdzili dość pesymistyczny trend – wirus ASF w tej hipotetycznej sytuacji rozszerza swój zasięg właśnie wzdłuż białej strefy po stronie nieostrożnego państwa. Zwiększa to ryzyko przedostania się zakażonych dzików z terenu sąsiada na państwo podejmujące ogromne wysiłki do jego zwalczenia. Kontrola ASF staje się wtedy coraz trudniejsza. Jednym z rozwiązań jest rozszerzenie zasięgu białej strefy. Nie zawsze jest to jednak możliwe. Należy dobrać i wprowadzić kombinację innych środków opanowania ASF – dostosowaną do lokalnej sytuacji epidemiologicznej i zasobów państwa.

Skuteczność białych stref w dużym stopniu zwiększa przykładowo odgrodzenie jej od obszaru objętego ograniczeniami – za pomocą najlepiej podwójnego, wysokiego płotu, którego stan techniczny jest na bieżąco kontrolowany. Kolejnym ważnym czynnikiem wpływającym na efektywność białych stref jest wystarczająco duża odległość od obszaru objętego ograniczeniami (a więc szerokość białej strefy). Najlepiej, aby opierała się ona na przybliżonej prędkości rozprzestrzeniania wirusem na danym obszarze – i była dostosowana do czasu planowanego na eliminację dzików w jego obrębie. Krótko mówiąc, odległość powinna być na tyle duża, aby pozwolić na odstrzał dzików zanim ją przekroczą.

Odległość musi być mimo wszystko wyważona i dostosowana do możliwości państwa  – im jest większa, tym wymaga większych nakładów finansowych i pracy w obrębie strefy. Problematyczny staje się wtedy szczególnie bierny nadzór nad wirusem – a więc poszukiwanie i zbieranie zwłok dzików. To działanie jest kluczowe, jeśli chodzi o skuteczność białej strefy. Badania pokazują, że odstrzeliwane dziki rzadko są faktycznie nosicielami wirusa – znajdowane padłe zwierzęta znacznie częściej okazują się zakażone. Więcej na ten temat: 8 lat epidemii w Polsce. Wirus zmienia swoje oblicze. Czy będzie łatwiej z nim żyć?

Eksperci uważają, że w niektórych przypadkach lepiej jest zmniejszyć szerokość białej strefy, ale wprowadzić bardzo intensywny i regularny odstrzał dzików oraz zbieranie ich zwłok na jej obszarze. Bardziej ambitna strategia może być obciążona większym ryzykiem niepowodzenia.

Co jeszcze można zrobić dla lepszej ochrony?

Kolejne zalecenie jest dość oczywiste – efektywność białej strefy na granicy z problematyczym sąsiadem w ogromnym stopniu zależy od efektywnego odstrzału dzików. Eksperci szacują, że aby redukcja populacji dzików była naprawdę skuteczna, powinna dążyć do osiągnięcia zagęszczenia zwierząt poniżej 0,5/km². Najlepiej, aby wynik ten został osiągnięty w ciągu 6 miesięcy od założenia białej strefy. Oczywiście po początkowym odstrzale obszar w dalszym ciągu musi być pilnie monitorowany, a populacja dzików kontrolowana.

Wiele dyskusji jest prowadzonych na temat najlepszej strategii wprowadzania białych stref. Czy powinny być one wyznaczane na bieżąco, wraz z pojawianiem się ognisk i przypadków choroby po stronie sąsiada? Czy może lepiej jest zapobiegawczo wyznaczyć je na całej granicy z krajem o słabej strategii kontroli ASF? Badacze z EFSA uważają, że najlepsze jest to drugie podejście. Szanse na zadziałanie buforu i ochronę przed wtargnięciem patogenu na nowe obszary są wtedy bardzo wysokie.

W przypadku poprawiania się sytuacji epidemiologicznej białą strefę powinno się sukcesywnie wycofywać segmentami - zaczynając od obszarów przy granicy najmniej narażonych na pojawienie się patogenu. Decyzję o zniesieniu białej strefy należy oczywiście podjąć z ogromną ostrożnością.

 

dziki jesien ceny rolnicze pl

 

Na podstawie:

Reichold, A., Lange, M., & Thulke, H. H. (2022). Modelling the effectiveness of measures applied in zones dedicated to stop the spread of African Swine Fever in wild boar when bordering with a region of limited control. EFSA Supporting Publications, 19(5), 7320E.

Martyna Frątczak
Autor: Martyna Frątczak
Lekarz weterynarii Martyna Frątczak, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Zainteresowana szeregiem zagadnień związanych z medycyną zwierząt, ekologią i epidemiologią, którymi zajmuje się na co dzień również we własnej pracy naukowej.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz