Afrykański pomór świń dotarł do Papui Nowej Gwinei. Według doniesień mediów pod koniec ubiegłego roku w małych gospodarstwach, w których przeważają świnie z chowu wolnowybiegowego, zdarzały się coraz częstsze zgony w stadach, które wzrosły w lutym. Próbki padłych świń zostały wysłane do Australii, a wynik testu na ASF okazał się pozytywny.
Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt (OIE) potwierdziła obecność choroby zwierząt w Papui Nowej Gwinei i poinformowała, że dotychczas z tego powodu padło 400 świń. Wybuch nastąpił w czterech wioskach w prowincji Mendi na południu kraju. Padają podejrzenia, że zwierzęta mogły zostać zarażone za udziałem importowanych odpadów mięsnych zwartych w paszy.Przy szacowanej populacji świń wynoszącej 1,8 miliona zwierząt, Papua Nowa Gwinea nie jest poważnym graczem na światowym rynku trzody chlewnej, ale świnie są tam najważniejszym gatunkiem zwierząt gospodarskich i mają wysoki status ekonomiczny. Co więcej, zwierzęta mają kluczowe znaczenie dla wielu ceremonii kulturowych, na przykład podczas zawierania małżeństw, lub są potrzebne do rozwiązania konfliktów między plemionami.
Wybuch ASF w Papui zaniepokoił hodowców z sąsiedniej Australii. - Po potwierdzeniu ASF u naszego najbliższego sąsiada, środki bezpieczeństwa biologicznego stają się ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej - powiedział minister rolnictwa David Littleproud. Wiele działań zapobiegawczych podjęto w Australii już w 2019 r. po tym jak ASF pojawił się w sąsiedniej Indonezji i Timorze Wschodnim. Środki bezpieczeństwa dotyczyły w szczególności surowszych kontroli nielegalnego importu mięsa przez podróżnych. Minister zapowiedział, że wkrótce na lotniskach i w portach morskich pojawi się więcej psów wykrywających przemyt mięsa. Dodajmy, iż od października 2019 r. już dwunastu cudzoziemców otrzymało trzyletni zakaz wjazdu do Australii z powodu próby przemytu nielegalnego mięsa, które potencjalnie mogło być zakażone wirusem ASF
