Ogromne ognisko ASF w powiecie kętrzyńskim. Do wybicia 9 tys. świń

Redakcja

W przestrzeni medialnej pojawiły się doniesienia o kolejnym, ogromnym ognisku ASF w powiecie kętrzyńskim (woj. warmińsko-mazurskie), w którym utrzymywano łącznie 9 tys. świń. Jeśli informacje te zostaną oficjalnie potwierdzone przez Głównego Lekarza Weterynarii, będzie już 27. ognisko ASF w tym roku w Polsce. Zdaniem znanego działacza rolniczego, Michała Kołodziejczaka, kolejny wysyp ognisk choroby w stadach świń, to efekt biernej postawy organów państwa w zwalczaniu wirusa.

 

- Dziś z Polski docierają złe informacje. ASF zbiera bardzo duże żniwo. Wirusa znaleziono w gospodarstwie utrzymującym 9 tys. świń. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nikt z tym nie walczy? Już od ponad roku jesteśmy zwalczani w światowej produkcji trzody chlewnej. Dlaczego tak się dzieje? Kto za tym stoi? Ja kompletnie tego nie rozumiem – komentuje doniesienia o kolejnym ognisku ASF Michał Kołodziejczak, lider partii Prawda. - Dziś hodowcy trzody chlewnej w całej Polsce są po prostu załamani, bo wiedzą, że są bezradni. Nikt nie stara się tego zwalczać. Konsekwencje ponoszą tylko i wyłącznie rolnicy. Za to wszystko odpowiedzialni są politycy i nieudolna służba weterynaryjna. Odpowiedzialni są ci, którzy nic nie robią, a mają takie możliwości i środki na to. Za chwilę zobaczymy kolejne działania na arenie międzynarodowej, które będą dyskwalifikowały polskich producentów. Niby powinno być lepiej, a za chwilę będzie dużo gorzej. Te zwierzęta w stadzie na 9 tys. świń zostaną zabite i zutylizowane, a konsekwencje poniesie właściciel. Wielu rolników stoi pod ścianą, są załamani i nie wiedzą co będzie dalej. Nie wiedzą jakie konsekwencje będzie z tego wyciągała Unia Europejska, dlatego że z chorobą nie radzi sobie polski system, który jest nieudolny. Ale może taki ma być. Może oni robią wszystko żeby nas dociskali, żeby nas dojechali, żebyśmy nie dali sobie rady. Walczą niską ceną, zmową cenową z produkcją wołowiny, a ASF-em walczą z produkcją wieprzowiny. I tak kolejne branże są dociskane, a politycy mówią, że po prostu nie da się nic zrobić, że to jest normalne, że robią wszystko co mogą, a nie robią nic i nie będą robili nic. Teraz rolnicy mają żniwa, nie są zdolni i poprzez to nie są groźni. Nie mamy czasu żeby czekać i tylko obserwować. Kolejne gospodarstwa będą zabijane. Ze świniami poradzą sobie w ten sposób jak z ziemniakami. Jest bakterioza i nie możemy eksportować ziemniaków na zachód Europy. Wszystko jest wygaszane. Koniec tego marazmu i koniec tego obserwowania. Bierzemy się w kupę i zaczynamy działać. Koniec przyglądania się błędom polityków, bo im zależy abyśmy cichą śmiercią umarli, a oni będą sobie rządzić i zbijać kasę na nas – zakończył były lider Agro Unii.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz