W połowie marca na fermie w Niedoradzu w gminie Otyń wykryto wirusa ASF. Zlikwidowano stado liczące około 20 tys. świń. Ostatniego dnia czerwca właściciel fermy otrzymał decyzję odmowną dotyczącą odszkodowania za wybicie świń.
- Na razie zachowaliśmy miejsca pracy. Ale jeśli chodzi o przyszłość niczego nie mogę obiecać. To jest dorobek i mojego, i ich życia. Będziemy walczyć dalej. Zarzuty są absurdalne, Uważamy, że jest duża szansa otrzymać to odszkodowanie, ale po długiej batalii sądowej. Będziemy walczyć do samego końca – zapewnia w rozmowie z Gazetą Lubuską Jarosław Szurko, wiceprezes firmy Pol-Ferm, która prowadzi zakład w Niedoradzu. – Po konsultacji z prawnikami i partnerami handlowymi desperacko staramy się pozyskać finansowanie na dalsze funkcjonowanie. Na razie zachowaliśmy miejsca pracy. Ale jeśli chodzi o przyszłość niczego nie mogę obiecać. To jest dorobek i mojego, i ich życia. Perła w koronie naszej firmy, największa nasza ferma, nowoczesne gospodarstwo i chcemy, aby wróciło na polską mapę hodowli trzody – mówi Jarosław Szurko.
Jak czytamy w Gazecie Lubuskiej, w miniona środę w Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Kalsku z rolnikami, którzy mają dość współpracy ze powiatowymi lekarzami weterynarii spotkał się Główny Lekarz Weterynarii dr lek. wet. Bogdan Konopka i jego zastępca dr n. med. Mirosław Welz. - Na spotkaniu wiceprezes Jarosław Szurko omówił to, co przeczytał w uzasadnieniu. Podkreślił że wymienione uchybienia są rzekome, a obecność much, czy otwarta bramka wewnętrzna nie może być powodem odmowy – informuje Gazeta Lubuska.
W relacji Gazety czytamy, iż w odpowiedzi na powyższe dr n. med. Mirosław Welz podkreślił, że nie chodzi tylko o muchy, ponieważ widział na miejscu m.in. brak maty dezynfekcyjnej przy bramie i uchybienia deratyzacyjne. - Od tej decyzji przysługuje skarga do sądu rejonowego, który może przyznać to odszkodowanie - poinformował Zastępca Głównego lekarza Weterynarii. Dodał, że stara się zrozumieć sytuację w jakiej znalazł się właściciel fermy, ale „w tym stanie rzeczy, który jest na dzisiaj, nie widzi możliwości wzruszenia tej decyzji”.
Źródło: Gazeta Lubuska