ASF w Lubuskiem. Trzeba natychmiast wprowadzić czeski model zwalczania wirusa

Redakcja

- Jeden z najsmutniejszych wieczorów w moim życiu. Przyszłość mojej rodziny i gospodarstwa właśnie stanęła nad ogromną przepaścią. Nie ma słów aby wyrazić to co teraz czuje. Łzy cisną się do oczu. Tragedia dla gospodarzy – pisze na Twitterze Mateusz Kacperkiewicz, działacz Agro Unii i rolnik z Wielkopolski. 

 

- Teraz jedyna nadzieja to postępowanie sposobem Czech. Spalenie dzika na miejscu bez transportowania jego zwłok, następnie odpowiednia dezynfekcja, a co najważniejsze wybicie wszystkich dzików w promieniu ok. 50 km od tego przypadku do zera. Jeśli tego nie zrobimy, to będzie koniec – pisze działacz Agro Unii.

 

- Potwierdziło się. ASF w województwie lubuskim, niedaleko Wschowy! Dramat hodowców - pisze na Facebook'u Michał Kołodziejczak. - Nie ma co wymieniać w kolejności, pewne jest to, że żadne służby odpowiedzialne za to, by taka sytuacja nie miała miejsca, nie zrobiły wystarczająco dużo, by hodowcy mogli spać spokojnie. Oby na jednym dziku się skończyło. Dodam tylko, że dzisiaj wróciłem w województwa lubelskiego. Tam ASF zdziesiątkował gospodarstwa. Ludzie zostali bez świń, bez dochodu i wielu rolników bez odszkodowań ze sprawami toczącymi się w sądach. Obraz rozpaczy, Polska w XXI wieku.(...) Wielu uważało, że to jedynie problem wschodniej Polski. Jest inaczej. Nasza produkcja wieprzowiny z roku na rok jest mniejsza, ale widać, że dla „zainteresowanych” ciągle zbyt duża – pisze lider Agro Unii.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz