ASF to znakomity biznes obliczony na miliardowe zyski

Paweł Hetnał

Wydaje się, że wreszcie ktoś oficjalnie powiedział prawdę o ASF. Sekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa, Szymon Giżyński, przyznał, że przemysł przetwórczy z kapitałem zagranicznym zwietrzył znakomity interes na tej chorobie, obliczony na kilkadziesiąt miliardów złotych. Wysoko postawiony urzędnik poinformował, że do resortu spływały propozycje kapitału niemieckiego związane z uruchomieniem przemysłu utylizacyjnego i przetwórczego pod kątem ASF. Wg sekretarza stanu, ASF w Polsce zostanie opanowany w momencie gdy zostaną zlikwidowane „strefy korzyści”. 

 

Parę miesięcy temu uruchomiliśmy pewne zmiany podejścia do problemu ASF. Zaproponowaliśmy rozpatrywanie tego problemu w kategoriach funkcjonujących realnie pewnych stref zysków i korzyści, które konkretne środowiska i konkretne grupy ludzi z pojawienia się i z funkcjonowania ASF w Polsce mają. Diagnozy i wnioski, jakie z tego wypływały, są takie, że likwidacja tych stref zysków i korzyści, to jest likwidacja ASF, że za zlikwidowaniem właśnie takich stref korzyści nastąpi automatycznie likwidacja ASF, ponieważ te ciągi przyczynowo-skutkowy zostaną po prostu przerwane i unieważnione. Za tym idą konkretne działania. One się sprawdzają tam, gdzie zostały podjęte. Wiedzieliśmy, że ASF tak na dobre zaczął się wtedy, kiedy nie zdecydowano się na odstrzał dzików – to jedna sprawa – tak błyskawicznie, jak zadecydowano o tym w Czechach, a druga sprawa, zaczął się na dobre, kiedy w sytuacji również bardzo kontekstowej, tak to nazwijmy, została ustanowiona pierwsza strefa. Momentalnie rynek wokół tej strefy podzielił się na cenę średniorynkową i jednocześnie taką, którą zakłady w tej strefie płaciły, czyli powiedzmy, była to różnica: 5 zł do 1,60 zł czy do 2 zł. My ustawą sprzed paru miesięcy tego problemu na poziomie przetwórstwa nie załatwiliśmy, ale go zauważyliśmy. Nie rozwiązaliśmy go do końca. Na pewno jednak tutaj zanotowaliśmy bardzo istotny postęp w sprawie, ponieważ został zdefiniowany interes i narzędzie wykorzystywania ASF do robienia na nim ciężkich pieniędzy, czyli poruszanie się biznesmenów przedsiębiorców, przetwórców między ceną 1,60 zł, 2 zł a 5 zł. Ta różnica 3 zł z kawałkiem doprowadziła do zrobienia naprawdę bardzo istotnych pieniędzy – mówił na grudniowej komisji rolnictwa Szymon Giżyński.

 

W dalszej części wypowiedzi Giżyński stwierdził, że w ministerstwie dostrzega się mechanizm robienia pieniędzy na ASF. Dodał, że przetwórstwo i zakłady utylizacyjne, często z obcym kapitałem, prognozują, że Polska będzie zmagać z wirusem przez kilkadziesiąt lat. - Są takie diagnozy i te diagnozy słychać nie tylko w środowiskach przetwórców, że będziemy się z tym męczyć przez 30 lat albo więcej, w związku z czym tu się otwiera znakomity, utylizacyjny rynek, nie mówiąc już, że przetwórczy. Obliczono go na kilkadziesiąt miliardów złotych. W związku z tym już byliśmy tutaj zasypywani ofertami i pomysłami kapitału zagranicznego, w tym niemieckiego, żeby instalować pod rozwijający się w Polsce ASF przemysł utylizacyjny. To samo z przemysłem przetwórczym. Państwo będzie w to ingerować. Dajemy i damy bardzo silny sygnał, że nie na poziomie likwidacji rynku, tylko wręcz przeciwnie wzmocnienia pewnej równowagi będą spółki organizowane przez kapitał KOWR-owski, przez kapitał państwowy po to, żeby przy udziale kapitału, który musi regulować rynek w kierunku interesu państwa, ta przewaga kapitału zagranicznego, takiego kapitału, który żeruje tylko na własnym zysku, a nie patrzy na rozwiązania globalne i na interes narodowy i polską rację stanu, te mechanizmy rynkowe zostaną przywrócone, oczywiście ich nie burząc. Jest to nazywane również redukcją przewagi konkurencyjnej podmiotów zajmujących się skupem, nad rolnikami – mówił Giżyński.

 

- Panie ministrze, bardzo dziękuję za te odważne słowa. Minister Jurgiel pod koniec również wygłaszał takie odważne słowa i wiemy, jak to się skończyło. Mam nadzieję, że teraz tak nie będzie. Dlatego w styczniu, pod koniec stycznia na następnym posiedzeniu Sejmu będziemy kontynuowali tę Komisję, bo naprawdę padło tu bardzo dużo ważnych deklaracji i dużo zarzutów – skwitował wypowiedź urzędnika przewodniczący komisji rolnictwa, Jarosław Sachajko.

Paweł Hetnał
Autor: Paweł Hetnał
Paweł Hetnał – absolwent Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej. Wieloletni dziennikarz portali i gazet lokalnych z terenu Podbeskidzia.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz