Czy muchy przenoszą ASF? Wchodzimy w letni sezon epidemii.

Martyna Frątczak

W miesiącach letnich obserwujemy wyraźny wzrost liczby ognisk ASF, na co wskazują analizy epidemiologiczne z obszaru Europy. Niektórzy eksperci uważają, że może być to skutkiem aktywności owadów, krwiopijnych lub żywiących się padliną much, niepoznanych jeszcze wektorów groźnego wirusa. Co obecnie wiemy na temat roli owadów w przenoszeniu afrykańskiego pomoru świń? Jak duże stanowią zagrożenie i co można zrobić, aby zabezpieczyć przed nim gospodarstwa trzody chlewnej?

 

Wirus ASF to patogen pierwotnie przenoszony przez krwiopijne pasożyty

Warunki przyrodnicze i socjo-ekonomiczne w Europie i Azji znacząco odbiegają od tych występujących w Afryce, dlatego też możliwe mechanizmy przenoszenia się choroby powinny być rozpatrywane indywidualnie dla każdego z tych obszarów. Warto jednak mimo wszystko pamiętać o pierwotnym pochodzeniu wirusa ASF i tego w jaki sposób utrzymuje się od setek lat w stabilnym cyklu krążenia w Afryce. Patogen osiągnął to poprzez zaadaptowanie się do infekowania kleszczy z rodzaju Ornithodoros i do przenoszenia się wraz z nimi na dzikie świniowate, guźce. Przetrwanie wirusa ASF w naturalnych warunkach w Afryce ściśle zależy od możliwości wykorzystywania pasożytów jako wektorów. Obserwacje już pokazały, że bardzo łatwo adaptuje się na nowych terenach i przystosowuje się do wykorzystywania wektorów z którymi dopiero co się zetknął. Na obszarze Chin pojawił się dopiero w 2018 roku, zdążył tam już jednak przystosować się do wykorzystywania nowych gatunków kleszczy, bardzo odmiennych od tych występujących w Afryce. Ponadto prawdopodobnie wykształcił nową odmianę genetyczną, mogącą infekować tkanki przeżuwaczy (patrz: Wirus ASF odkryty u owiec i ich kleszczy, a więcej o kleszczach tutaj). Jeśli w tak krótkim czasie udało mu się wykorzystać nowe gatunki kleszczy, to bardzo możliwe, że jest w stanie przenosić się również wraz z owadami. Już dzisiaj znamy klilka takich przykładów.

Bolimuszka kleparka - mechaniczny wektor

To krwiopijna, żywiąca się krwią również zwierząt gospodarskich, szaroczarna mucha z paskami i plamkami, o przezroczystych skrzydłach i cienkiej, skierowanej do przodu, dobrze widocznej kłujce. Jest w stanie skutecznie przenosić wirusa ASF na wrażliwe świnie, co odkryto już w 1987 roku. Zakażono wtedy eksperymentalnie owady wirusem ASF, a w 25 godzin później wprowadzono je w otoczenie zwierząt i pozwolono muchom żywić się na ich krwi. Wkrótce potem świnie zachorowały i tym samym potwierdzono, że bolimuszka kleparka jest w stanie mechanicznie przenieść patogen na zwierzęta. Wirus wykrywany był w organizmach much jeszcze 2 dni od momentu zakażenia. Tematem naukowcy ponownie zainteresowali się rok temu i przeprowadzili kolejne próby w warunach laboratoryjnych. Dzikie muchy złapane w gospodarstwie utrzymującym bydło za pomocą specjalnych siatek nakarmili krwią zawierającą wirusa ASF. Tak zakażone muchy podali następnie do zjedzenia zdrowym świniom, co wystarczyło do wywołania u nich pełnej, klinicznej postaci afrykańskiego pomoru świń. Realnym źródłem wybuchu ogniska ASF może być więc przypadkowe zajedzenie przez świnię owada, który miał wcześniej kontakt z wirusem (np. na skutek wypicia krwi zakażonego dzika). Nie należy jednak wpadać w panikę – spójrzmy na liczby owadów, jakie zostały użyte w obu doświadczeniach. W pierwszym doświadczeniu na jednej ze świń żywiło się 30, a na drugiej aż 57 zakażonych wirusem much! W drugim eksperymencie do zjedzenia podawano zwierzętom aż po 20 owadów. Oczywiście nie wiemy, czy mniejsza liczba much byłaby w stanie mimo wszystko wywołać chorobę i chociaż z tego powodu warto zwracać uwagę na ich ewentualną rolę w epidemii.

Owady żywiące się padliną

Badacze zainteresowali się również muchami z rodziny plujkowatych, których larwy żerują na padlinie zwierząt. Postanowili sprawdzić, czy owady są w stanie przenosić wirusa po zjedzeniu tkanek zakażonych wirusem ASF dzików. Do eksperymentu wybrali dwa gatunki much, muchę zieloną (Lucilia sericata) oraz plujkę pospolitą, nazywaną też muchą niebieską (Calliphora vicina). Larwy much hodowano przez 10 dni w laboratorium na śledzionie pobranej od dzika zakażonego wirusem ASF. Na różnych etapach ich rozwoju pobierano część osobników i badano ją na obecność wirusa ASF. Materiał genetyczny wirusa był w muchach wykrywalny nawet już po przejściu larw w etap poczwarki – jednakże u żadnego z osobników nie znaleziono żywotnego, zdolnego do wywołania zakażenia wirusa ASF. Plujki były więc w stanie pobrać do swoich organizmów wirusa, nie mógł się on jednak w nich rozwijać. Naukowcy podejrzewają, że muchy posiadają w swoich gruczołach ślinowych substancje powodujące inaktywację patogenu, przez co jedząc zakażoną tkankę unieczynniają wirusy jeszcze zanim będą mieć one szansę przeniknąć dalej do tkanek owada. Może przypadkowo odnaleźliśmy sprzymierzeńca w walce z ASF? W każdym razie wykluczono, aby padlinożerne plujki mogły odgrywać znaczącą rolę w rozprzestrzenianiu patogenu.

staramy się być o krok przed wirusem

W obliczu ogromnej różnorodności gatunkowej krwiopijnych i padlinożernych owadów, przebadanie trzech gatunków stanowi raczej skromną bazę wiedzy o ich możliwościach w przenoszeniu wirusa ASF. Z tego powodu wielu naukowców w dalszym ciągu drąży ten istotny temat. W jednej z najnowszych publikacji badacze z Litwy przedstawili wstępne wyniki kolejnych badań. Za pomocą specjalnych pułapek łowili muchy występujące na obszarach Litwy objętych epidemią afrykańskiego pomoru świń, w tym w okolicy ferm trzody chlewnej. Celem ich badań było sprawdzenie jakie potencjalnie mające znaczenie w epidemii ASF gatunki owadów występują na tych terenach oraz w jakich miesiącach roku przejawiają największą aktywność. W bardzo dużej liczbie osobników wyłapano bolimuszkę kleparkę i był to gatunek zdecydowanie dominujący spośród wszystkich odnalezionych. W mniejszej, jednak nadal wysokiej liczbie znaleziono osobniki gatunków z rodzajów Chrysops (2 gatunki), tzw. ślepaków oraz Haematopota (3 gatunki) i Hybomitra, tzw. końskich much. Prawdopodobnie wkrótce możemy spodziewać się bardziej szczegółowych badań dotyczących ich roli w epidemii. Końskie muchy mogą przemieszczać się na duże odległości, przez co mogłyby brać udział we wprowadzaniu wirusa nawet pomiędzy bardzo odległymi gospodarstwami. Póki co wiemy jedynie kiedy mogą stanowić potencjalnie największe zagrożenie. Najwięcej końskich much odławiano w lipcu i w pierwszej połowie sierpnia, bolimuszka kleparka występowała w dużej ilości przez cały okres badań od lipca do października. Najwięcej much tego gatunku znajdowano pod koniec sierpnia i na początku jesieni.

Czy więcej ognisk ASF latem to skutek nieznanych wektorów?

Chociaż wielu ekspertów rozważa możliwość znaczącego udziału owadów w rozwoju epidemii ASF na świecie, obserwowany wzrost liczby przypadków i ognisk ASF w pewnych miesiącach wcale nie musi być skutkiem ich działalności. Warto zauważyć, że w analizach epidemiologicznych podobny wzrost zauważamy również zimą. Wynika to prawdopodobnie z prostej przyczyny jaką jest większa intensywność polowań, większa liczba odstrzelonych i przebadanych dzików. Eksperci uważają, że bardziej intensywne polowania przyczyniają się również do większego skażenia środowiska krwią i w efekcie powodowania kolejnych zakażeń wirusem ASF. Wzrost przypadków i ognisk ASF zimą i latem związany może być również z ekologią i zmianą zachowania dzików w tych miesiącach. Populacje dzików osiągają maksymalną liczebność na początku lata, w miesiącach zimowych przejawiają natomiast znacząco większą aktywność – oba te czynniki mogą prowadzić do częstszych kontaktów między zakażonymi i zdrowymi zwierzętami. Zimą przypada okres rujowy dzików, przez co zwierzęta częściej się ze sobą kontaktują, latem natomiast następuje okres odsadzania prosiąt, co przyczynia się do wędrówek dzików ze stada na nowe terytoria i tym samym rozprzestrzeniania ASF przez zakażone osobniki.

Jak chronić gospodarstwa przed owadami?

Zgodnie z dzisiejszym stanem wiedzy, gospodarstwa stosujące zalecaną standardowo w przypadku ochrony przed wirusem ASF nie powinny szczególnie obawiać się udziału much w przenoszeniu patogenu. Bolimuszka kleparka jest w stanie przenieść wirusa jedynie w krótkim czasie od kontaktu z wirusem innego zwierzęcia. Z tego powodu kluczowe jest zapewnienie solidnego ogrodzenia wokół gospodarstwa i dbanie o czystość wokół jego otoczenia, tak aby utrzymywać z daleka dziki i inne zwierzęta. Istotne ze względu na potencjalną rolę much jest również utrzymywanie kontenerów ze zwłokami zwierząt w możliwym oddaleniu od pomieszczeń z żywymi zwierzętami, na ogrodzonym terenie z betonową podłogą, dbanie o dobry stan techniczny pojemników i zawsze dobre ich przykrywanie. W przypadku rutynowej sanityzacji i dezynfekcji na fermach warto rozważyć włączanie preparatów owadobójczych.

 

Na podstawie:

Petrašiūnas, Andrius & Bernotienė, Rasa & Turčinavičienė, Jurga. (2018). CATCHES OF BLOOD-FEEDING FLIES WITH NZI TRAPS IN AFRICAN SWINE FEVER AFFECTED AREAS OF LITHUANIA.

Olesen, Ann Sofie, et al. "Infection of pigs with African swine fever virus via ingestion of stable flies (Stomoxys calcitrans)." Transboundary and emerging diseases 65.5 (2018): 1152-1157.

Martyna Frątczak
Autor: Martyna Frątczak
Lekarz weterynarii Martyna Frątczak, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Zainteresowana szeregiem zagadnień związanych z medycyną zwierząt, ekologią i epidemiologią, którymi zajmuje się na co dzień również we własnej pracy naukowej.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz