Zbigniew Ajchler, były poseł Platformy Obywatelskiej i hodowca świń z Wielkopolski wskazywał podczas wczorajszej komisji sejmowej poświęconej problemowi ASF, aby brać przykład z Niemców. Wg niego za Odrą prowadzi się masowy odstrzał dzików, ale nikt tam nie bada próbek krwi zwierząt na obecność ASF. Dziki po prostu się utylizuje.
- Tak się składa, że produkuję w swoim gospodarstwie 50 tys. warchlaków na terenie Wielkopolski. Co dzieje się w praktyce? Jak są wykonywane obowiązki nakazane przez różne ustawy, przepisy itd., to wystarczy pojechać do powiatowego inspektoratu weterynarii, w którym dzisiaj rano byłem. Tam się dowiedziałem wszystkiego. Po pierwsze niezrealizowane podwyżki płac dla lekarzy weterynarii. Jak oni mają wykonywać swoje obowiązki, skoro pensje są na poziomie 2 tys. zł, a powinny wynosić 5 tys. zł? Lekarze mają w obowiązku wykonywanie czynności których często nie są w stanie zrealizować, jak np. zbieranie nocą zabitych w wypadkach komunikacyjnych dzików. Lekarz musi wstać w nocy, zaciągnąć portki i jechać, co jest absurdem. Chodzi mi o to, że ludzie, którzy wdrażają te przepisy, powinni sprawdzać jak są one wykonywane w praktyce. Zawsze podkreślam, że trzeba włączać mózg, nawet przy realizacji najlepszych ustaw. Jak można potraktować niezabezpieczenie naturalnej granicy jaką jest autostrada A2 w Wielkopolsce? Nikt nie zagrodził migracji zwierzętom w tej prostej zaporze. Profesor Pejsak opisał procedury, a ja osobiście wręczałem je panu ministrowi Jurgielowi. Przyjmował jak przyjmował i dzisiaj się to wszystko sprawdziło. Żadne przepisy nie pomogą jeśli nie będzie ich sprawdzania. Proszę zobaczyć co się stało w Wielkopolsce. Gdzie są nasze doświadczenia? Nawet chłodni nie było. Najlepiej spojrzeć na to co robią Niemcy, którzy nie dokonują żadnych analiz laboratoryjnych, tylko wszystko strzelają i utylizują. Żeby wykonywać to co założono, to nie starczy kontenerów i chłodni. Patrzmy co robią Niemcy, to wyciągniemy dobre wnioski – zalecał podczas wczorajszego posiedzenia Zbigniew Ajchler.
