Wirus ASF szaleje w województwie warmińsko-mazurskim, doprowadzając do przymusowego uboju wielu tysięcy świń, które znalazły się w 12 ogniskach choroby na tym terenie. Głównym rezerwuarem wirusa są dziki, które miały być zredukowane na tym obszarze do minimum. Tymczasem z lokalnych kół łowieckich docierają sygnały, że nie będą wykonywały odstrzałów, ponieważ przestało to być dla nich opłacalne. Ponadto zdarzają się przypadki przeciwdziałania polowaniom przez osoby postronne - ekologów.
Zarząd Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej zwrócił się wczoraj do ministra środowiska, Henryka Kowalczyka, o pilne podjęcie działań mających na celu redukcję dzików, szczególnie na terenie okręgu suwalskiego w związku z wystąpieniem kolejnych ognisk i przypadków ASF.
Jak czytamy w apelu do ministra Kowalczyka, samorząd rolniczy z niepokojem obserwuje dalsze rozprzestrzenianie się wirusa afrykańskiego pomoru świń zarówno w województwie warmińsko-mazurskim jak i w kraju. W województwie warmińsko-mazurskim w 2019 roku stwierdzono już 12 ognisk ASF, zlokalizowanych we wschodniej części województwa w gminach Srokowo, Gołdap, Giżycko, Kruklanki, Budry i Olecko oraz północno-wschodniej części w gminie Bartoszyce. Z założeń rocznych planów łowieckich oraz umów pomiędzy Wojewódzką Inspekcją Weterynaryjną a kołami łowieckimi wynika, że populacja dzików miała być ograniczona poprzez odstrzał redukcyjny do 0,1 sztuki na km2. Niestety z informacji napływających od rolników z województwa warmińsko-mazurskiego, zwłaszcza z powiatów położonych na wschodzie województwa wynika, że wskaźnik ten nie został osiągnięty. Świadczy o tym rozmiar szkód łowieckich, który przy skutecznej redukcji populacji nie miałby miejsca.
- Koła łowieckie coraz częściej nieoficjalnie mówią, że nie będą wykonywały odstrzałów, ponieważ przestało to być dla nich opłacalne. Dodają, że większość upolowanych dzików jest nosicielem wirusa. Ponadto zdarzają się przypadki przeciwdziałania polowaniom przez osoby postronne - ekologów. Koła łowieckie, które powinny prowadzić racjonalną gospodarkę łowiecką, nie wywiązują się ze swoich obowiązków – uważa samorząd rolniczy. Zdaniem Izby, niezbędnym jest zatem włączenie do wykonywania odstrzałów innych służb na przykład Lasów Państwowych. Samorząd dodaje, że rozprzestrzeniający się wirus ASF może wkrótce doprowadzić do wyniszczenia produkcji wieprzowiny zarówno w województwie warmińsko-mazurskim, jak i w całym kraju.
- Mając na uwadze opisaną powyżej sytuację oraz potrzebę ochrony produkcji polskiej wieprzowiny, wnioskujemy o pilne podjęcie działań mających na celu bezwzględną redukcję populacji dzików, z włączeniem w te działania Lasów Państwowych – czytamy we wniosku Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej skierowanym do ministra środowiska.