Federalne Ministerstwo Żywności i Rolnictwa Niemiec (BMEL) potwierdziło wirusa ASF u dziewięciu kolejnych dzików w Brandenburgii. Osiem z nich pochodzi z pierwszego obszaru zainfekowanego (rejon Odra-Sprewa), a jeden chory dzik został ujawniony w Märkisch Oderland. W ciągu sześciu tygodni u naszych zachodnich sąsiadów odnotowano 80 przypadków afrykańskiego pomoru świń u dzików.
Niemieckie władze podejmują szereg środków mających na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa. Tamtejsze ministerstwo rolnictwa zabiega o budowę drugiego ogrodzenia po polskiej stronie, aby stworzyć „białą strefę” wolną od dzików, co oczywiście oznacza wytrzebienie w tym obszarze wszystkich zwierząt tego gatunku. W tym celu zorganizowano spotkanie minister Julii Klöckner z ministrami rolnictwa Republiki Czeskiej i Polski.
Kontynuowany jest intensywny odstrzał dzików w Brandenburgii poza strefą ograniczoną. W roku łowieckim 2019/20 myśliwi odstrzelili ponad 102 000 dzików i ta liczba ciągle wzrasta. Jednak myśliwi mają problemy ze sprzedażą zdobyczy. - W tej chwili popyt na dziczyznę nie jest tak duży – pisze Märkische Oderzeitung (MOZ). Winny jest… koronawirus i związane z nim obostrzenia dotyczące gastronomii. Nawet niska cena nie wydaje się stymulować zainteresowania konsumentów. W lesie miejskim Fürstenwalde w powiecie Odra-Sprewa myśliwi odstrzeliwują od pięciu do dziesięciu dzików miesięcznie, informuje MOZ. Zamiast 2 EUR za kilogram, aktualnie otrzymują tylko 1 EUR/kg.