Zgodnie z decyzją Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (OIE), Estonia uzyskała status kraju wolnego od ASF w przypadku świń domowych. Teraz Estończycy ubiegają się o przyznanie takiego samego statusu w stosunku do dzika, co umożliwiłoby swobodny handel świniami i wieprzowiną. Jak ten niewielki kraj poradził sobie z wirusem, który dobija polską hodowlę świń?
Estonia została uznana za wolną od wirusa ASF u świń domowych w 2020 r. Zgodnie ze standardami OIE i w najbliższej przyszłości tamtejszy rząd zwróci się do Komisji Europejskiej o przyznanie statusu kraju wolnego od ASF w populacji dzików. Pozytywna decyzja Brukseli pozwoli na zniesienie wszystkich istniejących ograniczeń handlowych w odniesieniu do świń i wieprzowiny, wprowadzonych z powodu choroby.
Ostatnie ognisko ASF w hodowli świń domowych udokumentowano w Estonii we wrześniu 2017 r., podczas gdy u dzików ostatni przypadek potwierdzono w lutym 2019 r., co wskazuje, że aktywność wirusa jest bardzo niska lub nie ma go wcale.
Według Maarji Kristian, doradcy Departamentu Zdrowia i Opieki Weterynaryjnej i Rady ds. Żywności, nawiązano bardzo dobrą współpracę z myśliwymi, w wyniku czego populacja dzików została zmniejszona prawie dziesięciokrotnie. Przed chorobą szacowana populacja dzików wynosiła 30 000 - 40 000, a obecnie wynosi 4 000 - 5 000.
Aby zapobiec ponownemu zakażeniu dzika przez ASF, estońskie władze weterynaryjne stwierdziły, że należy utrzymać gęstość obsady wynoszącą 1 zwierzę na 1000 hektarów powierzchni łowieckiej.
Źródło: www.pig333.com