W czwartek 17 maja straż pożarna w Wolsztynie woj. wielkopolskie) otrzymała informację od Powiatowego Lekarza Weterynarii, że na Jeziorze Przemęckim (Północne ploso Radmoierskie - okolica Wyspy Konwaliowej) pływają zwłoki dzika. Konieczne było zbadanie próbki padliny na obecność ASF. Badanie nie wykazało obecności wirusa.
Zgłoszenie o padłym dziku dryfującym na tafli jeziora zelektryzowało nie tylko lokalną społeczność, ale i cały kraj. Wobec panującego afrykańskiego pomoru świń w niektórych regionach kraju, natychmiast padło podejrzenie, że właśnie ta choroba mogła być przyczyną zgonu zwierzęcia. Gdyby ognisko ASF pojawiło się w Wielkopolsce, zagrożona byłaby duża część pogłowia trzody chlewnej w Polsce. To region zagęszczonej hodowli trzody chlewnej, który szacuje się na 20-25 proc. krajowej produkcji.
22 maja Dominika Kmet z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Wolsztynie poinformowała naszą redakcję, że próbka padłego dzika z Jeziora Przemęckiego poddawana jest badaniom w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach. W piątek 25 maja ponownie wystąpiliśmy o informację w tym zakresie, jednak w Inspektoracie nie było obecnej osoby kompetentnej do sformułowania stosownego komunikatu. Również puławski PIWet-PIB nie mógł nam przekazać wyników badań. - Jako laboratorium urzędowe prowadzimy badania również na zlecenie m. in Inspekcji Weterynaryjnej. Wyniki badań są objęte klauzulą poufności. W związku z tym o wynikach badań możemy poinformować tylko zleceniodawcę, w tym wypadku Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Wolsztynie. Ponadto informuję, że badania prowadzimy w takich sytuacjach tylko w kierunku wskazanym przez powiatowego lekarza weterynarii. To on później decyduje czy należy podjąć dodatkowe badania - Krzysztof Niemczuk z PIWet-PIB.
Dopiero w poniedziałek popołudniu (28 maja) Powiatowy Lekarz Weterynarii w Wolsztynie nadesłał informację, że „w badanej próbie ze zwłok dzika nie stwierdzono obecności materiału genetycznego wirusa afrykańskiego pomoru świń”.
Zdjęcie: www.psp.wlkp.pl