Duńczycy postawili ogrodzenie na granicy z Niemcami. Bronią swojej gospodarki wbrew opinii Brukseli

Redakcja

Po dziesięciu miesiącach budowy, ostatni odcinek ogrodzenia na granicy niemiecko-duńskiej został ukończony. Dania chce w ten sposób zapobiec migracji dzików i tym samym uniknąć roznoszenia wirusa ASF. Obecnie duńską populację dzików szacuje się na zaledwie 40 sztuk. 

 

Od końca stycznia wznoszono ogrodzenie o wysokości 1,5 metra i długości 70 km. Koszty budowy konstrukcji okazały się o sześć milionów euro niższe niż początkowo szacowano. Wstępne rachunki mówiły o kwocie dziesięciu milionów euro. W ogrodzeniu znajdują się w odstępach jednego kilometra otwory o krawędzi 20 centymetrów, przez które małe zwierzęta mogą przekroczyć granicę. Dla pieszych zainstalowano liczne bramy i schody przechodzące przez ogrodzenie.

 

Wzniesiona konstrukcja budzi kontrowersje i dla wielu jest symbolem separacji. Eksperci mają również wątpliwości co do skuteczności ogrodzenia. Luki pozostawiono w wielu miejscach, a także na przejściach granicznych i na wodach. Tam zamierza się dziki odstraszać nieprzyjemnymi zapachami. Do tej pory afrykański pomór świń rozprzestrzenia się na zachód w tempie od dziesięciu do piętnastu kilometrów rocznie wśród populacji dzików. Duże skoki w rozprzestrzenianiu się wirusa, jak ostatnio w Polsce, są spowodowane przez ludzi przenoszących chorobę. Pomór może trafić do Danii również drogą morską, ponieważ martwe dziki są wyrzucane na brzeg Morza Bałtyckiego.

 

Biorąc pod uwagę znaczenie hodowli trzody chlewnej dla duńskiej gospodarki i eksportu wieprzowiny, rząd postanowił mimo wszystko zbudować płot i nie przejmować się opinią Brukseli. Komisja Europejska skrytykowała budowę i obawia się naruszenia dyrektywy Fauna Flora Habitat (FFH), ponieważ gatunki migrujące nie mają możliwości przeniesienia się z Niemiec do Danii.

 

W Danii do tej pory żyła bardzo mała populacja dzików. Duńska Agencja Przyrodnicza szacuje, że w tym roku liczba zwierząt spadła ze 100 do około 40. Jak dotąd 37 zwierząt zostało zastrzelonych lub zabitych w ruchu drogowym, a inne przeniosły się prawdopodobnie do Niemiec. Dziki wykryto tylko w północnej części Szlezwiku na południu Jutlandii, w pobliżu granicy z Niemcami. Duńczycy planują zimą kolejne odstrzały.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz