Na skutek stwierdzenia przypadków ASF, belgijski eksport wieprzowiny prawie się zatrzymał. Zgodnie z oczekiwaniami kraje azjatyckie: Chiny, Japonia i Korea Południowa wezwały do natychmiastowego zakazu importu.
Co więcej, rzeźnie Vion w Holandii i Tönnies w Niemczech czasowo zaprzestały przywozu i przetwarzania trzody chlewnej z Belgii. Obecnie nie jest jasne, czy mrożone mięso z tego kraju uzysja świadectwo weterynaryjne przeznaczone na wywóz do państw trzecich.
Jest już jasne, że nie tylko belgijski, ale też unijny sektor trzody chlewnej ucierpi z powodu ASF. Po pierwsze, belgijscy eksporterzy wieprzowiny będą teraz musieli swoje towary skierować w niskich cenach na europejski rynek. Ze wskaźnikiem samowystarczalności przekraczającym 240%, w ubiegłym roku kraj ten wyeksportował 800 000 ton wieprzowiny. Z drugiej strony, już i tak słaby, rynek trzody chlewnej w UE nadal znajduje się pod presją, ponieważ Belgia jest jednym największych importerów prosiąt we Wspólnocie.
Przypomnijmy, iż po koniec ubiegłego tygodnia stwierdzono w południowej części Belgii prowincji Etalle dwa przypadki afrykańskiego pomoru świń. Dziki są zwierzętami stadnymi i należy przypuszczać, że choroba rozprzestrzeniła się szeroko w tej populacji. Eksperci szacują, że w południowej Belgii zainfekowanych jest od 400 do 500 zwierząt. To stawia na baczność służby sanitarne i hodowców trzody chlewnej w sąsiednich krajach, ponieważ lokalizacja zakażonych zwierząt jest tylko około 20 km od francuskiej granicy i około 60 km od granicy niemieckiej.