ASF, a świnie na wolnym wybiegu. Czy bioasekuracja jest możliwa?

Martyna Frątczak

W swoim najnowszym raporcie EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności) przedstawiła opinię naukową na temat chowu trzody chlewnej na świeżym powietrzu w czasie epidemii ASF. Przyjrzała się, czy istnieją kompromisowe rozwiązania, pozwalające na kontynuację chowu świń na wolnym wybiegu pomimo epidemii. W raporcie zanalizowano różne typy ferm z wolnym wybiegiem i najlepsze sposoby bioasekuracji.

Gospodarstwo z wolnym wybiegiem, to znaczy jakie?

EFSA w swojej analizie jako gospodarstwa z „wolnym wybiegiem” uznała wszystkie fermy, na których świnie domowe lub dziki hodowlane utrzymywane są „tymczasowo lub stale na zewnątrz”. Dane dotyczące gospodarstw i metod biasekuracji na nich stosowanych EFSA zebrała przy użyciu specjalnych kwestionariuszy wysłanych do państw członkowskich UE, obszernego przeglądu literatury i licznych konsultacji z ekspertami zajmującymi się epidemiologią chorób świń i bioasekuracją ferm trzody chlewnej.

Wyszczególniono, że na obszarze UE znajdują się 2 typy gospodarstw z chowem trzody chlewnej na wolnym powietrzu. W gospodarstwach typu 1. świnie mają dostęp do wybiegu w lesie lub na obszarze zalesionym, do gruntów rolnych lub pastwisk. W gospodarstwach typu 2. świnie mają dostęp do wybiegu w obrębie gospodarstwa (przy zabudowaniach gospodarskich). W gospodarstwach obu typów można spotkać się z typowym komercyjnym chowem świń, ale również chowem na użytek własny czy czysto hobbystycznym.

EFSA oszacowała, ża ryzyko wybuchu ogniska ASF dla gospodarstw typu 1. jest bardzo wysokie, szacowane na 87% (co oznacza, że na 100 tego typu gospodarstw wybuchu ASF można się spodziewać na 87 z nich). Ryzyko wybuchu ogniska ASF dla gospodarstw typu 2. jest niższe, szacowane na 37-42%.

Duża różnorodność typów ferm z wolnym wybiegiem dla świń mocno utrudniła analizę potencjalnych zagrożeń, które ich dotyczą i opracowania najlepszych sposobów bioasekuracji. Na podstawie kwestionariuszy wypełnionych przez państwa UE stwierdzono, że na jej obszarze występuje cały szereg różnych ferm z wolnym wybiegiem dla świń - w tym ogrodzone i nieogrodzone obszary w lasach, ogrodzone i nieogrodzone obszary na pastwiskach lub polach, otwarte budynki z nieograniczonym dostępem do ogrodzonego podwórka i zamknięte budynki z kontrolowanym dostępem do ogrodzonych podwórek lub wybiegów.

Stwierdzono, że ogólnie na całym obszarze UE odsetek ferm trzody chlewnej z wolnym wybiegiem stanowi około 8% wszystkich gospodarstw utrzymujących świnie. Nie są więc wcale rzadkością. Chów na wolnym wybiegu jest bardzo istotny zwłaszcza w przypadku niektórych rodzimych europejskich ras świń – m.in. świń iberyjskich, które wymagają utrzymania w systemie leśno-pasterskim.

Wolne wybiegi odwiedzane są przez dziki

Największa obawa dotycząca gospodarstw utrzymujących świnie na świeżym powietrzu związana jest z podniesionym ryzykiem przenoszenia wirusa ASF pomiędzy świniami domowymi a dzikami. Badania pokazują, że częstość kontaktów między dzikami, a świniami domowymi w chowie na wolnym wybiegu może być znaczna.

Większość tych kontaktów ma jednak charakter pośredni. Oznacza to, że przykładowo świnie natknąć się mogą na wybiegach na materiał biologiczny (kał, mocz, resztki posiłku) pozostawiony przez dziki. Jeśli materiał ten jest skażony wirusem, łatwo dochodzi do przeniesienia go na trzodę chlewną. Do takich pośrednich kontaktów zachodzi zazwyczaj w miejscach pojenia lub karmienia zwierząt, które przyciągają dziki. Dziki szczególnie interesują się tymi miejscami w porach roku, gdy zasoby pokarmowe lub woda (np. w okresie letnim) są trudnie do zdobycia na innych obszarach.

Bezpośrednie interakcje między dzikami, a świniami na wolnym wybiegu stwierdzane są stosunkowo rzadko, jednak są możliwe. Nie bez przyczyny w populacji dzików na obszarze UE rośnie domieszka DNA świń domowych – pochodząca z przypadkowych krzyżówek pomiędzy zwierzętami.

Eksperci EFSA nie ukrywają, że eliminacja kontaktu między świniami, a dzikami na fermach z wolnym wybiegiem jest bardzo trudna – zwłaszcza jeśli na terenach przylegających do gospodarstwa znaduje się stabilna, liczna populacja dzików. Stwierdzają jednak, że bioasekuracja i w tym przypadku jest możliwa.

Zaobserwowano, że ryzyko wtargnięcia dzików na wybieg dla świń jest duże, jeśli wybieg ten znajduje się w dużej odległości od budynków gospodarstwa. Ryzyko rośnie również w przypadku słabego zabezpieczenia zagrody dla świń. Niewystarczające jest często stosowane, wyłącznie proste ogrodzenie elektryczne.

Doświadczenia z zakończonej sukcesem walki z ASF w Hiszpanii w latach 1985-1995 pokazały, że w zabezpieczeniu przed dzikami ferm najlepiej sprawdzało się metalowe ogrodzenie ze 100-metrowym promieniem ochronnym wokół obiektów dla zwierząt.

Bioasekuracja oparta na ogrodzeniu

EFSA czerpiąc z tych doświadczeń stwierdza, że stosowanie odpowiednich ogrodzeń ochronnych jest kluczowe dla zapewnienia bioasekuracji na fermach trzody chlewnej z wolnym wybiegiem.

Zaleca się stałe, pojedyncze lub podwójne ogrodzenia o wysokości co najmniej 1,5 m, mocno przymocowane do podłoża, tak aby zapobiec przedostawaniu się dzików pod płotem. W przypadku ogrodzeń podwójnych odległość między rzędami ogrodzenia powinna wynosić co najmniej 1,5 m.

Zdaniem EFSA takie ogrodzenie zmniejsza ryzyko wybuchu ASF na fermie z wolnym wybiegiem aż o 50%. Inne sposoby mające odstraszyć dziki lub zabezpieczyć obszar gospodarstwa są uznawane za mniej skuteczne, jednak stosowane jako dodatek zdecydowanie mogą zmniejszać ryzyko zawleczenia ASF na fermę.

Problem z orgrodzeniami dotyczy jednak wykonalności ich wprowadzenia na fermy – o ile na większości gospodarstw typu 2., a więc klasycznych ferm z wolnym wybiegiem dla świń, zastosowanie ogrodzeń jest możliwe, na gospodarstwach typu 1., na których świnie były tradycyjnie wypuszczane praktyczne luzem np. na obszar leśny, jakiekolwiek ogrodzenie staje się już dużym problemem.

EFSA uważa, że na tego typu rozległych obszarach sprawdzić może się już proste, pojedyncze ogrodzenie. Zachętą do budowy lepszych ogrodzeń na fermach z wolnym wybiegiem z pewnością byłyby też odpowiednie dofinansowania – które były impulsem do poprawy bioasekuracji przez farmerów w czasie wspomnianej już epidemii ASF w Hiszpanii.

 

Na podstawie:

EFSA Panel on Animal Health and Welfare (AHAW), et al. "African swine fever and outdoor farming of pigs." EFSA Journal 19.6 (2021): e06639.

Martyna Frątczak
Autor: Martyna Frątczak
Lekarz weterynarii Martyna Frątczak, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Zainteresowana szeregiem zagadnień związanych z medycyną zwierząt, ekologią i epidemiologią, którymi zajmuje się na co dzień również we własnej pracy naukowej.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz