kojs

skiba

CenyRolnicze
18 marca 2024, Poniedziałek.
Kursy walut wg NBP: USD USD - 3.9528 EUR EUR - 4.3086 GBP GBP - 5.0343 DKK DKK - 0.5777
Archiwum


18.03.2024 14:24 DRÓB, cena tuszki hurt: 7,80-8,80 zł/kg, średnia: 8,11 zł/kg (na podstawie informacji z 9 ubojni)

18.03.2024 MATIF: pszenica MAJ24: 197,25 (+1,15%), kukurydza CZE24: 183,50 (+ 0,96%), rzepak MAJ24: 443,25 (+1,60%)

18.03.2024 SPRZEDAM 12 T PSZENŻYTA., trans. firmowy, lubuskie, gorzowski, 66-446, tel.: 609 605 416

18.03.2024 SPRZEDAM 15 T PSZENICY PASZ., trans. firmowy, lubuskie, gorzowski, 66-446, tel.: 609 605 416

17.03.2024 SPRZEDAM 10 BYKÓW, hf, 800 kg, wielkopolskie, gostyński, 63-840, tel.: 783 888 781

17.03.2024 SPRZEDAM 30 BYKÓW, mieszaniec, 750 kg, łódzkie, łowicki, 99-434, tel.: 696 130 651

17.03.2024 SPRZEDAM 10 BYKÓW, mieszaniec, 700 kg, małopolskie, wadowicki, 34-120, tel.: 697 500 066

15.03.2024 SPRZEDAM 1 BYKA, hf, 700 kg, pomorskie, malborski, 82-213, tel.: 506 329 290

14.03.2024 SPRZEDAM 10 BYKÓW, mieszaniec, 700 kg, lubelskie, bialski, 21-518, tel.: 695 079 909

13.03.2024 SPRZEDAM 340 TUCZNIKÓW, 135-140 kg, 57-58%, warmińsko-mazurskie, nowomiejski, 13-300, tel.: 517 413 854

13.03.2024 SPRZEDAM 4 BYKI, mieszaniec, 850 kg, podlaskie, sokólski, 16-140, tel.: 501 788 419

Dodaj komunikat

agrifirm

kowalczyk

Czy twierdza padnie? Ostatnia chwila na ratunek dla wielkopolskiej hodowli świń

Redakcja

Aktualna mapa występowania ASF w Polsce przypomina schemat inwazji. Po pierwszym przypadku w 2014 roku w powiecie sokólskim choroba zdobywa kolejne tereny na zachód od Wisły. Szokiem dla hodowców była informacja, że na wiosnę tego roku ognisko choroby wykryto na fermie uchodzącej za jedną najlepiej strzeżonych biologicznie hodowli w Niedoradzu w Lubuskiem. Nieco później pierwsze ognisko zanotowano w Wielkopolsce, która w hodowli świń jest tym czym Lubiń w produkcji miedzi. Według szacunków POLPIG z 11 milionów hodowlanych w Polsce świń 4 mln pochodzi właśnie z Wielkopolski. Hodowcy wiedzą że, jeśli nie podejmie się stanowczych kroków choroba rozwinie się według scenariusza doświadczonego na wschodzie kraju.

 

Zabójca dzików, świń i hodowli

 

Afrykański Pomór Świń (ASF) to choroba niegroźna dla ludzi. Jest natomiast niezwykle niebezpieczna dla świń czy pokrewnych z nimi dzików. Jej pojawienie się w stadach trzody chlewnej powoduje gigantyczne straty ekonomiczne. To nie tylko załamanie hodowli, konieczność wybicia i utylizacji wszystkich świń w zakażonym stadzie, dezynfekcja i trwający ponad 40 dni przestój w używaniu chlewni. Straty związane są też z handlem międzynarodowym. Kraje zarażone ASF natychmiast zostają objęte embargiem na eksport mięsa czy żywych zwierząt. Restrykcje nakładane przez Chiny i inne kraje azjatyckie, odcięły możliwości eksportowe dla wielu krajów unijnych w tym Polski. Unia jest bardziej liberalna stosując zasady rejonizacji. Zakaz obejmuje wtedy tylko te regiony, gdzie wykryto ogniska wśród trzody chlewnej. O utraconych  szansach ekonomicznych dla Polski świadczy przykład Hiszpanii, która, będąc wolna od ASF, wyrosła na głównego eksportera wieprzowiny do Chin na świecie. Tylko w zeszłym roku jej przychody z tego tytułu wyniosły 1,12 miliarda euro. Rosnący w tym roku popyt może nawet podwoić te sumy. Polska, mając zamknięty rynek chiński, eksportuje wieprzowinę w większości na rynek unijny uzupełniając niejako lukę po mięsie wywiezionym do Azji. Dziś Chiny wykazujące duży deficyt wieprzowiny gotowe są do obniżenia wcześniej przyjętych, surowych norm. Dla nas to szansa przekonania Chin do unijnej rejonizacji i wznowienia intratnego eksportu.

 

Jest jednak przeszkoda

 

Rozwój choroby ASF w danym regionie przebiega zwykle według stałego scenariusza. Najpierw pojawiają się przypadki znalezienia martwych, zarażonych dzików. Potem skala zachorowań wśród dzików rośnie, zwiększając presję wirusa w środowisku. W sezonie letnim co roku obserwujemy wzrost liczby ognisk choroby w stadach trzody chlewnej. Przyczyna większej liczby ognisk w tym okresie nie jest wyjaśniona. Przypuszcza się, że zagrożenie zostaje spotęgowane z powodu ruszenia prac polowych lub aktywności owadów. Pomimo wprowadzenia przez hodowców surowych warunków bioasekuracji, wirus znajduje drogę do stad trzody chlewnej. Nie ograniczymy rozprzestrzeniania się wirusa ASF jeżeli. oprócz wprowadzonych zasad bioasekuracji,  zabraknie  redukcji populacji dzików, zbierania truchła i świadomości społecznej dotyczącej  przenoszenia wirusa.

 

 

Myśliwy potrzebny od zaraz

 

Kraje, w których udało się powstrzymać ASF, podjęły działania radykalne i natychmiastowe. Z chwilą stwierdzenia przypadków ASF u dzików w Czechach w 2017 roku, władze podjęły decyzję o ogrodzeniu i eliminacji zagrażającej populacji dzików. Do pomocy myśliwym skierowano służby mundurowe i uruchomiono cały aparat administracyjny umożliwiając nie tylko odstrzał, ale sprawną utylizację odstrzelonych zwierząt i truchła. Przykład Czech stał się wzorem postępowania w wielu krajach zmagających się z zagrożeniem ASF. Jego minusami są spore jednorazowe koszty oraz opór organizacji prozwierzęcych nierozumiejących często, że w przypadku braku odstrzału zagrożone dziki i tak padną w męczarniach stwarzając dodatkowe zagrożenie dla stad trzody chlewnej, których likwidacja w przypadku zakażenia przyczyni się do strat niepomiernie wyższych niż koszt redukcji populacji dzików.

 

Świadomość społeczna to nie tylko zrozumienie roli myśliwych w redukcji populacji dzików i wywozu truchła. Ogromną rolę w rozprzestrzenianiu się choroby pełnią nieświadomi ludzie, pozostawiający beztrosko resztki żywności w miejscach dostępnych dla dzików. Podobnym zagrożeniem jest stosowana w miastach praktyka odławiania dzików i wywożenie ich do lasów, co może przyczyniać się do rozprzestrzenienia ASF.

 

Czas krytyczny

 

Tegoroczna sytuacja ASF w Polsce jest krytyczna z kilku powodów. Obserwowany jest wzrost dynamiki choroby. Aleksander Dargiewicz prezes POLIPIG twierdzi, że tylko w pierwszym kwartale tego roku odnotowano więcej przypadków u dzików niż w 3 kwartałach 2019. Choroba wkroczyła na teren Wielkopolski, gdzie zagęszczenie pogłowia świń jest największe w kraju. Kolejnym czynnikiem są ogromne ograniczenia w jej zwalczaniu spowodowane epidemią koronawirusa. Niefortunnie wprowadzony zakaz wstępu do lasów dla myśliwych spowodował, że na przeszło miesiąc musieli oni zawiesić aktywność w zakresie odstrzału i szukania truchła. To strata trudna do odrobienia.

 

Aby powstrzymać chorobę potrzebne są radykalne kroki. To uruchomienie środków na odstrzały sanitarne, utylizację niezagospodarowanych tusz i zebranego truchła.  Koszty takiej operacji, choć wysoki i tak są mniejsze niż koszty wybicia i utylizacji setek tysięcy świń, dezynfekcji, badań i wypłaconych odszkodowań, nie mówiąc o pogorszeniu dobrostanu utrzymywanych zwierząt czy kosztach ekonomicznych wynikających z ograniczenia rynków eksportowych. Sytuacja w Polsce niepokoi również hodowców w innych krajach Unii, przede wszystkim z Niemiec, Danii i Holandii. Groźba rozprzestrzenienia się choroby na inne kraje unijne powoduje, że skłonni są do pomocy w powstrzymaniu choroby.

 

Pytaniem jest czy takie kroki zostaną podjęte w ciągu najbliższych miesięcy. W przypadku bierności eksperci przewidują, że Wielkopolska twierdza hodowlana może paść.

 

ogloszenia dla hodowcow trzody chlewnej

 

Autor: Aleksander Dargiewicz (Krajowy Związek Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej)

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz

POLECAMY


Copyright © CenyRolnicze 2021. All rights reserved | Polityka prywatności i plików cookies | Regulamin serwisu