- Dziki nie są złe, tylko musimy je mieć pod kontrolą. By ją mieć, potrzebujemy waszej pomocy – mówi Anna Gembicka, wiceminister rolnictwa. W zaprezentowanym w mediach społecznościowym spocie filmowym, nowy członek kierownictwa resortu przekonuje, że konieczne jest stworzenie aplikacji, która pomoże namierzyć dziki i zlokalizować główne obszary występowania afrykańskiego pomoru świń. Dodajmy, że taka aplikacja powstała w Niemczech już blisko dwa lata temu. Forma przedstawionego materiału filmowego i sam pomysł budzą konsternację wśród rolników.
- Potrzebujemy aplikacji, strony lub platformy, by każdy obywatel mógł zgłosić gdy zobaczy martwego lub żywego dzika, tak by zbierane przez nas informacje były pełniejsze, a nasze służby mogły odpowiednio reagować. W czasie koronawirusa bywa, że o tym zapominamy, ale epidemie w świecie zwierząt również istnieją. ASF, czyli afrykański pomór świń, to choroba, która zagraża trzodzie chlewnej, ale również dzikom. Jest nieuleczalna – mówi Anna Gembicka. Ministerstwo w swoim przekazie prosi o opracowanie aplikacji, którą użytkownik będzie mógł przesłać zdjęcie napotkanego dzika, swoja lokalizację i napisać jaką liczbę zwierząt spotkał. – W ten sposób będziemy wiedzieć, gdzie najczęściej występują padłe dziki i gdzie są największe źródła epidemii – wyjaśnia Gembicka. – Pomóżcie nam chronić przyrodę i sprawić, byśmy tylko w lesie spotykali dzika i to zdrowego – apeluje wiceszefowa resortu rolnictwa.
#MRiRW partnerem największego w Europie #hackathonu @HackYeah‼️
— Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (@MRiRW_GOV_PL) November 25, 2020
✅Zgłoszone przez nas wyzwanie polega na opracowaniu bezpłatnej aplikacji mobilnej, która umożliwi zgłaszanie występowania dzików – zawsze i wszędzie!
✅Szczegóły wyjaśnia sekretarz stanu MRiRW @AnnaGembicka ⤵️ pic.twitter.com/1R1ULx79zM
Dodajmy tylko, że już 1 lutego 2019 r. informowaliśmy o tym, że dokładnie taka sama aplikacja została opracowana w Niemczech. Pisaliśmy o tym tutaj – kliknij.
Zaprezentowany przez ministerstwo spot chwilami może budzić konsternację. Żeby nie brnąć dalej, oddajmy głos komentującym internautom:
Tyle, że dziki są praktycznie wszędzie. Nie trzeba aplikacji do tego. Wystarczy pojechać 5 km od każdego miasta, albo do centrum Olsztyna. Albo pogadać z dowolnym myśliwym...
Po co ta aplikacja? Rozumiem że po to aby po zlokalizowaniu ubić dziki? We wniosku eplus niech rolnicy zaznaczają gdzie widzieli dzika
I jak tu myśleć o rozwoju o kredycie na budowę obory ? Skoro takie elyty siedzą i piastują najwyższe stanowiska w ministerstwie rolnictwa.
Rzucamy wyzwanie wam jako rolnicy. Znajdźcie kogoś kompetentnego na swoje miejsca... Możemy pomóc jakby co, ale uważam, że jesteście chociaż po szkole średniej więc burze mózgów macie opanowaną. Z pozdrowieniami dla ministra Grzegorza Pudy. Odezwij się czasem pan, nie bijemy.
Tylko przypomnę szanownemu ministerstwu o tym ile dzików zostało odstrzelonych w Niemczech w 2020 roku. Jest to liczba 881 886 sztuk. I tak się walczy z tą chorobą. Odstrzałem. Nie aplikacją.
Wam się wszystko w głowach pomieszało od tego ASF-u czy innej pandemii? Jeśli naprawdę dzika mamy oglądać tylko w lesie potrzebne są strzelby myśliwskie, a nie aparaty fotograficzne i aplikacje komputerowe - takie to skomplikowane?