Para dyżurna myśliwców F-16 przeleciała wczoraj rano z prędkością naddźwiękową przez województwo lubuskie. Słysząc „dwa wybuchy” wielu mieszkańców powiatów w pobliżu Zielonej Góry stanęło z łóżek na równe nogi. Potężny hałas z pewnością spłoszył też zwierzynę, co w kontekście występującego w tym obszarze wirusa ASF nie wróży nic dobrego.
- Miało to miejsce akurat w centrum czerwonej strefy ASF w woj. lubuskim, gdzie nie wolno płoszyć zwierzyny. Walnęło dwa razy, a dźwięk było słychać w czterech powiatach – napisał do nas pan Roman, rolnik z wielkopolskiego powiatu wolsztyńskiego. W mediach lokalnych można wyczytać relacje mieszkańców, które potwierdzają wieści o dwóch potężnych wybuchach.
Skąd ten niespodziewany przelot myśliwców? Jak ustalił portal NewsLubuski.pl para dyżurna myśliwców F-16 z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku została wysłana do samolotu pasażerskiego, z którym nie można było nawiązać łączności radiowej. - Myśliwce przechwyciły statek powietrzny na obszarze województwa lubuskiego. Chwilę później w niemieckiej bazie Taktycznych Sił Powietrznych 71 "Richthofen" znajdującej się w miejscowości Wittmund ogłoszono QRA - Quick Reaction Alert (Alert Szybkiej Reakcji). W powietrze poderwany został myśliwiec Eurofighter Typhoon, który przechwycił samolot już na terenie Niemiec. Pilot myśliwca nawiązał łączność radiową z maszyną cywilną - tym samym sytuacja została opanowana. Samolot bojowy z powodu złych warunków atmosferycznych wylądował na lotnisku w Kolonii – informuje NewsLubuski.pl, dodając, że przyczyna interwencji pozostaje niejawna.