Wczoraj informowaliśmy o wybuchu ogniska ASF w Kruszowie w woj. łódzkim. Międzyczasie pojawiło się drugie zarzewie choroby w tym regionie, które zlokalizowano w powiecie wieruszowskim. Ze wstępnych doniesień wynika, że wirus dotarł do woj. łódzkiego z zewnątrz i w ognisku pierwotnym przyczyną zawleczenia choroby była dostawa warchlaków.
- Trwa dezynfekcja po likwidacji ogniska w gospodarstwie w Kruszowie. Jest sporo zamieszania z tym wszystkim. Do hodowców docierają sprzeczne informacje. Rozeszła się mapa rozszerzonych stref. Ktoś chyba sobie psikusa zrobił. Rozmawiałem na ten temat z wojewódzkim lekarzem weterynarii i na dzisiaj to jest niemożliwe żeby już wyznaczać strefy – poinformował nasza redakcję Janusz Terka – hodowca świń i przewodniczący izby rolniczej powiatu piotrkowskiego.
- Weterynaria żadnych oficjalnych map nie publikowała. Jest bardzo duże zamieszanie. Koło Kruszowa znajduje się zagłębie trzodziarskie. W tym obszarze jest bardzo duża ilość tuczników do odbioru i pojawiają się pierwsze problemy ze sprzedażą. Robimy wszystko, by umożliwić sprzedaż tym rolnikom. Sądzę, że coś z tego wyjdzie. Ma być stworzona lista zakładów, które w trybie przyspieszonym odbiorą świnie i mamy pierwszych dwóch chętnych do zdjęcia tej wieprzowiny. Apeluje do rolników aby tę sytuację potraktować poważnie i żeby posługiwać się tylko sprawdzonymi informacjami. Można kierować się z wątpliwościami do weterynarii. Nie popadajmy w panikę i nie sprzedawajmy świń tylko po to żeby sprzedać. Nie wiem skąd wzięła się informacja, że w powiecie piotrkowskim weterynaria nie wydaje świadectw. To tylko potęguje zamieszanie, bo wystarczy zadzwonić do lekarzy weterynarii i wszystko staje się jasne. Świadectwa można pisać i świnie można sprzedawać. Mamy też drugie ognisko ASF w okolicach Sieradza i jest ono w trakcie likwidacji. To już dalej od Grabicy, od powiatu piotrkowskiego. Z pierwszych wiarygodnych doniesień wiemy, że wirus został przywleczony z zewnątrz. Gorzej gdyby się on tutaj ujawnił na miejscu. Trzeba poczekać, bo może być naprawdę różnie – uspokaja Janusz Terka.