Zarząd Lubelskiej Izby Rolniczej wyraził niedawno swoje niezadowolenie i niepokój w związku z niedostatecznym zakresem dotychczas podejmowanych działań przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, służby weterynaryjne i koła łowieckie w zakresie zwalczania ASF. - Naszym zdaniem nie do przyjęcia jest fakt, że po prawie 5 latach walki z wirusem ASF, na terenach kraju objętych chorobą nadal nie udało się wyłonić żadnego zakładu, który mógłby zająć się skupem zdrowych zwierząt po uczciwej cenie rynkowej – czytamy w stanowisku lubelskiego samorządu rolniczego.
Jak dodaje LIR, największą stratę ponoszą producenci z Lubelszczyzny, która już niemal w całości objęta jest wirusem afrykańskiego pomoru świń. W związku z tym rolnicy z tego regionu nie mogą liczyć na uczciwą zapłatę za swoje zwierzęta. Na terenie woj. lubelskiego zdarzały się przypadki, że ceny wynosiły od 1,60 do 4,10 zł/kg żywca.
Izba zwraca też uwagę na pracę służb weterynaryjnych. - Wiele wątpliwości wśród producentów budzi tez praca Inspekcji Weterynaryjnej, której to pracownicy często nadinterpretują zasady bioasekuracji oraz nie potrafią elastycznie podejść do sytuacji zastanej w gospodarstwie, m. in. w zakresie możliwości wprowadzenia działań naprawczych – czytamy w piśmie prezesa LIR-u, Piotra Burka. Ponadto samorząd rolniczy uważa, iż odstrzał sanitarny dzików, wprowadzony przez ministra rolnictwa, nie przynosi wymaganych efektów. Zdaniem członków LIR, obecna forma odstrzału jest metodą nieefektywną, podobnie jak nieefektywne jest działanie kół łowieckich.
W związku z tym samorząd rolniczy po raz kolejny apeluje o niezwłoczne podjęcie działań zmierzających do rozwiązania zaistniałej sytuacji poprzez:
- podjęcie radykalnych i kompleksowych działań zmierzających do ochrony polskiej produkcji wieprzowiny,
- przyznanie producentom trzody chlewnej pomocy finansowej w związku z brakiem opłacalności produkcji oraz wstrzymanie importu mięsa wieprzowego i trzody chlewnej z krajów objętych ograniczeniami w związku z wykryciem wirusa ASF,
- utylizowanie zabitych, bądź znalezionych dzików w wyznaczonych do tego miejscach na terenie gminy bez konieczności ponoszenia kosztów przechowywania w chłodniach i prowadzonych badań. Naszym zdaniem rozwiązanie to wpłynie znacznie na ograniczenie kosztów związanych ze zwalczaniem ASF. Podajemy pod rozwagę przykłady innych krajów m.in. utylizację w terenie za pomocą mobilnych pieców utylizacyjnych (Litwa), wykopanych rowów z kwasem, gdzie dziki będą utylizowane (Białoruś). W programach zarządzania kryzysowego w każdej z gmin powinny być wyznaczone miejsca, w których można zlokalizować takie instalacje,
- ponadto podjęcie niezbędnych kroków w celu odzyskania kontroli Państwa nad działającymi w kraju zakładami, które skupują trzodę chlewną. Pozwoli to na skuteczną realizację podejmowanych przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi działań w zakresie zapobiegania skutkom ASF,
- zapobieganie antykonkurencyjnym naruszeniom na rynku trzody chlewnej poprzez zwalczanie możliwości zaistnienia zmowy cenowej zakładów skupujących trzodę chlewną,
- podjęcie działań w celu zapewnienia nadzoru nad numerem identyfikacji nadanej warchlakom od momentu ich zakupienia za granicą, a następnie ich monitorowanie w trakcie dalszego tuczu i uboju. System ten pozwoli na uzyskanie konkretnych danych odnośnie poziomu produkcji świń zorganizowanej w tuczu nakładczym przy zakupie warchlaków za granicą,
- podjęcie działań umożliwiających rolnikom sprzedaż pojedynczej sztuki trzody na ubój domowy poprzez uproszczenie systemu rejestracji kupującego i sprzedającego.
– Zwracamy się też po raz kolejny z apelem o zintensyfikowanie działań, które będą zmierzać do wynalezienia przez krajowe instytuty naukowe szczepionki dla dzików zwalczającej wirusa ASF, jako nieodłączny element działań mających na celu wyeliminowanie choroby – pisze w finale swojego wystąpienia Piotr Burek.