Belgia wygrywa walkę z ASF. Co stoi za sukcesem?

Martyna Frątczak

Dla państwa, któremu eksport wieprzowiny przynosi bardzo duże zyski, ASF jest widmem katastrofy. I chociaż Belgii nie brakowało pewnej dozy szczęścia, ASF pojawił się bowiem na obszarze najbardziej wysuniętym na południe kraju, z dala od obszarów najbardziej intesywnej produkcji wieprzowiny, to o sukcesie powstrzymywania choroby przed przedostaniem się na teren gospodarstw aż do tej pory zadecydowało przede wszystkim sprawnie zaplanowane i odgórne zarządzanie kryzysem. O tym jakie działania podjęto, przed jakimi wyzwaniami trzeba było stanąć i ile straciła już Belgia przez walkę z wirusem przedstawił nam lek. wet. Philippe Houdart, dyrektor zapobiegania i zarządzania sytuacjami kryzysowymi z Rządowej Agencji Bezpieczeństwa Łańcucha Żywnościowego, na spotkaniu dla dziennikarzy w Brukseli, zorganizowanym przez BMO (Belgian Meat Office) Polska.

 

Belgia ma dużo do stracenia

W całej Belgii znajduje się 7 200 ferm trzody chlewnej, utrzymującej około 6,2 miliona świń, z czego rocznie ubojowi poddaje się 11 miilionów osobników. Obrót z eksportu wieprzowiny szacuje się na 1,3 miliardów euro, z czego 90% stanowi eksport do państw członkowskich UE, a 10% do państw trzecich. Produkcja wieprzowiny zapewnia bezpośrednie zatrudnienie co najmniej 15 000 ludzi.  Państwo przygotowywało się na ewentualną walkę z ASF na długo przed pojawieniem się choroby. Przede wszystkim pilnie obserwowano i kontrolowano populację dzików. Myśliwi oraz pracownicy służby leśnej zostali uczuleni na oznaki zwiększonej śmiertelności wśród zwierząt i odnajdywanie zwłok padłych dzików. Do standardowych badań laboratoryjnych próbek pobieranych ze zwłok dzików włączono już wtedy testy w kierunku wirusa ASF. Ścisłą kontrolą objęto również stada trzody chlewnej, a zgłoszenie jakichkolwiek podejrzeń choroby stało się obowiązkowe. Równocześnie na ewentualną konieczność badań w kierunku wirusa przygotowano laboratoria.

Gdzie pojawił się ASF i jak zareagowano?

ASF wykryto w Belgii po raz pierwszy 9 września 2018 roku, w ciele padłego dorosłego dzika, na obszarze wojskowym w regionie Wallonii na południu Belgii. Odkrycia dokonali pracownicy z Uniwersytetu w Liège, w ramach programu nadzoru sanitarnego dzikich zwierząt. Po znalezieniu padłego dzika szczegółowo przeszukano cały obszar i kolejnego dnia natknięto się na nastepne ofiary ASF – zwłoki dorosłego osobnika oraz warchlaka przejawiającego objawy choroby. Próbki znalezionych osobników niezwłocznie przekazano do laboratorium referencyjnego w Instytucie Badawczym Sciensano, w którym potwierdzono obecność groźnego wirusa już 3 dni od momentu natknięcia się na zwłoki dzika. Potwierdzającą analizę zaplanowano na kolejny dzień, jednak natychmiast o podejrzeniu ASF poinformowano Ministerstwo oraz ostrzeżono sąsiednie państwa.

13 września zorganizowano spotkanie kryzysowe, na którym wyznaczono potencjalnie zagrożony chorobą obszar wielkości 63 tysięcy hektarów. Tego samego dnia laboratorium referencyjne potwierdziło oficjalnie wystąpienie groźnego wirusa w Belgii, a walka z chorobą na dobre się rozpoczęła. Na obszarze dotkniętym wirusem ASF znajdowało się 67 gospodarstw utrzymujących 5 tysięcy świń. Większość z ferm utrzymywała mniej niż 10 zwierząt, głównie na użytek własny. Z powodu nieznanej sytuacji dotyczącej wirusa wśród stad trzody chlewnej do 3 października ubojowi poddano wszystkie świnie znajdujące się w potencjalnie zakażonym obszarze, zakazano również transportu kolejnych zwierząt w jego obręb. Obszar podzielono następnie roboczo na 3 regiony różniące się zagrożeniem, które następnie dostosowano do standardowo uznawanego przez UE podziału. Od momentu wykrycia ASF aż do kwietnia na obszarze podejrzanym o zakażenie ASF zakazano ruchu turystycznego, wszelkich działań myśliwych oraz pracowników służb leśnych. Dzięki temu zapobiegnięto spłoszeniu dzików na dalsze obszary. Zakazano również dokarmiana dzików, aby zapobiec kontaktowania się między sobą stad dzików.

Ktoś celowo zawlókł ASF do Belgii?

Analiza genetyczna wirusa z Belgii wskazała na to, że jest identyczny ze szczepem krążącym obecnie na wschodzie Europy. Aby dotrzeć do kraju, musiał on jednak przeskoczyć ponad 1000 km obszaru nadal wolnego od wirusa. W naturalnym przebiegu epidemii nie jest to możliwe i zdecydowanie wskazuje na rolę człowieka. Podejrzewa się, że źródłem wirusa mogły być odpadki żywności pozostawione przez kierowców ciężarówek, turystów czy pracowników sezonowych na parkingach w obszarze. Niewykluczone, że patogen zawleczono również na odzieży, obuwiu czy pojazdach myśliwych i turystów. Niedaleko wykrycia pierwszego dzika zakażonego ASF znajduje się obszar militarny, co wskazuje że wirus mógł pochodzić również z niego. Do innych teorii pochodzenia wirusa należą nielegalny transport zakażonego dzika i celowe wprowadzenie patogenu do kraju. W sprawie tej przeprowadzono już nawet szczegółowe śledztwo i dokonano kilku aresztowań, póki co nie udało się jednak potwierdzić żadnej z wersji dotyczącej wprowadzenia ASF do Belgii.

Gdzie jest najwięcej dzików i ile jest zakażonych?

Problemem, z jakim zmaga się Belgia w kwestii skutecznej walki z ASF, jest tak samo jak na obszarze reszty Europy, brak dokładnych danych dotyczących liczebności i gęstości populacji dzików. Dane łowieckie z lat 2017-18 z obszaru Walloni sugerowały liczebność na poziomie 28 tysięcy dzików, rzeczywista wartość jest jednak ciężka do określenia, między innymi przez bardzo złożoną dynamikę populacji zwierząt. Od 9 września 2018 roku przebadano na wyznaczonym obszarze 2730 dzików, spośród których 809 potwierdzono jako zakażone wirusem ASF.

Zbieranie zwłok dzików traktowane poważnie

Usuwanie padłych dzików, słusznie uważane  przez ekspertów z Belgii za najgroźniejsze źródło wprowadzania i utrzymywania się wirusa w środowisku, prowadzone jest w niezwykle profesjonalny i odgórnie zaplanowany sposób. Do usuwania zwłok dzików zaangażowanych jest wiele osób z różnych instytucji. Aktywnie poszukują ich agenci Służby Publicznej Walloni - wojsko oraz policja, usuwaniem zajmują się natomiast pracownicy ochrony cywilnej. Próbki pobierają lekarze weterynarii ze wspomnianego Uniwersytetu w Liège, a badania w kierunku ASF przeprowadzane są w instytucie Sciensano. Samo poszukiwanie zwłok jest niezwykle czasochłonnych i kosztownym wysiłkiem – czas poświęcany przez wszystkie zaangażowane osoby można łącznie oszacować jako 130 pracowników pracujących w pełnym wymiarze godzin tygodniowo!

Proste, ale skuteczne ogrodzenie

Kolejnym, prostym w samej idei i skutecznym rozwiązaniem, jakie zastosowano w Belgii było ogrodzenie zagrożonego wystąpieniem ASF obszaru metalowym płotem typu ursus, prostym w swojej budowie i łatwym do postawienia w krótkim czasie. Decyzję o ogrodzeniu obszaru podjęto w mniej niż miesiąc. Celem ogrodzenia obszaru było nie tylko zatrzymanie rozprzestrzaniania zakażonych dzików, ale również ułatwienie prowadzenia polowań oraz zapobiegnięcie napływu nowych zwierząt na obszar. W niektórych miejscach, w praktyce w miejscu dróg i autostrad zastosowano również ogrodzenie zapachowe z chemicznych repelentów. Pełnej skuteczności ogrodzenia zagroziły m. in. fragmentacja obszaru przez drogi. Innymi problemami była konieczność połączenia ogrodzeń z podobnymi, postawionymi we Francji i Luksemburgu. Ponadto ogromnym wyzwaniem już po postawieniu ogrodzenia stało się jego utrzymanie i konserwacja. W tym celu zatrudniono osobną ekipę ludzi, których zdaniem jest codzienne sprawdzanie ciągłości ogrodzenia, eliminowanie pojawiających się usterek i zamykanie bram znajdujących się na niektórych drogach. Pomimo tego, że w niektórych miejscach pojedyncze dziki były w stanie przekroczyć ogrodzony obszar, płot skutecznie zatrzymał większość populacji na wyznaczonym obszarze, zapobiegł rozprzestrzeneniu się ASF i umożliwił redukcję liczebności dzików.

Decyzję, o ogrodzeniu obszaru zagrożonego ASF w Belgii podjęto w miesiąc.

Cel: zero dzików na 1100 km2

Populacja dzików jest redukowana przez myśliwych, pracowników organów administracji oraz przy pomocy zainstalowanych na obszarze pułapek. Na samym początku walki z ASF redukcję prowadzono wyłącznie na fragmentach obszaru oddalonych od rdzenia epidemii, w tej chwili obejmuje już ona całe terytorium. Celem jest całkowite wyeliminowanie dzików na obszarze 1100 km2. Metody polowań różnią się na poszczególnych częściach obszaru – w regionie uważanym za zainfekowany prowadzone są wyłącznie przez pracowników administracji, zakazane są polowania z nagonką, prowadzi się tam natomiast polowania również w nocy, z zastosowaniem wyspecjalizowanej broni. W strefie wzmocnionej obserwacji polowania prowadzą regularni myśliwi wspierani przez pracowników rządowych, zakazane są jednak polowania z wykorzystaniem psów. W pozostałych strefach dozwolone są wszystkie dostępne metody polowania. Na obszarze umieszczono również kamery monitorujące zwierzęta oraz 150 pułapek na dziki – część z nich sterowana jest mobilnie przez osoby które mogą za pomocą np. telefonu skontrolować czy w pułapkę złapany został dzik czy inny gatunek zwierzęcia, część natomiast wymaga regularnych kontroli. Złapane dziki również podlegają odstrzałowi. Poza wymienionymi działaniami podjęto również na bardzo szeroką skalę akcje informacyjne, przestrzegające przez zagrożeniem nie tylko osoby bezpośrednio zainteresowane zagrożeniem ASF, ale również ogół społeczeństwa.

Mapa regionu Wallonii - miejsca rozmieszczenia pułapek.

Ile przez ASF Belgia już straciła?

Należy podkreślić, że w Belgii nie wykryto dotychczas ani jednego ogniska choroby wśród świń domowych. Profilaktycznie przebadano ponad 5000 próbek krwi zwierząt z około 1000 gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną i w żadnej z nich nie natknięto się na ślad wirusa. Zgodnie z prawem UE obszar potencjalnie objęty ASF podzielono na wymagane strefy i regiony, które musiały zostać objęte restrykcjami dotyczącymi handlu wieprzowiną do państ członkowskich. Nie obejmują one jednak żadnej z pozostałej części kraju. Nieco mniej kolorowo przedstawia się status Belgii dla państw trzecich. Według OIE (Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt) Belgia pozostaje nadal wolna od wirusa ASF u świń domowych, utraciła jednak oficjalny status państwa wolnego od ASF. To przyczyniło się m.in. do zbanowania eksportu wieprzowny z Belgii przez Chiny, kraju eksportującego w dużej mierze bardzo specyficzny produkt (łby i nóżki wieprzowe), dla którego ciężko jest znaleźć innego konsumenta i zrekomensować straty. Już poniesione koszty operacyjne walki z ASF oszacować można na poziomie 7 mln euro.

 

 

Nóżki wieprzowe - jeden z produktów preferowany przez konsumentów z Chin.

 

Więcej informacji:

https://www.wallonie.be/fr/actualites/mesures-de-lutte-contre-la-peste-porcine-africaine

Munoz, Facundo Martin, et al. "Estimation of the spread-rate of epidemics. The case of African Swine Fever in wild boar populationsfrom Belgium." 2019.

Martyna Frątczak
Autor: Martyna Frątczak
Lekarz weterynarii Martyna Frątczak, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Zainteresowana szeregiem zagadnień związanych z medycyną zwierząt, ekologią i epidemiologią, którymi zajmuje się na co dzień również we własnej pracy naukowej.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz