Na Lubelszczyźnie chwalą się skuteczna walką z ASF. Nieprzestrzeganie zasad bioasekuracji jest główną przyczyną rozprzestrzeniania się wirusa?

Redakcja

Trudno powiedzieć, ze kontrolujemy ASF, ale zmierzamy do tego, aby ograniczając populację dzików, doprowadzić do takiej sytuacji, że rozrzedzenie tego gatunku spowoduje, że nie będzie oddziaływał bezpośrednio na występowanie choroby w gospodarstwach – powiedział wczoraj wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk. - Współpraca z ministerstwem, a szczególnie z inspekcją weterynaryjną układa się wzorowo – podkreślał. - Dotychczasowe działania są skuteczne – dodał.

 

W Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie zostało zwołane posiedzenie Zespołu Doradczego do Spraw Zapobiegania oraz Zwalczania Afrykańskiego Pomoru Świń na terenie województwa lubelskiego. Wziął w nim udział m. in.  zastępca Głównego Lekarza Weterynarii dr n. wet. Mirosław Welz, wojewoda lubelski Lech Sprawka, wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk oraz dr Bartłomiej Popczyk z Zakładu Zoologii Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
 

To kolejne spotkanie w tej sprawie. Na zwołanym wczoraj posiedzeniu podsumowano dwumiesięczne działania. Została omówiona sytuacja epizootyczna, przedstawiona realizacja zaleceń Głównego Lekarza Weterynarii o wdrożeniu rekomendacji, po analizie danych z obwodów łowieckich przekazanych przez Państwowy Związek Łowiecki, dotyczących zarządzania populacją dzików, a także efekty zwalczania tej wirusowej choroby w populacji dzików na terenie województwa lubelskiego. Dr Bartłomiej Popczyk przedstawił dane dotyczące rozwoju choroby ASF, z uwzględnieniem choroby występującej w populacji dzików.
 

W województwie lubelskim mamy w bieżącym roku na dzień dzisiejszy 58 ognisk ASF. 634 przypadki tej choroby. Największa liczba ognisk to powiat biłgorajski 19, zamojski 11, hrubieszowski 10, lubartowski 7, tomaszowski 9, jedno ognisko w powiecie włodawskim – wyliczał Mirosław Welz. - Istnieje potrzeba ustawicznych działań w tym roku, następnym, działań, które nie dopuszczą do powtórki sytuacji wybuchu epidemii ASF – podkreślił, odnosząc się sytuacji w lipcu i sierpniu na terenie Lubelszczyzny.
 

- ASF-u nie zwalcza się indywidualnie, ASF zwalcza się zespołowo – przekonywał. Jak zaznaczył Mirosław Welz współpraca Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego pod kierunkiem wojewody lubelskiego Lecha Sprawki i wicewojewody lubelskiego Roberta Gmitruczuka oraz innych podmiotów idzie we właściwym kierunku, tylko dlatego, że wszyscy włączyli się ściśle w skoordynowane działania. - Właściwe działania powiatowych lekarzy weterynarii podjęte we właściwym czasie, ze wsparciem sił i środków zewnętrznych służb i samorządów, które nas wspomagały przyniosły efekt – zauważył Welz.
 

Wicewojewoda Robert Gmitruczuk podziękował za dotychczasowe wsparcie ze strony Głównego Inspektoratu Weterynarii w walce z rozprzestrzeniającą się chorobą. - Współpraca z ministerstwem, a szczególnie z inspekcją weterynaryjną układa się wzorowo – podkreślał. - Dotychczasowe działania są skuteczne – dodał.
 

 

Naradę podsumowali podczas briefingu prasowego minister Mirosław Welz oraz wicewojewoda Robert Gmitruczuk. - Udało się przerwać łańcuch epizootyczny szerzenia się kolejnych ognisk, wystąpiło 58, przy czym mamy tendencję spadkową. W ostatnich tygodniach występują pojedyncze ogniska i bez powiązania epizootycznego z poprzednimi – odniósł się do obecnej sytuacji koordynator działań w zakresie przeciwdziałania ASF na terenie województwa lubelskiego Mirosław Welz. – Ustaliliśmy 64 gospodarstwa kontaktowe do ognisk wcześniej potwierdzonych. Zostały one przebadane w kierunku ASF lub zwierzęta w nich zostały zabite. W dziewięciu z ognisk, gdzie zabito zwierzęta, potwierdziły się nowe ogniska ASF przed wystąpieniem objawów chorobowych. Gdyby nie zostały tak wcześnie wykryte, byłyby źródłem zakażenia dla kolejnych gospodarstw - dodał.


 
Nieprzestrzeganie zasad bioasekuracji jest główną przyczyną rozprzestrzeniania się wirusa, dlatego konieczne jest stosowanie tych zasad na co dzień. Każdorazowa dezynfekcja rąk przed wejściem do pomieszczeń, w których przebywa trzoda chlewna, zakładanie odpowiedniej odzieży używanej tylko w tego celu przeznaczonej, stosowanie odpowiednio rozcieńczonych środków dezynfekujących na matach wjazdowych i tych przy wejściach do budynku, niewpuszczanie na teren gospodarstwa osób postronnych, które mogą zawlec chorobę – to zasady propagowane przez Główny Inspektorat Weterynarii wśród ludności rolniczej. – Bioasekuracja to świadome postępowanie przy każdorazowym wejściu do obory – wyjaśniał Mirosław Welz.
 

Jedną z metod walki z ASF jest odstrzał dzika jako źródła, które przenosi chorobę na inne tereny. Welz odniósł się także do najbliższych działań w tym zakresie. - Do tej pory w odstrzale sanitarnym pozyskano ponad 7200 dzików, niezależnie od tego Polski Związek Łowiecki prowadzi odstrzał dzików z planu łowieckiego. Odstrzał sanitarny został zwiększony do końca roku o 6 tys. w drodze rozporządzenia wojewody. Główny Inspektorat Weterynarii do istniejącego rozporządzenia w drodze analiz rocznych planów łowieckich rekomendował w niektórych obwodach dodatkowy odstrzał w liczbie 860 sztuk – tłumaczył.
 

Obecna sytuacja różni się znacząco od ubiegłorocznej. W poprzednim roku ogniska występowały na terenach północnych i w środkowej części województwa, obecnie znajdują się na południowym obszarze. Dodatkowo liczba ognisk obecnie jest prawie dwa razy wyższa niż poprzednio. - Epidemia, gdyby nie zastosowano tych działań trwałaby do końca października – wyjaśniał Welz.
 

- Przyczyną przeniesienia wirusa do gospodarstwa jest dzik, dlatego jeśli populacja nie zostanie zredukowana i nie będzie wirusa w środowisku mniej, to sytuacja może się powtórzyć – ostrzegał Welz. – Dlatego te zwiększone odstrzały, poszukiwania padłych dzików w lesie, tam gdzie wirus w sposób naturalny w szczątkach zwierząt może przebywać nawet przez rok – dodał.
 

- Trudno powiedzieć, ze kontrolujemy ASF, ale zmierzamy do tego, aby ograniczając populację dzików, doprowadzić do takiej sytuacji, że rozrzedzenie tego gatunku spowoduje, że nie będzie oddziaływał bezpośrednio na występowanie choroby w gospodarstwach – tłumaczył wicewojewoda Robert Gmitruczuk podjęte decyzje.
 

Nie tylko odstrzał dzików, ale także eliminacja zakażonej trzody tam, gdzie są gospodarstwa kontaktowe przyczyniła się do tego, że choroba nie rozprzestrzenia się. Wicewojewoda lubelski wskazał zwłaszcza na sprawne działanie w tym zakresie.

 

Źródło: WUW Lublin 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz