W miniony czwartek (17 maja) straż pożarna w Wolsztynie (woj. wielkopolskie) otrzymała informację od Powiatowego Lekarza Weterynarii, że na Jeziorze Przemęckim (Północne ploso Radmoierskie - okolica Wyspy Konwaliowej) pływają zwłoki dzika. Konieczne było zbadanie próbki padliny na obecność ASF. Badanie przeprowadza Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach. Wyniki nie są jeszcze znane.
Zgłoszenie o padłym dziku dryfującym na tafli jeziora zelektryzowało nie tylko lokalną społeczność, ale i cały kraj. Wobec panującego afrykańskiego pomoru świń w niektórych regionach kraju, natychmiast padło podejrzenie, że właśnie ta choroba mogła być przyczyną zgonu zwierzęcia. Gdyby ognisko ASF pojawiło się w Wielkopolsce, zagrożona byłaby duża część pogłowia trzody chlewnej w Polsce. To region zagęszczonej hodowli trzody chlewnej, który szacuje się na 20-25 proc. krajowej produkcji.
Jak poinformowała naszą redakcję Dominika Kmet z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Wolsztynie, obecnie próbka padłego dzika z Jeziora Przemęckiego poddawana jest badaniom w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach. Ich rezultat powinniśmy poznać w najbliższych dniach, o czym niezwłocznie poinformujemy.
Zdjęcie: www.psp.wlkp.pl