Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej, uważa, że wirus ASF w Polsce to doskonały biznes dla niemieckich firm utylizujących zwierzęta. Wczoraj zastępca Głównego Lekarza Weterynarii podał, iż tylko w pierwszym półroczu br. weterynaria przeznaczyła na utylizację świń w gospodarstwach, w których wykryto ASF, ponad 4,7 mln zł. Nieco ponad 100 tys. kosztowała utylizacja padłych dzików.
- Głównym beneficjentem padłej produkcji zwierzęcej są niemieckie firmy utylizacyjne – ocenił Szczepan Wójcik, który wczoraj gościł w programie „Wieś to też Polska” na antenie TV Trwam.
Wójcik zauważył, że organizacje ekologiczne w sposób nielegalny blokują odstrzał dzików. Dodał, że dostępne są nagrania dotyczące powiązań organizacji ekologicznych z niemieckimi firmami utylizacyjnymi. – Nie zapominajmy o dostępnych nagraniach, gdzie organizacje ekologiczne wprost mówią o swojej zażyłości i współpracy z niemieckimi firmami utylizacyjnymi. Mamy więc kolejny dowód na to, że organizacje ekologiczne – te najbardziej wykrzyczane, szumne, bogate – które działają w Polsce, służą jako narzędzie walki gospodarczej i zarabiania pieniędzy. Te wszystkie piękne słowa, którymi się posługują, o walce o klimat, zwierzęta, lasy. Mamy dowody, jak walczyli o te lasy. Dzisiaj Puszcza Białowieska umiera. Ktoś te pieniądze zarabia. Są one skutkiem blokowania inwestycji w Polsce, blokowania odstrzału dzików, utylizacji tych zwierząt, które powinny być zutylizowane na skutek rozwoju ASF-u – zaznaczył w rozmowie z redakcją TV Trwam Szczepan Wójcik.
Wczoraj natomiast odbyło się pierwsze posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. zwalczania ASF. Tam również poruszono problematykę utylizacji świń i dzików, a konkretnie kosztów z tym związanych. - W pierwszej połowie tego roku koszt utylizacji dzików przekroczył 114 tys. zł, a koszt utylizacji świń przekroczył 4,7 mln zł – poinformował zastępca Głównego Lekarza Weterynarii dr n. wet. Mirosław Welz.