Lubelska Izba Rolnicza apeluje do ministra rolnictwa aby nie ulegał presji osób, które dążą do powstrzymania odstrzału dzików, będących głównym rezerwuarem wirusa ASF. Zdaniem samorządu rolniczego, dziki w Polsce mają się bardzo dobrze, bowiem stosunkowo ciepłe zimy w ostatnich latach i coraz większe powierzchnie upraw kukurydzy sprawiają, że mają one doskonałe warunki do bytowania i rozmnażania się. Izba przypomina wszystkim obrońcom zwierząt w jakich okolicznościach zabijano m. in. na Lubelszczyźnie zdrowe świnie, w tym maciory prośne i warchlaki. Dla zobrazowania tych barbarzyńskich aktów dołączamy materiały, jakie zostały opublikowane na kanale You Tube. Być może te sceny, mrożące krew w żyłach, pozwolą zrównoważyć opinie społeczne na temat odstrzału dzików, który przecież w tym sezonie łowieckim nie jest większy niż w poprzednich latach.
Zarząd Lubelskiej Izby Rolniczej z dużym oburzeniem przyjął zapowiedź o rezygnacji ze skoordynowanego odstrzału dzików z terenów wolnych od ASF graniczących ze strefami, gdzie wirus już wystąpił. - Lubelska Izba Rolnicza popiera działania MRiRW oraz ministra środowiska w zakresie skoordynowanego odstrzału dzików. Wycofanie się z tego pomysłu będzie skutkowało kolejnymi przypadkami ASF u dzików, a tym samym wygaszanie produkcji trzody chlewnej. Polska hodowla oraz przetwórstwo wieprzowiny jest źródłem utrzymania dla ok. 170 tys. gospodarstw oraz zapewnia bezpieczeństwo żywnościowe kraju. Tylko zdecydowane kroku w walce z ASF pozwolą wyhamować falę rozprzestrzeniania się tej choroby – czytamy w stanowisku LIR, które jest adresowane do ministra rolnictwa.
Gdzie byliście jak wybijano zdrowe świnie?
Jak pisze lubelski samorząd rolniczy, z dużym zażenowaniem i ogromnym zaskoczeniem przyjmowane jest ostatnio zaobserwowane „ożywienie” pewnych grup i podnoszone przez nich „larum” w sprawie dzików. - Przedstawiciele tych grup, a co niestety widzimy także osoby publiczne czy grupy naukowców występujące jako obrońcy życia podnoszą w mediach, że nie można zabić wszystkich dzików, bo są wśród nich prośne maciory i młode dziki. Celebryci w mediach społecznościowych dzielili się swoimi przemyśleniami na temat odstrzału dzików. Nasuwa się tylko pytanie: gdzie były te osoby jak wybijano świnie w związku z ASF? Przecież wybito ich tysiące. Wśród nich były zdrowe sztuki, duże i małe. Przeważnie wystarczyło, że znajdowały się w sektorze zarażonym. Wybito również maciory prośne. Dlaczego wtedy media, celebryci i grupy ekologów nie nagłaśniały olbrzymiej tragedii producentów trzody chlewnej z rejonów objętych ASF? Chyba, że jest to w ich wykonaniu tylko nagonka medialna – pisze prezes LIR, Piotr Burek.
Jak podkreśla LIR, zarząd tej organizacji od kilku lat i wielokrotnie w swoich stanowiskach podkreślał, że podstawą ograniczenia rozprzestrzeniania się ASF jest redukcja populacji dzika. - Oczywiście zdajemy sobie sprawę z ogromnej roli stosowania bioasekuracji, jednak sama bioasekuracja w gospodarstwach, bez wyeliminowania wirusa ASF z przyrody, nie wystarczy. Dlatego zwracamy się do pana ministra o znaczną redukcję populacji dzika, a jednocześnie nie uleganie presji osób, które nie maja kompletnie nic wspólnego z rolnictwem, a ich wiedza na ten temat jest mocno ograniczona. Naszym zdaniem nieuzasadnione są obawy przeciwników skoordynowanego odstrzału dzików wskazującego na zagrożenie ich populacji – pisze LIR. Jak podkreśla samorząd rolniczy, populacja dzika w Polsce rośnie, a czynniki, które kiedyś limitowały populację dzika, w tym głównie mniejsza dostępność pokarmu czy surowe zimy, w tej chwili nie działają tak jak kiedyś. W ostatnim okresie mamy łagodne zimy, a brak silnych mrozów i wysokie pokrywy śnieżnej, zwiększają przeżywalność tych zwierząt. Zwiększa się ponadto ich baza pokarmowa, bowiem w ciągu ostatnich kilku lat obszar uprawy kukurydzy zwiększył się kilkunastokrotnie. Ze względu na wysoką dostępność pokarmu samice mogą wcześniej niż zwykle przystępować do rozrodu, a ponadto ich mioty są większe niż w minionych latach. Jak pisze LIR, badania naukowe potwierdzają, że dzik obecnie może mieć nawet dwa mioty w roku, a rozród jest bardzo rozregulowany. Młode dziki mogą się pojawić w każdym miesiącu roku. - Przyjmując te założenia naukowe, po dokonaniu skoordynowanego odstrzału dzików, mającego na celu wyeliminowanie sztuk przenoszących wirusa ASF, populacja dzików naszym zdaniem nie będzie zagrożona – przekonuje lubelski samorząd rolniczy.
Niemcy się nie patyczkują
LIR przypomina, iż Niemiecki Związek Łowieckie podał dane, z których wynika, iż w sezonie łowieckim 2017/2018 myśliwi odstrzelili 836 865 dzików. To o 42 proc. więcej niż w poprzednim okresie łowieckim. Odstrzał – jak podano – był środkiem zabezpieczającym przed ASF, a tamtejsi myśliwi jeszcze nigdy nie odstrzelili tak dużej ilości dzików. Z wyliczeń Niemieckiego Związku Łowieckiego, wynika że poświęcono 16,7 mln roboczogodzin na prewencję przed zarazą. W przeliczeniu na pieniądze, przy uwzględnieniu płacy minimalnej, to 148 mln euro. - Decyzję o znacznej depopulacji dzików podjęto w tym kraju bardzo szybko. Wirusa w Niemczech jeszcze nie ma, ale nasi zachodni sąsiedzi już teraz stanowczo bronią się przed chorobą na wypadek gdyby przedostała się do nich z sąsiednich krajów. Tam podjęto stosowne kroki już zawczasu. U nas od czterech lat toczy się debata dotyczącego tego czy zabijać dziki – stwierdza prezes LIR.
***
Po burzy spowodowanej zarządzonym niedawno odstrzałem dzików, na portalu You Tube pojawiły się materiały filmowe, które bardzo dobitnie ukazują to co dzieje się w chlewniach, w których wykryto afrykański pomór świń lub stwierdzono zagrożenie jego rychłego pojawienia się. Poniższe materiały powinny obejrzeć osoby pełnoletnie i te które mają żelazne nerwy.
Film użytkownika RodanBejhaut:
Film użytkownika Johny 87: