ASF w Europie – nowe dane na temat epidemii

Martyna Frątczak

Jak wygląda obraz szerzącej się stale epidemii afrykańskiego pomoru świń, gdy spojrzeć na nią w perspektywie całej Europy? Mijający rok 2018 to czas wielu podsumowań – może być dobrą okazją do spojrzenia wstecz również na toczącą się już od wielu miesięcy intensywną walkę z tą groźną chorobą. EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności) opublikował niedawno raport szczegółowo analizujący jej przebieg na obszarze Unii Europejskiej, posługując się danymi zbieranymi przez każde z państw członkowskich.

 

Dwie drogi dla choroby

 

ASF został wprowadzony na obszar Unii Eurpejskiej dwiema osobnymi drogami – poprzez rozprzestrzenienie się za pośrednictwem populacji dzików oraz jako wynik działań człowieka, powodujących pojawianie się nowych ognisk choroby w miejscach znacznie oddalonych od obszarów wcześniej zajętych przez chorobę. Tempo rozprzestrzeniania się wirusa w populacji dzików było znacznie wolniejsze od tego notowanego dla wielu innych chorób zakaźnych występujących u tych zwierząt, a na terenach z mniej więcej ustaloną i stabilną sytuacją co do ASF obserwowano pojawianie się nowych ognisk choroby pomimo bardzo niskiej gęstości populacji dzików. Jedynym państwem, któremu udało się szybko opanować rozprzestrzenianie choroby przez dziki są Czechy – na których obszarze jednak choroba wśród dzików pojawiła się w sposób ogniskowy i przez to była łatwiejsza do eliminacji. Na wszystkich pozostałych obszarach Europy ASF nie zatrzymał swojego pochodu.

 

Odstrzelone dziki są zdrowe

 

W większości państw wystąpiło bardzo dużo przypadków choroby wśród dzików i w porównaniu do ich liczby bardzo mało ognisk wśród trzody chlewnej. Odwrotny trend zaobserwowano jedynie na obszarze Rumunii – chociaż nie wiemy, czy nie wynika to po prostu z mało skutecznego wykrywania choroby w dzikiej populacji w tym państwie. W raporcie podkreślono to, o czym wspominano już wcześniej – wirusa wykrywa się przede wszystkim u padłych dzików, natomiast odstrzelone osobniki zazwyczaj reprezentują niezakażoną część populacji. Liczba wykrywanych martwych, zakażonych osobników różni się w poszczególnych państwach i wskazywać może na mniejszą zjadliwość patogenu i większą odporność dzików na obszarach, gdzie wirus krąży już od lat. EFSA, tak jak już wielokrotnie wspominano w innych raportach, jako najlepszą metodę radzenia sobie z ASF w dzikiej populacji poleca przede wszystkim sprawne odnajdywanie i utylizację ciał martwych dzików, a nie wyłącznie skupianie się na odstrzale zwierząt. We wszystkich państwach wśród upolowanych dzików wyłącznie 5% z nich okazuje się zakażonych wirusem w późniejszych testach laboratoryjnych. Oczywiście pojawiają się lokalne odchylenia od tej liczby, w każdym przypadku pozostaje ona jednak bardzo niewielkim odsetkiem odstrzelonych w ramach walki z epidemią zwierząt.

 

Więcej przypadków zimą i latem

 

Analiza danych pozwoliła spostrzec kilka trendów w pojawianiu się nowych przypadków i ognisk choroby. Liczba zainfekowanych, znajdowanych dzików rośnie zimą i latem, wśród trzody chlewnej wzrost zachorowania obserwuje się natomiast w miesiącach letnich. Wydaje się, że w populacji dzików następuje spadek liczby przypadków wiosną. Dla pozostałych pór roku nie zaobserwowano żadnych trendów. Nie wiadomo co może być przyczyną takich zmian w prewalencji choroby. Wytłumaczeniem mogą być zmiany w ruchach populacji dzików, zwiększające kontakt z zakażonymi osobnikami z odległych grup. Przyczyniać mogłyby się do tego wędrówki samców poza zajmowane wcześniej terytoria w poszukiwaniu samic w okresie rujowym, który ma miejsce późną jesienią lub na początku zimy. Trudno jednak wyciągnąć tutaj jasne wnioski – przyczyną obserwowanych pozornych zmian w częstości występowania choroby może być różna intensywność polowań i działań dotyczących wykrywania padłych zwierząt w różnych porach roku. Innymi czynnikami, wpływającymi na wzrost częstości występowania choroby również wśród trzody chlewnej mogą być warunki atmosferyczne najbardziej sprzyjające wirusowi w określonych porach roku, udział owadów lub innych nieznanych jeszcze wektorów w rozprzestrzenianiu choroby latem oraz działalność ludzka, sprzyjające roznoszeniu patogenu w okresie letnim. Na chwilę obecną nie można jednak potwierdzić żadnej z wymienianych przyczyn.

 

Tempo rozprzestrzeniania się wirusa

 

Średnie tempo rozprzestrzeniania się ASF we wszystkich Krajach Bałtyckich i Polsce oszacowano jako 8 do 17 km/rok. Dodatkowo zaobserwowano zwiększenie tempa rozprzestrzeniania się patogenu w populacji dzików w miesiącach letnich. Tak zwane hot spots, czyli obszary o bardzo dużej gęstości przypadków i ognisk ASF w ciągu ostanich 4 lat przesunęły się w państwach europejskich na południowy-zachód.

 

Jak trafia do świń domowych?

 

Wybuchy ognisk ASF w gospodarstwach utrzymujących trzodę chlewną były w większości przypadków zgodne w czasie i przestrzeni z przypadkami choroby znalezionymi wśród dzików, co oznacza że istnieje jasne powiązanie pomiędzy ryzykiem wprowadzenia choroby do populacji świń a stopniem zanieczyszczenia patogenem środowiska. Niestety brakuje danych na temat szczegółowej drogi wprowadzenia wirusa na fermy – dokładne dochodzenie przeprowadzono tylko w ułamku wszystkich zdarzeń odnotowanych na obszarze całej Unii Europejskiej. Jednak w przeważającej większości z nich, bezpośredni kontakt z zainfekowanymi świniami lub dzikami jako źródło zakażenia może zostać wykluczone. Znacznie częściej powodem wybuchu ogniska była niedostateczna bioasekuracja i wprowadzenie wirusa przez zakażony sprzęt, na butach, ubraniach, oraz wraz z pojazdami, paszą, czy nie poddaną odpowiedniej obróbce cieplnej słomą. Nowe dane dodatkowo wskazują na dużą różnicę w tym, co może być długotrwałym źródłem infekcji, a co jedynie w krótkiej perspektywie czasowej. Liczne przeprowadzone eksperymenty pokazały, że patogen jest w stanie przetrwać ponad 2 lata w zamrożonych narządach lub krwi w warunkach chłodniczych, lecz jedynie tydzień w kale czy moczu w warunkach chłodniczych lub temperaturze pokojowej.

 

Czynniki ryzyka

 

Analizy przy użyciu matematycznych modeli wskazały na czynniki wpływające na liczbę przypadków i tempo rozprzestrzeniania się wirusa w populacji dzików – niezbyt zaskakująco, należy do nich gęstość ich populacji. Co ciekawe jednak, ze znaczącym wzrostem liczby przypadków ASF wśród dzików powiązana została również mniejsza gęstość dróg na danym obszarze – co wynikać może z braku barier w postaci dróg utrudniających kontakt zwierząt. Niestety nie udało się przeprowadzić analizy czynników ryzyka dotyczących wybuchów ognisk wśród świń domowych, z powodu zbyt małej ilości danych.

 

Jak walczyć?

 

Czy report mówi nam coś więcej na temat skutecznych metod opanowania epidemii ASF? Właściwie trudno oczekiwać, żeby pojawiły się tutaj nowe wskazówki. Po raz kolejny EFSA podkreśla, ze intensywny odstrzał populacji dzików nie przyniesie żadnych korzyści bez sprawnego wykrywania i usuwania cał martwych osobników – czynności, która w wielu państwach jest traktowana po macoszemu. Modele matematyczne pokazują wręcz, że wraz z wprowadzeniem skutecznego systemu oczyszczania środowiska z padłych dzików, nie konieczna byłaby tak duża jak obecnie się to sugeruje intensywność odstrzału żywych osobników. Jednym z relatywnie nowych pomysłów jest również ogradzanie obszarów na których prowadzona jest depopulacja zwierząt. Pokazano również, że jedynym scenariuszem skutecznego odstrzału jest wprowadzenie go w możliwie najkrótszym czasie po wykryciu przypadków choroby – a nie jak to sugerowało dotychczas wielu ekspertów dopiero po osiągnięciu przez wirusa statusu epidemii w danej populacji dzików. Poprzednia opinia wynikała z poglądu że wczesny odstrzał powodując niepokój zwierząt i zaburzenia w funkcjonowaniu populacji może spowodować jedynie szkody - tylko szybkie działanie może jednak przynieść jakikolwiek skutek. Analizy wykazały, że naturalne bariery nie wpływają znacząco na spowolnienie tempa rozprzestrzeniania ASF na dużych obszarach – prawdopodobnie z powodu dużego udziału człowieka w roznoszeniu patogenu.

 

Sytuacja Polski

 

 

Nie tak dawno odnotowany przypadek przeniesienia patogenu na dystans przekraczający 160 km na wcześniej wolne od choroby obszary w okolicy Warszawy wskazały jak groźny może być niski poziom świadomości dotyczący epidemii ASF. Obecnie ponad 350 przypadków ASF odnotowano w okolicach naszej stolicy, przy czym większość dotyczy dzików w Puszczy Kampinowskiej, gdzie populacja ich nie może być ściśle kontrolowana. Pojawienie się ognisk w powiecie lubaczowskim na południu kraju, gdzie nigdy wcześniej nie odnotowano ASF, jest prawdopodobnie również skutkiem działalności ludzkiej. Podkreślić należy, że obszar ten położony jest blisko granicy z Ukrainą. Wybuch ognisk na obszarach graniczących z Rosją, m.in. w Elblągu i Bartoszycach, był natomiast ściśle związany z pojawieniem się wirusa na terenie Kaliningradu. Analizy pokazują, ze na większości obszarów na których odnotowano nowe ogniska ASF, występowały także przypadki choroby wśród dzików. Jasne jest jednak także to, że winnym wprowadzena choroby na teren gospodarstw nie był w każdym przypadku dzik – wiele zdarzeń wyraźnie wskazuje na czynnik ludzki.

 

Na podstawie:

Boklund, A., Cay, B., Depner, K., Földi, Z., Guberti, V., Masiulis, M., ... & Spiridon, M. (2018). Epidemiological analyses of African swine fever in the European Union (November 2017 until November 2018). EFSA Journal, 16(11).

Martyna Frątczak
Autor: Martyna Frątczak
Lekarz weterynarii Martyna Frątczak, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Zainteresowana szeregiem zagadnień związanych z medycyną zwierząt, ekologią i epidemiologią, którymi zajmuje się na co dzień również we własnej pracy naukowej.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz